Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przychylił się do prośby Burmistrza i Rady Miejskiej w Lublińcu o ustanowienie na rzece Lublinica punktu pomiarowego jakości wody.
Był to postulat radnego Piotra Wojtulka [klub Z Burmistrzem dla Lublińca], przedłożony po incydentach związanych z zanieczyszczeniem rzeki.
– Od 2006 roku Lublinica nie jest odpowiednio monitorowana pod kątem badań czystości wody – zauważa radny Piotr Wojtulek w korespondencji z naszą redakcją – Punkt pomiarowy zlokalizowany jest dopiero u jej ujścia do Małej Panwi w gminie Zawadzkie. To zbyt daleko od Lublińca, a i tak zgodnie z informacjami WIOŚ niektóre parametry chemiczne wody są w tym punkcie przekroczone – alarmuje samorządowiec.
W związku z tym złożono stosowną prośbę do służb ochrony środowiska o lokalizację pomiarów na obszarze miasta Lublińca aby jak najszybciej wychwytywać zanieczyszczenia na miejscu.
– Punkt będzie działał cały rok, co pozwoli nam na uzyskanie wiarygodnych danych o stanie rzeki w odpowiednim horyzoncie czasowym. To oczywiście tylko jedno z działań, jakie chciałbym, żeby było wykonane na rzecz poprawy czystości Lublinicy. W przyszłości będę przekonywał Radę Miejską do kontroli zlewni pod kątem uchwycenia potencjalnych źródeł zanieczyszczeń – zapowiada Piotr Wojtulek.
Ostatnim incydentem związanym z wprowadzaniem niepożądanych substancji do lublinieckich cieków wodnych był ten z 27 sierpnia. W Potoku Steblowskim, wpadającym do Lublinicy w rejonie mostu na ul. Grunwaldzkiej, zauważono obfite ilości niezidentyfikowanej, białej cieczy. Według ustaleń, była to farba, której pozbyto się w trakcie remontu prowadzonego na terenie jednej z pobliskich posesji.
O zanieczyszczeniach stwierdzonych w Lublinicy pisaliśmy również m.in. w 2021 roku: