Człowiek – istota prymitywna

Człowiek – istota prymitywna

Nieżyjąca już Pani dr Elżbieta Sujak często w rozmowach podkreślała i przypominała, jak ważne jest, by w codzienności pielęgnować więzi łączące małżonków. Trwałość postaw i prawdziwe porozumienie rodzące jedność między małżonkami, nigdy nie były łatwe do urzeczywistnienia. Dwa tak różne światy, jak męski i żeński, w intymnej bliskości małżeństwa, zawsze stanowiły “mieszankę wybuchową”!

Dziś, do tych naturalnych we wspólnym życiu trudności dochodzą jeszcze, jawnie wrogie wobec małżeństwa i rodziny, ataki na podstawowe prawdy i wartości. Najbardziej bezbronni są najmłodsi. Społeczne środowisko życia jest już mocno skażone, więc dzieci najłatwiej nasiąkają otaczającymi je absurdami. A lewicowe szaleństwo nie ma granic, ani mety, więc tylko nadzieja w rodzicach, że postawią tej ogłupiającej indoktrynacji tamę – chociażby w najbliższym otoczeniu swojego dziecka. Do kwestionowania prawa naturalnego, dekalogu, już zdążyliśmy jakoś przywyknąć przez lata trwania PRL-u i trochę się na nie uodporniliśmy. Przed skutkami ataków na zdrowy rozsądek i na prawdę naukową, obronić nas powinny – wiara i rozum. Chrześcijaństwo, odwołujące się do godności i rozumności człowieka, zapewnia każdemu przestrzeń wolności. Unikatowe przesłanie nauki Jezusa oraz zrealizowany na ziemi przez Niego samego – ideał życia, budują mocny fundament, na którym warto oprzeć swoje życie.

Rodzimy się – naturalnie egocentryczni i po prostu lat trzeba, żeby najpierw zaakceptować konkurencyjne istoty obok siebie, a potem wejść z nimi w dobre relacje. W tym procesie największym utrudnieniem dla każdego jest osobista niedojrzałość, brak integracji wszystkich poziomów naszego człowieczeństwa.

Pani Doktor swą życiową misję obrony rodziny realizowała, przybliżając małżonkom zasady dobrego dialogu. Najpierw – spotykając się osobiście, a od jakiegoś czasu – już tylko przez swoje książki: “ABC psychologii komunikacji”, “Małżeństwo pielęgnowane”, “Kontakt psychiczny w małżeństwie i rodzinie”, “Poradnictwo małżeńskie i rodzinne”, “Rozważania o ludzkim rozwoju”, “Żyć lepiej”, “Życie jako zadanie”, “Sprawy ludzkie”. Jeszcze w ostatnich miesiącach Pani Elżbieta Sujak pracowała, przygotowując niektóre pozycje do wznowień wydawniczych. Ostatnio opracowane – “Życie jako zadanie” wydane zostało w Opolu. “Rozważań o ludzkim rozwoju” już Pani Doktor nie dokończyła poprawiać. Niżej poprawione fragmenty tej książki:

Człowiek istota prymitywna

            Zastanawiając się nad punktem startu w rozwoju człowieka dorosłego, można natrafić na trudności, bo określenie “prymitywny” to według słownika – prostacki, ograniczony, nieokrzesany, niewykształcony. Dobrze więc byłoby wyjść z takiego punktu: prymitywny – znaczy nie ukształtowany świadomie. W określeniu “człowiek prymitywny” nie mieści się ocena, tylko charakterystyka. Określenie to nie powinno więc wzbudzać reakcji emocjonalnej potępienia. Człowiek prymitywny przeważnie nie ponosi winy za to, że nim jest (…)

            Charakterystyczne dla człowieka prymitywnego jest przede wszystkim to, że nie zastanawia się nad tym, jakim jest. Nie przeżywa żadnego zaniepokojenia sobą, swoim postępowaniem. Nie myśli o tym, jakim powinien być, choć może bardzo żywo marzyć o tym, jakim chciałby być. A chciałby (jeśli jeszcze nie uważa się za takiego) – być przede wszystkim silnym, pięknym, sprawniejszym od innych w myśleniu i działaniu. Chce innych sobie podporządkować, żeby się go bali, podziwiali i naśladowali (…). Ceni sobie swoją od innych niezależność i nie pozwala związać się niczym: ani obowiązkiem, ani miłością, ani wspólnym losem. Porzuca sprawy i ludzi, którzy przestali go interesować. Im przypisuje winę, że nie potrafili go zatrzymać, że pozwolili, by się znudził, że przestali stanowić dla niego wartość. Funkcjonuje, skoncentrowany prawie wyłącznie na spontanicznym zaspokajaniu swoich aktualnych “głodów”. Ceni rozrywki, szczególnie te, które budzą w nim nowe pożądania. Oraz takie, w których zastępczo może przeżywać “przygody” w jego aktualnym życiu nieosiągalne. Utożsamia się w nich z bohaterem silnym, bezwzględnym, nieustraszonym, zwycięskim, niepokonanym i atrakcyjnym seksualnie.

            Człowiek prymitywny dzieli ludzi i przedmioty na trzy grupy: pożądane, obojętne i stanowiące przeszkody. Wydarzenia i zjawiska ocenia według swego egocentrycznego punktu widzenia jako: korzystne, obojętne i niekorzystne. Wobec wszelkich propozycji stosuje proste kryterium: “co z tego będę miał?” oraz “czy ryzyko nie jest zbyt wielkie?”. W każdej sytuacji pozbawienia czy nieosiągnięcia przedmiotu pożądania, budzą się w nim wrogość i gniew, które zwracają się przeciwko sprawcy porażki. Wszelkie niepowodzenia, niedosyt, brak, uważa za spowodowane przez innych – zawsze potrafi wskazać winowajcę. Ta cudza wina wystarcza, by odpowiedzieć na pytanie: “dlaczego tak się stało?”. Niedostępne jest mu pojęcie odpowiedzialności w znaczeniu innym niż “karalność”. (…)

            Człowiek prymitywny jest istotą zintegrowaną, zwartą, swoiście zharmonizowaną wokół swego centralnego punktu odniesienia. Jest wolny od niepokoju i wątpliwości, bo wszystko, co zakłóca jego dobre samopoczucie psychiczne, ma swoje źródło, z jego punktu widzenia – poza nim. Nie jest też w swej osobowości ograniczony, rozszerza ją o wszystko, co nazywa “swoim”: o swoich partnerów, swoje dzieci, o wszystko, co posiada i co zdobył. Czasem rozszerza siebie o wartości w swej istocie nieprzywłaszczalne, gdy mówi o swoim kraju, o swoich ideałach czy o swoim Bogu. (…) Na miarę swych życiowych potrzeb i ambicji człowiek prymitywny udoskonala swoje metody działania, przyswaja potrzebną wiedzę. Może posiadać chłonną inteligencję, której rozwój zależny będzie od wyznaczonego celu dążenia. O wyborze środków działania, decyduje tylko ich potencjalna skuteczność. Właściwie wszystko, czego zapragnie w życiu, uważa za należne sobie i jedynym problemem jest możliwie najprostszy i najbezpieczniejszy sposób osiągnięcia celu.

( – I tu może zaskakująca refleksja Pani Doktor: w każdym z nas tkwi – “człowiek prymitywny”!)

Ale nie będzie łatwe odnalezienie tych cech we własnym “ja”, bo nauczono nas, traktować je jako godne potępienia i zawstydzające. Zostały więc stłumione, aż do zaprzeczenia włącznie. To fakt, że człowiek o takich cechach musi stanowić źródło żywej irytacji dla swojego otoczenia. Wtedy, gdy się przez życie przepycha łokciami, potrącając między innymi i mnie. Traktując mnie jak przedmiot, a w najlepszym razie jak powietrze, szuka korzyści wbrew interesom innych ludzi i wbrew moim interesom. Otóż to. Ta irytacja, jaka się w nas budzi wobec istoty demonstrującej wszystkie opisane cechy, to właśnie irytacja drugiej istoty prymitywnej, której autonomia została naruszona. To w mój egocentryczny system wdziera się intruz kwestionujący oczywistość supremacji moich dążeń i uprawnień na terenie, który uważam za własny. (…)

            Cechą charakterystyczną dla prymitywnej osobowości ludzkiej jest przede wszystkim – egocentryzm. “Ja” stanowi centralny punkt odniesienia i termometr przeżywania emocjonalnego. Istotną cechą jest też dominowanie potrzeb elementarnych i nieliczenie się z potrzebami innych ludzi (“ja muszę mieć”, “mam prawo do szczęścia”). W wartościowaniu brak obiektywnego systemu wartości. Ocena opiera się o skalę: przyjemny – przykry, korzystny – szkodliwy. Nawet wówczas, gdy posługuje się pojęciem dobra i zła, jest to: “dobre dla mnie” lub “złe dla mnie”. W osobowości prymitywnej “ja” stanowi słońce  w układzie akceptowanej rzeczywistości – i doprawdy, prawie kosmicznej katastrofy trzeba, aby ten układ mógł się zmienić.

W punkcie startu człowiek dorosły jest najczęściej istotą prymitywną i rozwój człowieka trwa całe życie!

 

Nadchodzi Wielki Tydzień!

Życzmy sobie wzniesienia się ponad: zakupy, porządki, świąteczną krzątaninę, zajączki i malowane jajka – byśmy nie przeoczyli najważniejszego!

Chrystus pokonał na krzyżu śmierć i wszystko zło!

Jego mocą, też tak – możemy zwyciężać!

 

 

  1. Czy ta wybitna specjalistka od rodziny miała męża albo dzieci? Tak pytam bo nigdzie nie mogę znaleźć informacji, a wydaje mi się istotna w kontekście jej zainteresowań.

    Odpowiedz
    • Czy pediatra musi mieć dzieci? Onkolog raka? Psychiatra schizofrenię? Ortopeda połamane nogi? itd, itd To jest odpowiedź na pańskie pytanie.

      Odpowiedz
      • Mnie zastanawia tylko fenomen, że wśród “obrońców rodziny” przeważają osoby samotne i bezdzietne… Poza tym Pani “agato” (na zasadzie analogii) nagminne jest przy krytyce kościoła katolickiego stanowisko ludzi prawych: “nie chodzisz do kościoła to się nie wypowiadaj”. Więc jako żonaty i dzieciaty lewak pytam skąd ta Pani posiada taką rzekomo wybitną wiedzę

        Odpowiedz
  2. Jak dla mnie, bardzo dziwnie, aż nieprawdopodobnie, w Pani wypowiedzi brzmi cytat: “W osobowości prymitywnej “ja” stanowi słońce w układzie akceptowanej rzeczywistości – i doprawdy, prawie kosmicznej katastrofy trzeba, aby ten układ mógł się zmienić.”
    … życzę “wzniesienia się ponad” i “nieprzeoczenia najważniejszego”.

    Odpowiedz
  3. Pani Doktor Elżbieta Sujak była osobą wybitną, mądrą, dobrą i niezwykle skromną. Wiem to, bo miałam szczęście rozpocząć pracę w szpitalu na kilka lat przed tym zanim Pani Doktor odeszła na emeryturę. Dlatego uważam, że nie powinno się wystawiać jej pamięci na szarganie przez osoby które nie mają pojęcia jaka byla, czym się zajmowała a już pierwszy komentarz pod Pani artykułem o tym świadczy. Prowokacyjny tytuł artykułu może ściągnąć uwagę także tych, którzy niekoniecznie są zainteresowani treścią książki.

    Odpowiedz
    • Helena

      Witam! Dziękuję za zamieszczenie!
      Panie Adamie, nie jestem upoważniona do informowania o prywatnych sprawach Pani Sujak. Osobiste doświadczenie jest cenne, ale może też skutkować subiektywizmem wobec tematu.
      Pani Agato, sądzę, że Pan Piotr raczej do mnie odniósł to zadziwienie zacytowanym zdaniem.
      Panie Piotrze, Pana opinia o mnie dotyczy tylko “NIErzeczywistości pandemicznej”, czy innych moich poglądów i prezentowanych postaw – też?

      Odpowiedz
      • Pani Heleno nie miałam na mysli Pana Piotra.a p. Adama.

        Odpowiedz
        • Helena

          Acha, dopiero co przyjęłam od Pana Piotra pstryka w nos i znów, niepoprawnie, stanęłam w miejscu Słońca 🙂
          Dziękuję Panie Piotrze za życzenia!

          Odpowiedz
          • Pani Heleno. To tylko moje zdanie: nie znajduje się Pani w tu i teraz, chyba, cóż. Kiedy Pani kłamie, nazywa to: “drobiazgi formalne”. Wypowiada się Pani w kwestiach sobie znanych tylko pospolicie, ale kiedy ludzie, którzy nieco więcej – tak oceniam (np.: Papież Franciszek) – niż Pani osiągnęli/doszli, bardzo nisko ich Pani ocenia. Cóż, uważa Pani, że stanęła w miejscu Słońca? Przykro mi, muszę Panią poinformować, że nasze Słońce nie stoi, a się rusza, nie tylko relatywnie nad widnokręgiem. Cóż, Pani jak to Pani słońce, stoi Pani przy swoich jedynie “słusznych racjach/prawdach”. Pani cytat (z powyżej): “Człowiek prymitywny jest istotą zintegrowaną, zwartą, swoiście zharmonizowaną wokół swego centralnego punktu odniesienia.” Czy Pani cytuje to tylko dla innych(?), czy też próbuje odnieść to wobec siebie? Przy okazji zapytam, zna Pani to: “Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Kto jest według Pani tym bliźnim? Ten co się mu da Covida, bo neguje, bo ignoruje to i owo, bo lekce sobie waży, etc, etc…, czy ten co przekaże innym Covida bo ignoruje to i owo, bo lekceważy, bo neguje, etc, etc?
            Zdrowych Świąt Wielkiej Nocy.

            Odpowiedz
            • Helena

              Witam! 1. Łatwo zarzucił mi Pan kłamstwo, a nawet taką tendencję, pisząc, kiedy Pani kłamie, nazywa to: “drobiazgi formalne”! Czy takie oskarżenie o brak prawdomówności, to tylko na podstawie incydentu z tytułem tekstu, w którym przedstawiłam książkę “Mit chorób nieuleczalnych i wielki biznes”? Kiedy napisałam, w pierwszym zdaniu, że “chyba takimi słowami trzeba opisać” lata spędzone przez Autora na poszukiwaniu niesfałszowanych badań medycznych (czym od razu doprecyzowałam brzmienie tytułu tekstu), Pan odniósł się tylko do formalnej nieścisłości w tytule, jakby ogrom fałszerstw w medycynie, o którym napisałam – NIC NIE ZNACZYŁ!!? A może jest Pan przedstawicielem handlowym BIG PHARMY? Właśnie trafiłam na stronie Instytutu Psychologii Zdrowia na świetny tekst o “podżeganiu chorobowym” (termin powstał w 1992 r.) – bo “można zarobić masę pieniędzy na wmawianiu ludziom, że są chorzy”.
              2. Pana zdaniem, nisko oceniam jakieś osoby, które powinny być dla mnie autorytetem – też zarzut, który się “zwielokrotnił”! A chodziło chyba tylko o mój brak entuzjazmu wobec apelu papieża Franciszka o poddanie się szczepieniu, prawda?
              Nano cząsteczki covidowe mają za nic pory w maskach – potwierdzają to badania. Jakieś nikłe uzasadnienie ma noszenie maski w zatłoczonym pomieszczeniu. Ale na dworze jest to wbrew zdrowemu rozsądkowi, bo nikogo nie chroni, a noszącemu szkodzi, powodując niedotlenienie, przede wszystkim mózgu – organu najbardziej wrażliwego na brak tlenu!
              Czekam na wyjaśnienie zarzutów: kłamstwa i lekceważącego traktowania ludzi, które mi Pan postawił, bo są bezzasadne i niesprawiedliwe.
              Dzięki za życzenia!
              Błogosławionych Świąt!

              Odpowiedz
              • Świetnie. Nieźle próbuje Pani bronić swojej jedynie słusznej opcji bo inne są tylko “bezzasadne i niesprawiedliwe”. A może naprawdę żyjemy w innych światach? (ad.1) Pisząc o sobie używa Pani: “drobiazgi formalne” lub “incydent”. Ale o innych …, cho, cho … . (ad.2) Nie twierdzę, że ktoś ma czy/lub musi być dla Pani autorytetem. Twierdzę, że Pani pozwala sobie, ale innym odmawia wypowiedzi i mieć swoje zdanie. Nie ustosunkowała się Pani do drugiej części mojego komentarza: “Człowiek prymitywny jest istotą…” (+pytanie) i “Miłuj bliźniego swego…” (+pytanie).

                Odpowiedz
                • Helena

                  “Bezzasadny i niesprawiedliwy” jest zarzut kłamstwa postawiony przez Pana! Nazwałam ciężką i metodycznie prowadzoną przez p. Jacka Safutę pracę – indywidualnym tokiem studiów i nijak nie mogę zrozumieć, czemu to tak Pana uwiera, bo przecież nie stwierdziłam kategorycznie, że formalnie tak było. Myślę, że dziś niejeden absolwent uniwersytetu medycznego (najczęściej mocno lewicowo zideologizowanego!) chciałby mieć tak niezależnie zdobytą, szeroką wiedzę! Przekopanie się przez dżunglę kłamliwych badań, na których akademicka medycyna bazuje, wymagało bardzo silnej motywacji ze strony Autora i tytanicznego trudu! On to miał – bo walczył o przeżycie! Jeśli efekt jego indywidualnych wysiłków czymś się różni od poświadczonych dyplomem studiów na uczelni, to moim zdaniem, tylko na plus Jacka Safuty – prawdziwa wiedza i samodzielność myślenia są po jego stronie!
                  Bardzo spodobało mi się określenie: “podżeganie do choroby”, jako trafnie określające przestępczą działalność koncernów farmaceutycznych!
                  Czytam różne teksty przede wszystkim z myślą o sobie i cytuję, bo chcę się podzielić tym, co uważam za ciekawe. Bajora jakoś nigdy nie słuchałam.
                  A jeśli sobie “pozwalam”, jak Pan to określa, to staram się to uzasadnić! Nikomu nie odmawiam prawa do wypowiedzi i własnego zdania! Ale nie z każdym jest mi “po drodze”. A Pan przytoczył przykładów mojego lekceważenia ludzi i nie podał argumentów za tym, że ma prawo nazwać mnie kłamcą!

                  Odpowiedz
                  • Pani Heleno. Dziś Wielki Piątek. Zapewne zna Pani odpowiedź (pytaniem) Piłata na deklarację Jezusa. (J 18,38). Pani (ocena) prawda jest inna od mojej (oceny) prawdy. Ale to już nasz relatywizm moralny. Czy zna (pamięta) Pani takie czeskie dobranocki (scenki rodzajowe) pt.: “Sąsiedzi”? To co tam pokazane, to co robią ci dwaj panowie, dla wielu to zabawne, dla mnie … hm, to przykład/efekt wychowania bezstresowego. A może, dla niektórych, być to nawet indywidualnym tokiem studiów?

                    Odpowiedz
  4. Bardzo ciekawy tekst, wart analizy i przemyśleń w duchu nadchodzących Świąt Wielkanocnych.

    Odpowiedz
  5. Byłem w miniony piątek ,, u Hogera,, stałem w kolejce do kasy. W pewnym momencie popatrzałem w kierunku kasy sąsiedniej, dwoje młodych, Ona i On dali sobie buzi. Wyglądali na bardzo zadowolonych z życia i dokonanych zakupów. Pomyślałem wiosna może być piękna..

    Odpowiedz
  6. Pani Heleno, moje życzenia na ten czasss… (lubi Pani linki): Panie, który jesteś i Nie chcę więcej

    Odpowiedz
    • Helena

      Witam! Też powołam się na scenę biblijną. Kiedy Pan Jezus został uderzony w twarz przez sługę arcykapłana, nie nadstawił drugiego policzka, tylko zaprotestował słowami: “Jeśli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”(J 19-24). Ja też życzę sobie dowodów z Pana strony na to, że kłamię i że lekceważę ludzi! A po drugie – na pewno jestem jeszcze bardzo niedoskonała, ale NIE ZGADZAM SIĘ na przypisywanie mi postawy relatywizmu moralnego!!
      Coraz mocniej zastanawiam się skąd u Pana, człowieka młodego, bywałego w świecie, mającego szeroki dostęp do rzetelnych informacji (z racji poziomu własnej wiedzy, znajomości in. języków) i posiadającego możliwość bieżącej weryfikacji faktów – bierze się dziwna przychylność dla wałkowanej przez wszystkie główne media “matrixowej pandemii”? Czy ma to odwracać od czegoś uwagę? Może to Pana zainteresuje: Trzecie posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Zapewnienia Bezpieczeństwa Energetycznego – Obywatelski Komitet Obrony Polskich Zasobów Naturalnych (29.01.2021): https://www.youtube.com/watch?v=CKN4eBgCSgE

      Odpowiedz
  7. Pani Heleno. Czyli pisze Pani prawdę i tylko prawdę. Cóż, życzę Pani powodzenia w obronie swoich jedynie prawdziwych i tylko słusznych racji. Wiele zadowolenia z samej siebie.

    Odpowiedz
    • Helena

      Panie Piotrze! Nie wiem do końca, czy w moich tekstach nie ma nieścisłości, pomyłek i błędów, pewnie się trafiają. Ale oskarżenie mnie o kłamstwo – a nawet o kłamstwa (l. mn.), czyli intencjonalne i wielokrotne wprowadzanie innych w błąd, jest z Pana strony nadużyciem i myślę, że Pan o tym wie! Nie pokazał Pan ani jednego przykładu z tekstu, który świadczyłby o tym, że dopuściłam się kłamstwa!

      Odpowiedz
  8. Pani Heleno. Najłatwiej było by mi powiedzieć: “Nie chce mi się Panią gadać”. Kiedyś już napisałem: “Nie będę się kopał z koniem” (czy coś w tym rodzaju). Czy czyta Pani ZE ZROZUMIENIEM komentarze? Wielokrotnie, … niemniej – tak uważam, to tylko moja opinia, moja prawda – nie czyta Pani ze zrozumieniem opinii/komentarzy. Oczywiście chodzi mi tylko o komentarze merytoryczne. Moje pytanie, czy zamieszczone powyżej, przez Panią, cytaty Pani dr Elżbieta Suja odnosi Pani tylko do innych, czy (co najmniej) próbuje, wpierw, odnieść do siebie? Jeśli o mnie chodzi najpierw staram się odnieść uwagi wobec siebie, dalej odnoszę się do innych.

    Odpowiedz
    • Helena

      Interesuje Pana moja praca nad sobą?? Tak, przede wszystkim z myślą o swoich wadach patrzę na tekst. Jak bardzo jestem w tym krytyczna, nie mnie to oceniać. Czy teraz jest Pan gotowy, żeby przytoczyć kłamstwa, których Pana zdaniem się dopuściłam?? I czy wskaże Pan przykłady mojego lekceważenia innych, które mi Pan zarzucił??

      Odpowiedz
  9. Houston, You have a problem. Nie, nie interesuje mnie Pani praca nad sobą. Mam dużo ciekawsze – moim zdaniem – zainteresowania. A to, że czyta Pani komentarze bez zrozumienia, to już tylko Pani problem. Zresztą, dziś wiele młodych ma te problemy. Ale… widać to nie tylko dziiś i nie tylko młodych problemy. Na Pani uporczywe pytanie, uważam że, odpowiedziałem już …. ho, dziesięć? więcej? dni temu. Zresztą nie tylko ja, są jeszcze inne merytoryczne komentarze, nie uważam Pani prawd. Tu kończę ” kopanie się z koniem”.

    Odpowiedz
    • Helena

      Czuję się pokrzywdzona fałszywymi zarzutami Pana Piotra dotyczącymi: 1.kłamstw i 2.lekceważenia znaczniejszych ode mnie!
      http://lubliniecki.pl/indywidualny-tok-studiow-medycznych-i-wielki-sukces/
      ad.1. Pan Piotr “(…) w Pani nagłówku jest bodajże fałszerstwo. Z treści nie wynika na jakiej Alma Mater ów demistyfikator zgłębiał medycynę. Indywidualny tok studiów to specyficzna forma studiów na uczelni (…)”. Moja odpowiedź: “Panie Piotrze, tylko takie drobiazgi formalne Panu przeszkadzają? Całą resztę Pan akceptuje, czy uważa za niewartą jednego słowa? A ta cała reszta to: 1.fałszerstwa w badaniach naukowych, na których opiera się akademicka medycyna, 2.nie uwzględnianie w programach leczenia prostych, skutecznych i tanich specyfików, 3.fakt, że stale rośnie liczba przewlekle chorych, 4. mafijnie działające koncerny farmaceutyczne wprowadzające do sprzedaży szkodliwe leki, korumpujące instytucje, polityków, media, naukowców. Dowcip: czym różnią się koncerny farmaceutyczne od włoskiej mafii? Tym, że mafia ma mniej pieniędzy i więcej skrupułów!” Tyle w zarzucie – kłamstwa!
      ad.2.Kiedy nie skomentowałam propagandy szczepionkowej papieża Franciszka, a potem napisałam, że nieomylnie Głowa Kościoła może się wypowiadać tylko w sprawach wiary i moralności – dostałam zarzut “lekceważenia ważniejszych od siebie”. Ale do konkretów Pan Piotr już się nie odniósł ani słowem, gdy przytoczyłam z dyskusji specjalistów dwie wypowiedzi (pyt. i odp.): “1. po co genetyczne szczepionki, zamiast lepiej poznanych i już stosowanych? 2. bo trzeba iść do przodu, a postęp w dziedzinie szczepień wymaga wykonania eksperymentu na “dużej próbie”!” Czy ktokolwiek, PRZED PRZYJĘCIEM genetycznego preparatu mRNA, został uprzedzony, że ZOSTANIE PODDANY EKSPERYMENTOWI MEDYCZNEMU O NIEWIADOMYCH SKUTKACH?
      Następne wypowiedzi specjalistów: “– Czy szczepionki na bazie mRNA mogą powodować tworzenie się pętli R i pękanie DNA?
      https://www.researchgate.net/post/Can_mRNA_based_vaccines_cause_R-loop_formation_and_DNA_breaks
      – Skutki uboczne szczepionek mRNA:
      https://www.researchgate.net/post/Side_effects_of_mRNA_vaccines
      – Co się stanie, jeśli szczepionki mRNA sprowokują enzym Odwrotnej Transkryptazy i zaczną zmieniać DNA?
      https://www.researchgate.net/post/What_happens_if_these_mRNA_vaccines_cause_Reverse_Transcriptase_enzyme_and_start_to_change_DNA
      – Szczepionki mRNA COVID-19 a ciśnienie krwi:
      https://www.researchgate.net/post/COVID-19_mRNA_vaccines_and_Blood_Pressure
      Tych wszystkich przytoczonych przeze mnie – “drobnostek” Pan Piotr nie zauważa i nie komentuje!
      To już ostatnie słowo pokrzywdzonej w tej sprawie, chyba, że ktoś zada mi konkretne pytanie.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz do Piotr Anuluj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.