Po dramatycznych wydarzeniach związanych z niedawną powodzią w Polsce południowo – zachodniej, herbscy i lublinieccy więziennicy spontanicznie włączyli się w akcję pomocową organizowaną przez Powiat Lubliniecki. Zebrali mnóstwo różnych produktów niezbędnych dla ludzi doświadczonych przez żywioł.
– Środki higieny osobistej i środki czystości, rękawiczki ochronne, żywność z długim terminem ważności w odpowiednich opakowaniach, napoje – te i inne rzeczy przekazano do miejsca zbiórki darów, które trafiły do powodzian – wymienia mjr Izabela Kapkowska, rzecznik prasowy dyrektora Zakładu Karnego w Herbach.
Funkcjonariusze wspólnie z Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa Zakładu Karnego w Herbach postanowili zrobić więcej. Powstał pomysł przyrządzenia ciepłych posiłków i zawiezienia ich w rejony objęte powodzią – Szybka zbiórka środków finansowych na zakup żywności potrzebnej do ich sporządzenia i poszło – podsumowuje rzecznik.
Jak zwykle w takich sytuacjach serca i portfele więzienników otworzyły się szeroko. Działanie nie będzie jednorazowe. Już teraz dwukrotnie funkcjonariusze Służby Więziennej dowozili ciepłą strawę i wiele innych rzeczy, takich jak taczki, łopaty, środki czystości i higieniczne i wiele innych ludziom dotkniętych klęską żywiołową.
Ciepły bigos, grochówkę i pieczonki umieszczone w specjalnych termosach wraz z kilkudziesięcioma kilogramami chleba dostarczono tam, gdzie należało. Prywatnymi autami, w czasie wolnym od służby, funkcjonariusz Zakładu Karnego w Herbach dowieźli ludziom te dary serc.
Słysząc o akcji pomocowej Zakład Produkcji Artykułów Spożywczych “MISTER” z Jeziorka, Gospodarstwo Rolne z Łaszewa, Firma “DORO” z Inowrocławia i Firma „Aleksandria” przekazały powodzianom wytwarzane w swoich przedsiębiorstwach i posiadane w ofercie produkty.
Aby pomoc była właściwa należało ją skierować tam, gdzie rzeczywiście była najbardziej potrzebna, dlatego więziennicy docierali w miejsca wskazane przez osoby znające lokalną sytuację. W trakcie dwóch takich wyjazdów pomoc dotarła do wielu miejscowości: Lewin Kłodzki, Skorogoszcz, Wronów, Głuchołazy, Bodzanów czy Nowy Świętów.
“Ludzie mieli łzy w oczach kiedy dawaliśmy im ciepły posiłek. W wielu miejscowościach od początku powodzi nie ma prądu. Skala potrzeb jest ogromna, a obraz zniszczeń i ludzkich tragedii, które widzieliśmy, budziły smutek i jednocześnie świadomość, że musimy tu wracać i pomagać. Dotarliśmy nawet w te miejsca, które były odcięte od świata wodą – trochę obawy było w trakcie przejażdżki całkowicie zalanym terenem, jednak nie wyobrażaliśmy sobie inaczej. Na naszej drodze znalazł się również Dom Dziecka. To tylko kropla w morzu potrzeb, wrócimy tam jeszcze” – zapowiadają funkcjonariusze.