Bez mebli “Lubiteka” nie wystartuje…

Bez mebli “Lubiteka” nie wystartuje…

Mieszkańcy ponownie pytają Burmistrza Lublińca, Edwarda Maniurę o termin otwarcia nowej siedziby Miejsko – Powiatowej Biblioteki Publicznej. Pierwsi miłośnicy książek mieli korzystać z czytelni już od 30 listopada ubiegłego roku. Termin otwarcia przesunięto jednak na 21 grudnia. Miasto wciąż nie potrafi uporać się ze skompletowaniem umeblowania. 5 lutego ogłoszono kolejne zamówienie publiczne na realizację tego zadania.

Szanowny panie Burmistrzu. Kiedy będzie otwarcie Biblioteki? Dlaczego się opóźnia? – pytają internauci korzystający z komunikatora na stronie Urzędu Miejskiego – Biblioteka zostanie otwarta w pierwszej połowie roku. Czekamy na dostawy (przetargi) brakujących mebli i wyposażenia – potwierdza Burmistrz Edward Maniura. Na oferty potencjalnych dostawców przyjdzie nam poczekać do 22 lutego. Maksymalny termin realizacji zadania wyznaczono na dzień 30 kwietnia 2019 roku.

Dwa wcześniejsze przetargi, dotyczące sprowadzenia mebli konferencyjnych, ogłoszone 12 oraz 25 października 2018 roku, zakończyły się fiaskiem. W pierwszym Lubliniec wyodrębnił kwotę 33 tysięcy złotych lecz najtańsza cena jaką wystawił oferent wyniosła aż 60 tysięcy. W drugim terminie do przetargu nie zgłosiła się żadna firma. Nowe zamówienie publiczne obejmuje znacznie szerszy zakres umeblowania – w materiałach zmieszczonych w Biuletynie Urzędu Miejskiego wyszczególniono również zestawy biurowe, stoły, regały i elementy tapicerowane.

Problemy związane z powstaniem “Lubiteki” pojawiły się już w zarodku, ponieważ przed rozpoczęciem inwestycji (wrzesień 2016) przeobrażeniu uległy warunki finansowe, na których opierało się miasto. W ramach projektu można było otrzymać wysokie, 85 procentowe dofinansowanie z tzw. funduszy norweskich. Większość środków przypadło jednak w udziale Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Samorządy wytrącone z dofinansowania mogły liczyć na pieniądze w nowym konkursie lecz odbywał się on na innych, mniej korzystnych zasadach – w ramach naboru zakwalifikowano bowiem projekty możliwe do realizacji w ciągu jednego roku. W rezultacie, aby dopiąć inwestycję, Lubliniec musiał sięgnąć po własne środki finansowe, a te wyniosły aż 10 milionów złotych.

W międzyczasie wystąpiły również opóźnienia w budowie samego obiektu – Wykonawca nie miał możliwości sprawdzenia wszystkich instalacji, ponieważ Tauron nie podłączył na czas stacji transformatorowej – wyjaśniał Burmistrz Maniura na łamach prasy. Stąd ubiegłoroczne przesunięcie terminu zakończenia prac z 30 listopada na 21 grudnia. Teraz trwa oczekiwanie na meble.

Zdjęcie: arch. 09.2018.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.