![Autoalarmy w karetkach – koniec koszmaru? Autoalarmy w karetkach – koniec koszmaru?](http://lubliniecki.pl/wp-content/uploads/2018/03/IMG_20180226_095614-1-420x315.jpg)
Zaczęło się wiosną 2017 roku – mieszkańcy ulicy Żwirki i Wigury w Lublińcu borykają się z uciążliwym dźwiękiem autoalarmów. Systemy uruchamiają się samoczynnie w karetkach pogotowia zaparkowanych przy budynku Szpitala Powiatowego. Liczne zgłoszenia kierowane do zarządu szpitala, a nawet do władz miasta i powiatu, przynosiły jedynie chwilowe przerwy w uporczywym hałasie. Po naszej interwencji dyrekcja SP ZOZ odpowiada na zarzuty sfrustrowanych ludzi. Problemy mają zniknąć.
Jak informuje mieszkanka, która zwróciła się do redakcji lublinieckiego.pl – Wiosną ubiegłego roku, w karetce o numerze rejestracyjnym SLU 99KE, autoalarm włączał się i wył bez względu na porę. Wytrzymaliśmy do września. Wówczas postanowiliśmy udać się do siedziby pogotowia z wolą wyjaśnienia tej sprawy. Rozmawiał z nami jeden z ratowników. Niestety, dyskusja nie była przyjemna i po usłyszeniu z naszej strony, iż problem ten zgłosimy na policję, odparł, że “najlepiej zlikwidować pogotowie” – relacjonuje kobieta. Pomimo dość szorstkiej reakcji ratownika autoalarm ucichł, ponieważ kolejne zgłoszenie mieszkańców trafiło do Henryka Nierody – kierownika pogotowia. Szef oddziału podjął odpowiednie czynności.
Spokój trwał jednak tylko do grudnia – Wówczas szpital otrzymał od miasta nową karetkę i znowu się zaczęło – kontynuuje nasza rozmówczyni – W czasie świąt alarm włączał się wielokrotnie. Po świętach mąż ponownie skontaktował się z panem Henrykiem Nierodą. Za pomocą SMS’ów informowaliśmy również pracowników o powracających problemach. Nagrywaliśmy telefonami odgłos autoalarmu – dodaje mieszkanka. Odpowiedzi pracowników były bulwersujące – “To może zlikwidujemy pogotowie w Lublińcu i będzie spokój” – takie SMS’y zwrotne, według zgłaszających, miał wysyłać kierownik Nieroda. Wzbudzało to coraz większą frustrację mieszkańców, tym bardziej, że w ich uznaniu – problem autoalarmu dotyczył nie tylko właścicieli posesji czy lokatorów mieszkań ale też pacjentów, m.in. z oddziału dziecięcego.
Oburzeni mieszkańcy postanowili skierować sprawę na wyższe szczeble – Dwukrotnie skarżyliśmy się dyrekcji Szpitala. Prosiłam o interwencję sekretarza miasta, Jana Grajcara. Po reakcji ratusza znów nastał spokój ale tylko przez jeden tydzień – mówi zgłaszająca – Nasze pisma kierowane do dyrekcji szpitala, przekazywaliśmy również do wiadomości Przewodniczącego Rady Powiatu. Temat poruszany był nawet na posiedzeniach Komisji Zdrowia Rady Powiatu. W ostatnich dniach dwukrotnie zgłaszaliśmy sprawę na numer interwencyjny 112. Przyjmujący zgłoszenie wyraźnie słyszeli dźwięk autoalarmu. Alarm wył nawet wtedy gdy dyskutowaliśmy z policją w pobliżu szpitala – Działania mieszkańców przyniosły skutek – uporczywe dźwięki ucichły jednak ludzie nie kryją obaw, że problem powróci, tak jak działo się to wcześniej.
Dla mieszkańców, którzy domagali się interwencji władz szpitala, najbardziej zaskakujący był jednak brak jakiejkolwiek reakcji ze strony dyrekcji. Jak twierdzą – nie otrzymali nawet wszystkich odpowiedzi na pisemne wnioski i skargi. Sugerują jednocześnie, że samoczynnie włączające się autoalarmy to efekt niesprawności pojazdów a zarząd szpitala, z tego powodu, unika dyskusji. Do mieszkańców nie trafiały szczątkowe tłumaczenia, wedle których autoalarmy uruchamiały się w wyniku niskich temperatur, ponieważ system dawał im się we znaki nawet w ciepłych porach roku. Dlatego mieszkańcy zgłosili się do naszej redakcji, a my wystąpiliśmy z prośbą do Barbary Szubert – dyrektor SP ZOZ Lubliniec, o zajęcie stanowiska w obliczu zaistniałego problemu.
Odpowiedź dyrektor SP ZOZ za skargę mieszkańców:
Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej w Lublińcu informuje o podjętych działaniach, które pozwolą na ograniczenie włączania się alarmu. Wszystkie ambulanse, które są na stanie ratownictwa medycznego w Lublińcu, są wyposażone w system zabezpieczenia przed włamaniem (system alarmu), zgodnie z wymogami Narodowego Funduszu Zdrowia oraz ubezpieczyciela, ze względu na zbyt wysoką wartość znajdującego się tam specjalistycznego sprzętu medycznego.
W ubiegłym roku, po licznych naprawach i konsultacjach w specjalistycznych warsztatach, w karetce Renault SLU 99 KE został wyłączony alarm.
Na koniec ubiegłego roku SP ZOZ w Lublińcu pozyskał od władz samorządowych nowy ambulans, który też jest wyposażony w system alarmu z różnego rodzaju czujnikami (czujnik ruchu i czujnik wstrząsowy). Mają one na celu zabezpieczyć ambulans przed włamaniem. Po interwencji mieszkańców ambulans został skierowany do serwisu Renault w Częstochowie celem sprawdzenia lub usunięcia usterki (serwisant wykonał regulację czujnika i zalecił obserwację dalszego działania alarmu). Po kilku dniach sytuacja się powtórzyła. W dniu 06.02.2018r. ambulans został ponownie skierowany do serwisu, tym razem serwisant odłączył wszystkie czujniki i ponownie zalecił obserwację działania alarmu.
Jak widać SP ZOZ podejmuje różnego typu zabiegi celem usunięcia uciążliwego włączania się alarmu. Karetka została sprawdzona w serwisie, a serwisant nadmienił, że alarm jest bardzo czuły i reaguje na każde ruchy w obrębie ambulansu. Dodatkowym utrudnieniem jest to że w/w ambulans jest karetką Systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego i wyłączenie takiego pojazdu z systemu wymaga wielu procedur. Pomimo tych trudności w samochodzie tym 02.03 br. alarm został wymieniony na nowy i od tego dnia nie ma już z nim problemów.
W ostatnich dniach w innej karetce ze względu na niskie temperatury na zewnątrz sporadycznie zaczął też włączać się alarm. W związku z zaistniałą sytuacją podejmujemy wszelkie działania, które pozwolą rozwiązać problem włączającego się alarmu, gdyż daleko nam do tego, aby zakłócać spokój mieszkańcom. W związku z powyższym zwracamy się do mieszkańców o dozę cierpliwości i wyrozumiałość.