- listopada 1920 roku ogłoszono w bolszewickiej Rosji legalizację aborcji. Potem aborcyjne prawodawstwo narzucono narodom podbitym i włączonym przez komunistów do ZSRR. Dyktat komunistycznego agresora doprowadził w 1956 roku do zmiany prawa w krajach tzw. bloku wschodniego: w Bułgarii, na Węgrzech, w Polsce, Słowacji, Czechach i Rumunii. “Rewolucja seksualna” lat sześćdzisiątych XX. wieku pchnęła do legalizacji aborcji kraje Europy Zachodniej i Azji. W USA stało się to w 1973 roku na skutek oszustwa sądowego. Ten ciąg, tragicznych dla ludzkości zdarzeń, Ewa Kowalewska (HLI – Polska) nazwała”łańcuchem zła”. Zmiótł on z powierzchni Ziemi nieprawdopodobnie wielką liczbę ofiar:
“Światowa Organizacja Zdrowia – WHO od lat siedemdziesiątych XX. wieku oficjalnie szacuje liczbę aborcji na świecie na ok. 50 mln rocznie. Przez 50 lat daje to liczbę 2 500 000 000 zabitych dzieci. Liczba ta, z powodu braku danych, nie uwzględnia przypadków dotyczących wcześniejszych 50 lat. Nie obejmuje także skutków działania pigułki aborcyjnej RU-486, środków wczesnoporonnych oraz aborcji nie raportowanych.” W ciągu ostatniego stulecia w wyniku dokonanej aborcji zginęło, co najmniej – dwa i pół miliarda dzieci! A komunizm – w niszczeniu życia, w demolowaniu tradycyjnej rodziny oraz w bezpardonowym, często krwawym zwalczaniu wiary chrześcijańskiej widzi – największe „osiągnięcia” rewolucji bolszewickiej.
Dzisiaj dostęp do aborcji narzucany jest w ramach usług zdrowotnych. Różne agendy ONZ oraz rządy licznych krajów propagują aborcję pod hasłem promocji “zdrowia reprodukcyjnego”. Wywierane są też przez gremia międzynarodowe potężne naciski na kraje słabo uprzemysłowione, aby w ramach przyjmowanej pomocy humanitarnej (w kryzysie spowodowanym np. katastrofą naturalną albo skutkami zbrojnej agresji) wprowadzały aborcję wbrew woli rządów i obywateli.
Dziękuję Panu Kłobusowi za oprawę graficzną i szybkie zamieszczenie tekstu!
Pozdrawiam serdecznie!
Taka “Cienka czerwona linia”. Niestety to odwieczna konfrontacja polityków z moralnością = kobieta w ciąży to jedno czy dwa życia?
Panie Piotrze! Uważam, że ma Pan szeroką wiedzę, chyba w każdym temacie! Zastanawia mnie – czasem mocno, w jakim celu w komentarzu wyciąga Pan z tekstu (może i słabego), ale o konkretnej, ważnej sprawie, coś co w tym miejscu ma niewielkie znaczenie? Czy tym zabiegiem próbuje Pan odwrócić uwagę od istoty problemu?
Jakiego problemu? Coś tu …Może inaczej postrzega to Pani, a dla mnie aborcja to problem konfliktów = różnic moralnych ludzi. Czy kobieta to tylko jedno życie, czy może już kobieta i dziecko = dwa życia? Równe prawa (w tym prawo do życia) dla Kobiet czy dla dzieci też? Niestety, tu już zaczyna się odpowiedzialność i obowiązek, są troski, a po co to, ważne aby było beztrosko, wesoło i wygodnie.Przy okazji: czy nie przecenia mnie Pani (?), a siebie samej niepocenia?
Ale dlaczego na taką skalę to się dzieje, że już próbuje się z mordowania najsłabszych zrobić “prawo do aborcji”?
Problem istnieje odwiecznie, bo egoizm ludzki towarzyszy nam stale. Ale co spowodowało, że to szaleństwo ogarnęło cały świat? Takie tam pytania retoryczne…
Czy dziecko 2 letnie, 3 letnie, to też ciało kobiety? Nie!! Jakim prawem kobiety wydają wyroki śmierci na swoje dzieci, które jeszcze nie przyszły na świat…To nie ich ciało, tak samo jak ciało dziecka które już urodziło się… Owszem, kobiety mają prawo decydować o swoim ciele , ale już o innym, które się w niej rozwija nie może!!!
Do bigosu!!
Panie Adamie, polecam jeśli ma Pan czas, bo warto – posłuchać Jurija Bezmienowa. Daje orientację w dzisiejszej chaotycznej rzeczywistości! https://www.youtube.com/watch?v=lWIpFvGrNak&t=31s
?
Pani Aniu, znak zapytania, tak rozumiem, pod tym, co zaproponowałam Panu Adamowi? Tu link, gdzie wykład z 1983 r. jest chyba lepiej zarejestrowany. Warto posłuchać całego, ale jeśli Pani nie zechce, to polecam końcówkę, o tym co jest jedyną ochroną przed dywersją ideologiczną! Pozdrawiam! https://www.youtube.com/watch?v=18q4AuDQHqI