Liswarta kontra Górnik Zabrze – wielkie święto w Lisowie!

Liswarta kontra Górnik Zabrze – wielkie święto w Lisowie!

Wspaniałe, ekscytujące, historyczne popołudnie w Lisowie – tak, w największym skrócie, podsumować można zwieńczenie obchodów 50-lecia działalności Liswarty, miejscowego klubu piłkarskiego. W świętowaniu jubileuszu nie byłoby nic dziwnego gdyby nie fakt, że do Lisowa przyjechali zawodnicy… Górnika Zabrze! Towarzyski mecz A-klasowej Liswarty z podstawową jedenastką czwartej drużyny minionego sezonu polskiej Ekstraklasy obejrzało około tysiąca kibiców!

Organizacja sobotniego spotkania z 14-krotnym Mistrzem Polski to efekt wielotygodniowych przygotowań, negocjacji i aktywnych starań wielu osób związanych z Liswartą Lisów, przy wsparciu lokalnych organizacji. Dało się to odczuć w trakcie całej imprezy – gospodarze zadbali o najdrobniejszy szczegół, dzięki czemu mecz z Górnikiem nabrał profesjonalnego wymiaru. Zabezpieczono ruch drogowy w okolicach tutejszego obiektu sportowego. Nad bezpieczeństwem kibiców czuwała policja, członkowie straży pożarnej oraz wynajęta agencja ochrony. Imprezę uświetniła oprawa muzyczna i spiker. Mieszkańcy mogli skorzystać z bufetu. W doskonałych warunkach odbywała się praca dziennikarzy, którym zapewniono specjalne kamizelki uprawniające do wejścia w pobliże boiska. Zawodnicy obu drużyn wyszli na murawę w towarzystwie dzieci z tutejszej kadry młodzików. Wokół płyty głównej rozstawiono młodzież, która dostarczała piłkarzom wybite piłki – wszystko dokładnie przemyślne, wszystko działało jak w zegarku… zatem można było skupić się na grze!

Zanim rozległ się pierwszy gwizdek, piłkarze obu drużyn wymienili się pamiątkowymi emblematami oraz pozowali do wspólnego zdjęcia. Potem rozpoczęła się sportowa rywalizacja – od pierwszych minut Górnicy narzucili miejscowym swój styl gry, prezentując kilka efektownych akcji, które świadczyły o ogromnej różnicy klas – nie mogło być inaczej, bo przecież do Lisowa przyjechał jeden z najlepszych zespołów w kraju. Publiczność wpadła jednak w euforię kiedy po udanej kontrze… to Liswarta wyszła na sensacyjne prowadzenie. Ten moment do końca życia zapamięta Mateusz Korzekwa – zawodnik gospodarzy w 6 minucie gry płaskim strzałem pokonał bramkarza Górnika, Jakuba Szymańskiego! Goście robili jednak swoje i w miarę upływu czasu stopniowo rozbrajali szyki Liswarty, strzelając w sumie aż 9 bramek w pierwszej połowie – to wtedy na boisku przebywał najsilniejszy skład przyjezdnych. Należy jednak docenić determinację miejscowych – gospodarze ze wszystkich sił starali się sprostać renomowanym przeciwnikom. Cztery trafienia na swym koncie zanotował Adam Ryczkowski a trzy bramki dołożył największy gwiazdor zabrzańskiego klubu, Igor Angulo. Dlaczego Górnik podszedł do starcia z Liswartą z takim zaangażowaniem? – Jesteśmy bardzo mile zaskoczeni gościnnością w Lisowie. Skoro zostaliśmy przyjęci na poważnie, to i my podeszliśmy na poważnie do meczu z Liswartą Lisów – stanowczo podkreślał trener Górnika, Marcin Brosz, w krótkiej rozmowie z Lublinieckim.pl. W drugiej połowie szkoleniowiec Zabrzan dał szansę młodszym podopiecznym, którzy powiększyli dorobek zespołu o kolejne cztery trafienia. Końcowy rezultat, 1:13, był jednak sprawą drugorzędną – piłkarze z Zabrza stworzyli w Lisowie piękny spektakl, traktując ambitnego rywala z dużym szacunkiem… i to podobało się tutaj najbardziej!

Mało tego – zarówno w trakcie, jak i długo po zakończeniu spotkania, wszyscy członkowie zabrzańskiej kadry nie odmawiali autografów i wspólnych zdjęć z zachwyconymi kibicami. Otwartość, cierpliwość i skromność podopiecznych Marcina Brosza zrobiła wielkie wrażenie na obserwatorach. Szczególną klasą wykazał się Szymon Matuszek – kapitan Górnika, bez względu na to z kim wymieniał uprzejmości, za każdym razem grzecznie dziękował łowcom autografów. To doskonały wzór dla młodych adeptów futbolu i jednocześnie dowód na to, że piłkarze z najwyższej półki mogą być, po prostu, normalnymi, przystępnymi ludźmi. Równie serdeczny był trener Brosz, który poświęcił chwilę na rozmowę z członkami wspomnianej kadry młodzików – Nie rezygnujcie, grajcie w piłkę. Być może kiedyś traficie do Górnika – namawiał grupkę dzieci wyczekujących na podpis. Fani zabrzańskiego klubu odwdzięczyli się wspaniałą atmosferą na trybunach. Do Lisowa przyjechały zorganizowane grupy ze słynnej “Torcidy” – najzagorzalszych kibiców Górnika, którzy regularnie jeżdżą do Zabrza na spotkania ligowe. W sobotę zaprzeczyli oni opiniom, wedle których, obecność “kiboli” na meczach wiąże się z nieustannym zagrożeniem. To nie prawda – w sobotę wszyscy, od kibiców począwszy, skończywszy na samych piłkarzach obu drużyn, udowodnili, że futbol może być wielkim, pięknym świętem. Bez wątpienia – tak było w Lisowie, w którym o tym wydarzeniu… będzie mówić się jeszcze bardzo, bardzo długo!

Liswarta Lisów – Górnik Zabrze 1:13 (1:9)

Bramki: Korzekwa (Liswarta) / Zapolnik (2), Ryczkowski (4), Angulo (3), Kilkaisz, Żagiel, Jaworski, Olszewski (Górnik)

Liswarta: Woś – Wójcik, Białas P., Góra, Gajda M. – Pyka M., Ledwoń, Mąkos, Josek K. – Kmieć, Korzekwa / rez.: Josek M., Barzak, Gajda B., Pyka P., Zając, Makles, Koźlik, Bartocha, Prandzioch, Białas T., Purzyński, Grzesik / Trener: Cezary Białas.

Górnik: Szymański – Wiśniewski, Suarez, Fic, Nowakowski – Jimenez, Matuszek, Belica, Ryczkowski – Zapolnik, Angulo / rez.: Sekuła, Ćwielong, Karwot, Olszewski, Wojdanowski, Kopia, Staśkiewicz, Kiklaisz, Żagiel, Jaworski, Kasprzyk / Trener: Marcin Brosz.

Sędziowie: D. Zakaszewski – A. Wąsala, M. Łupierz / Widzów: 1.000

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.