Lubliniec: Wojna czy dialog? Myśliwi rozmawiali z policją o polowaniach blokowanych przez ekologów.

Lubliniec: Wojna czy dialog? Myśliwi rozmawiali z policją o polowaniach blokowanych przez ekologów.

We wtorek, w siedzibie Nadleśnictwa Lubliniec, odbyła się debata z udziałem przedstawicieli Kół Łowieckich, Straży Leśnej, Komendy Powiatowej Policji oraz Nadleśnictw z Lublińca i Koszęcina. W trakcie dyskusji omówiono zagadnienia dotyczące przeciwdziałań jakie mogą podjąć myśliwi w obliczu akcji protestacyjnych organizowanych przez ekologów w trakcie polowań.

Spotkanie niemal zbiegło się z sobotnim incydentem, do którego doszło w lasach w pobliżu miejscowości Kośmidry – wówczas blokada polowania podjęta przez obrońców praw zwierząt zakończyła się przepychankami i interwencją policji.

Rozmowom przysłuchiwał się Lubliniecki.pl

W ostatnim czasie tego rodzaju incydenty występują coraz częściej. To dla nas nowe zjawisko i może ono rozszerzyć się na inne koła, dlatego poprosiliśmy funkcjonariuszy policji o to aby opowiedzieli w jaki sposób postępować w przypadku konfrontacji myśliwych z osobami utrudniającymi polowania – powiedział Zastępca Nadleśniczego, Krzysztof Lysik.

W pierwszej części spotkania, nadkom. Adam Drzymała, Zastępca Naczelnika Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Lublińcu, przeprowadził szkolenie z zakresu utrudniania polowań – Na dzień dzisiejszy nie ma konkretnego przepisu, z którego wynikałoby, że utrudnianie polowań może być karalne. Są jednak takie zapisy, m.in. w Kodeksie Wykroczeń i Kodeksie Karnym, które pozwalają na pociągnięcie do odpowiedzialności osób przeszkadzających w polowaniu – powiedział. Przedstawiciele Kół zapoznali się z poszczególnymi przepisami. Otrzymają również niezbędne informacje z zakresu prawa w formie elektronicznej.

Zastępca Naczelnika Wydziału Prewencji KPP sugerował, że prawo działa w obie strony. Przypomniał myśliwym o przestrzeganiu wszelkich przepisów wynikających z prawa łowieckiego. Wspomniał tutaj m.in. o rzetelnym prowadzeniu dokumentacji, uprawnieniach, odpowiednim oznakowaniu terenu i kategorycznym zachowaniu trzeźwości podczas polowań – Osoby blokujące polowania doskonale znają przepisy obowiązujące samych myśliwych. Mogą zgłaszać rozmaite nieprawidłowości zaobserwowane podczas polowań, a my jako policja mamy obowiązek weryfikować każde zgłoszenie, wpływające zarówno z jednej jak i drugiej strony konfliktu – podkreślił.

Przedstawiciele Nadleśnictwa Koszęcin sugerowali, że ewentualne niedociągnięcia nie muszą być efektem zaniedbań po stronie myśliwych – W trakcie jednego z polowań, z dziesięciu tablic ostrzegawczych pozostała jedna. Oznakowanie zostało zniszczone, a przyłapanie sprawcy było praktycznie niemożliwe – mówili. Nadkom. Adam Drzymała przyznał, że ujęcie osoby niszczącej tablice, faktycznie, nie jest sprawą łatwą. Jeśli jednak uda się namierzyć sprawcę, wówczas na podstawie odpowiednich przepisów można pociągnąć go do odpowiedzialności.

*     *     *

Dewastacja oznakowań nie jest jedynym problemem, o którym mówili przedstawiciele Kół Łowieckich w kontekście spotkań z osobami blokującymi polowania. Sporą część debaty poświęcono próbie odebrania broni jednemu z myśliwych, którą w sobotę podjął protestujący aktywista – W takich przypadkach policjant ma prawo strzelać, a my nie. Ta sytuacja, niebezpieczna dla wszystkich osób znajdujących się w zasięgu broni, była filmowana przez jedną z protestujących kobiet. Dokumentowała dopiero ten fragment incydentu, w którym myśliwy stawiał opór i użył siły aby odpędzić napastnika. Aktywiści są przygotowani pod kątem technicznym. Wiedzą kiedy używać kamer i mogą dzięki temu manipulować faktami – zauważa jeden z myśliwych. Kolejny dyskutant dodał również, że wulgaryzmy rzucane przez ekologów pojawiają się w chwili gdy aktywiści wyłączają kamery. Potwierdził, że trudno wtedy określić rzeczywisty obraz zatargu.

Przedstawiciel lublinieckiej komendy zaproponował aby w miarę możliwości polujący w całości uwieczniali wszystkie tego typu zdarzenia. W ten sposób biegli analizujący materiały dowodowe zweryfikują czy nagrania wykonane przez ekologów są wiarygodne – Ważnym elementem jest zachowanie zimnej krwi i powstrzymywanie nieodpowiednich zachowań wynikających z emocji – radził nadkom. A. Drzymała.

Oburzenie przedstawicieli Kół Łowieckich wywołuje narastająca zuchwałość z jaką, w ich uznaniu, protestujący wyrażają swoją niechęć zarówno do plujących, jak i w stosunku do samej policji – Byłem świadkiem sytuacji, w której jeden z aktywistów dosłownie śmiał się z nałożonego mandatu. Twierdził, że za tą akcję dostanie więcej pieniędzy niż wyniesie kara finansowa nałożona przez funkcjonariuszy. Drwią z policji, bo są przez kogoś opłacani – przekonywał uczestnik spotkania.

Inny przykład przytoczony przez zebranych dotyczył pogróżek kierowanych pod adresem myśliwego poprzez SMS’y – W jaki sposób numer telefonu polującego trafił do aktywistów? Zanotowali go w momencie gdy myśliwy podawał swoje dane interweniującym policjantom. SMS’owe ataki były na tyle złośliwe, że łowczy zmuszony był do zmiany numeru – opowiadali.

Niektórzy protestujący są zdolni do tego aby stanąć na linii strzału – dodał przedstawiciel jednego z kół. Wspomniał przy tym o zdarzeniu do jakiego doszło na Pojezierzu Mazurskim. Myśliwy widząc przed sobą protestującego wystrzelił z broni w innym kierunku – Aktywista bez wahania złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, ponieważ nie mógł określić czy myśliwy mierzył do niego czy do zwierzyny. Wiedział co ma robić. Postępowanie wobec polującego trwało aż osiem miesięcy – podkreślił uczestnik wtorkowej debaty.

Jakiekolwiek niepokojące zachowania należy zgłaszać odpowiednim służbom. Poszerza to pole manewru policji badającej sprawę lub Prokuraturze – odpowiadał z-ca Naczelnika Wydziału Prewencji.

W uznaniu wszystkich uczestników dyskusji, kłopoty wynikające z blokad odbijają się również na wewnętrznym funkcjonowaniu Kół Łowieckich – Musi dojść do zmiany prawa na najwyższych szczeblach, ponieważ myśliwi nie potrafią wypełnić odgórnych obowiązków spoczywających na kołach, np. w kwestii ograniczeń populacji dzika, leżącej tak naprawdę w interesie całego państwa. Protesty sprawiają, że Koła Łowieckie nie mają narzędzi do realizacji nałożonych obowiązków. Trudną sytuację pogłębia coraz więcej zgłoszeń o niszczeniu stałych urządzeń łowieckich, takich jak ambony czy paśniki. Całość uderza m.in. w rolników, przed którymi Koła Łowieckie odpowiadają później za straty wyrządzone przez zwierzynę – wskazał z-ca Nadleśniczego, Krzysztof Lysik.

*     *     *

Mając na względzie obiektywne ujęcie sprawy, pod koniec debaty zapytaliśmy o to czy do udziału w dyskusji zaproszono protestujących, blokujących polowanie w pobliżu Kośmidrów – Termin spotkania ustalony był wcześniej, zanim doszło do sobotnich wydarzeń – odpowiedział Krzysztof Lysik – Bylibyśmy skłonni do rozmów lecz tak naprawdę nie wiemy z kim prowadzilibyśmy taką dyskusję. Protestujący nie identyfikowali się z żadną oficjalną organizacją lecz podawali się za wycieczkowiczów – dodał Zastępca Nadleśniczego.

.

  1. Byłam po stronie ekologów do momentu aż mi jeleń na drogę wybiegł i w szpitalu wylądowałam. Jakoś od tego czasu dostrzegam, że jednak tych zwierząt w lesie nie brakuje. Ekolodzy niech wezmą się za lublinieckie molosy zanieczyszczające powietrze, a nie za sprawy o których nie mają pojęcia

    Odpowiedz
    • No tak bo jelen wylecial na droge to zabic teraz wszystkie jelenie. To nie las przebiega przez droge, to droga przebiega przez las szanowna pani

      Odpowiedz
      • Proszę nie przejaskrawiać panie Michale. Nikt nigdy nie ma zamiaru wystrzelać wszystkich jelenie, jak również żadnego innego gatunku łownego.
        Zarządzanie liczebnością populacji to kwestia istotna na wielu wektorach gospodarki.
        Droga prowadzi przez las, bo ma tak prowadzić. Pani Ania zwrócił jedynie uwagę na to, że po przykrym zdarzeniu, które mogło zakończyć się tragedią zmieniła nieco optykę i zwyczajnie poszerzyła swoje horyzonty. Nie mówi nic o wybiciu jeleni do nogi a jedynie o uświadomieniu sobie pewnych kwestii, co i panu polecam 🙂

        Odpowiedz
      • Nie zabic wszystkie po prostu zmniejszajac populację unikniemy wypychu zwierzat z lasu w ktorym im ciasno przemieszczajac sie z jednego miejsca na miejsce w celu zdobywania pokarmu a obroncy niech zachoduja sobie kilka gatunkow dzikich zwierzat mieszanej płci i zobaczymy jak dlugo beda w stanie je wykarmic oraz do jakiej ilosci wzrosnie ich liczebnosc po paru latach moze wtedy zrozumieja redukcje populacji i jaki ona ma cel bo dojdzie do tego ze zniszcza nas choroby i nie bedziemy mieli co jesc poniewaz szkody beda kolosalne za ktore nie placa ekolodzy bo oni nie wiedza co to rolnictwo tylko znaja pojecie eko żywność z marketu

        Odpowiedz
        • Żadnej redukcji populacji nie trzeba – wbijacie ludziom do głowy wymysły teoretyków z tyłkami przyklejonymi do stołków.
          Przyroda doskonale sobie sama radzi, za to wszędzie tam, gdzie wpieprza się człowiek zaczynają sie problemy i bredzenie o tym, ze przyrodę trzeba poprawiać.

          Niech pan jeszcze wyjaśni, co to jest ta “mieszana płeć”, bo tego n=by nawet najzagorzalszy zwolennik gender nie wymyślił.

          Odpowiedz
    • Helena

      Witam Panią Ankę! Dziękuję za ten głos rozsądku! Aktywiści ekologiczni mają bardzo niewiele wspólnego z prawdziwą troską o życie na Ziemi. Są albo “kupieni” emocjami (nie całkiem świadomi racji), albo pieniędzmi (cyniczni i sprzedajni) i wykorzystują innych do siania zamętu – bo to ich główny cel! To moje prywatne zdanie i nie chcę nikogo personalnie obrazić!
      Też kocham naturę i cieszy mnie, że populacje różnych gatunków zwierząt wzrosły, ale mnie wystarczyło letnim popołudniem bliskie spotkanie (20 m) z wielkim dzikiem w zaroślach przed dworcem Chorzów Stary i już mi się poglądy “wyrealniły”!
      Szanujmy wiedzę i doświadczenie prawdziwych fachowców – taki mój apel!

      Odpowiedz
  2. Powstrzymajmy zwyrodnialców przed zabijaniem zwierząt. Spacerujmy po lasach!

    Odpowiedz
    • Obrażacie ekologów nazywając “ich” tak bo ekolog to inteligentna osoba w porównaniu do ” spacerowiczóe” i” zbieraczy smieci” … Bo inteligentna osoba nie wyrywa broni ani nie podchodzi pod nią.

      Odpowiedz
      • Inteligentna osoba nie strzela z broni do zwierząt.

        Odpowiedz
        • Przyroda jest tak skonstruowana, ze musza byc jakies selekcje i każdy to rozumie , że nikt nie zabija dla przyjemności- to jest przepis odgórny. A ci ekolodzy to moda tych czasów
          Ciekawe czym buzię myją i smarują juz nie wspomne o podtarciu tyłka papierem takie z nich ekologi masakra- grzyba też boli , że go zrywa A trawa płacze jak ja depcza.

          Odpowiedz
      • Nikt broni nikomu nie wyrywał. Jest na tyle duża że w czasie szarpaniny mogło dojść do przypadkowego jej dotknięcia. A myśliwy, który przed szarpaniną gonił niuzbrojonego człowieka ze strzelbą w ręku stwarza realne zagrożenie dla życia i ma się prawo czuć strach i zadziałać w samoobronie. Nie będzie nigdy porozumienia jeśli myśliwi nie zaczną brać pod uwagę naukowych badań i nie otworzą się na dialog nie tylko z LP a usilnie będą tkwić przy swoich racjach.

        Odpowiedz
    • Z terrorystami się nie dyskutuje, do nich się strzela. Co zrobić z ekoterrorystami? Wyłapywać, przywiązać do drzewa w lesie i zostawić na dwa dni.

      Odpowiedz
  3. Dobrze byłoby gdyby teraz policja poinstruowala ekologow jakie przepisy łamią i jakie zagrożenia w lesie powodują te chore zboki, które lubią sobie postrzelac do żywych istot i zabijać dla przyjemności. Dobrze gdyby pouczyla ich jak tym leśnym dziadom legalnie przeciwdzialac w trosce o zwierzęta i inne ofiary (najczęściej samych myśliwych) przypadkowych wystrzalow….

    Odpowiedz
  4. Czy tym “ekologom” już całkiem odbiło? Nie chcemy ich w Polsce! Jakoś na zachodzie ich nie ma… Na wschodzie kiedyś byli, ale po radykalnych krokach putina zmienili poglądy. Polska to chory kraj, skoro grupka dredziastych gówniarzy jest bezkarna

    Odpowiedz
    • Te, myśliwy od siedmiu boleści! W swojej polsce mozesz ich nie chciec, w Polsce są i będą.
      A jak ci się nie podoba, to jedz do Rosji do Putina, skoroś taki zafascynowany putinowskim porządkiem.

      Odpowiedz
    • Taaa za to Ci co mają rozrywkę strzelania do zwierząt przez niską samoocenę i problemy z męskością na pewno mają wiedzą co robią. jakby mogli do ludzi też by strzelali. nie chcemy myśliwych w Polsce

      Odpowiedz
  5. Jak trzeba będzie pomóc myśliwym w bardziej rafykalny sposób, to piszcie . Zwierząt jest tyle, że żadne ogrodzenie pola nic nie da. Zwierzęta zmieniły swój styl życia i bez problemu można je zobaczyć czy to w lesie, czy na polach. Mnie co roku niszczą plony, co roku z łzami w oczach jadę zobaczyć, czy będzie co zbierać i czym wykarmić krowy. Dziki wchodzą już nawet to ogródka jak ktoś mieszka na boku wsi… 20 lat temu nie było tego problemu, ale nie było też ekologow. Ekolodzy, wynocha z lasu!

    Odpowiedz
    • Nie napinaj sie z tak z tym pomaganiem mysliwym bo jeszcze pekniesz. To raz, a dwa byc.moze jakbys spotkal ta grupe spacerowiczow z soboty to bys grzecznie przeprosil i poszedl pelnymi majtami

      Odpowiedz
    • Damian, a czym leśnicy dokarmiają zwierzęta? Dlaczego więc się dziwisz, ze na pola potem wychodzą?
      Obszary jeszcze 15 lat temu niezabudowane, teraz pełne sa domów.
      Więc jakbyś sie czuł, gdyby ci przez podwórko zaczęli obcy ludzie łazić?
      W lasach tabuny rozwrzeszczanych grzybiarzy, wycinka na wycince, polowanie na polowaniu a ty uważasz, że jeleń ma siedzieć w lesie? Gdzie ma się schronić, jak w lasach tyle hałasu? To nie dżdżownica.
      Zwierzęta nie zmieniły swojego trybu życia, one zawsze wychodziły na pola i podchodziły pod domostwa. Teraz myśliwi uzurpują sobie prawo do regulowania liczebności wszelkiej leśnej zwierzyny, z wilkami na czele.
      I policz jeszcze ofiary pijackich myśliwskich wybryków. A jak znasz to środowisko to powinieneś być ich doskonale świadom.

      Odpowiedz
  6. Pseudo ekologu. Rozbierz się na golasa i właź na drzewo skoro tak kochasz przyrodę.

    Odpowiedz
  7. Nie było próby odebrania broni na tym polowaniu, artykuł jest stronniczy, jak zresztą całą ta narada, dialog jest wtedy gdy są strony konfliktu i każda ma prawo głosu. Są świadkowie tych wydarzeń, gdzie doszło do szarpaniny i prowokacji ze strony myśliwych, wyrwania telefonu, przecięcia opon w rowerze, mamy tu kilkudziesięciu mężczyzn z bronią palną kontra kilkanaście nieuzbrojonych osób, z których robi się zbirów i wandali. I nikt nie wspomniał o zagrożeniu życia na polowaniu w Koszecinie jakie stworzył myśliwy strzelając w stronę osoby będącej na linii strzału, łamiąc wszystkie zasady łowieckie i czysto ludzkie, a przytacza się sytuację z Mazur.

    Odpowiedz
    • Ten Eko sam przecinał oponę jak zaczęła się szarpanina- dlaczego uciekł po chwili z tym rowerem ? Czemu nie czekał na przyjazd policji bal się, że jest nagrane jak to przecina ?

      Odpowiedz
    • Julian Werner

      Witam Stefanie.
      Nie zgodzę się z przekonaniem, że artykuł jest stronniczy. W tekście opieramy się wyłącznie na wypowiedziach uczestników. Podczas spotkania pytałem o to, czy grupa blokująca została zaproszona do udziału w debacie. Odpowiedź znajdzie pan w ostatnim akapicie. Uprzejmie proszę doczytać tekst do końca.
      Pozdrawiam.

      Odpowiedz
      • Tak oczywiście, po wypowiedziach uczestnikow spotkania pełnych oszczerstw w kierunku osób blokujących pada na końcu jedno krótkie zdanie, że blokujący nie wzięli udziału w spotkaniu, nie mając tym samym szans na dyskusję i obronę. Zwykły czytelnik z tekstu dowie się,
        gdyż jest to jednoznacznie ujęte, że była próba odebrania broni, a takie zdarzenie nie miało miejsca. Przepychanka tak, mająca zupełnie inny charakter niż opisywany przez myśliwych. Jako dziennikarz powinien Pan weryfikować takie informacje.

        Odpowiedz
        • Stefan, zapewne każda strona widziała całe zajście inaczej. Myślę że policja zweryfikuje zeznania obu stron. Myślę jednak, że samo włażenie pod flintę powoduje zagrożenie już nie mówiąc o jej dotykanie przez kogokolwiek bez uprawnień

          Odpowiedz
  8. Z terrorystami się nie dyskutuje, do nich ****** (red.). Co zrobić z ekoterrorystami? Wyłapywać, przywiązać do drzewa w lesie i zostawić na dwa dni.

    Odpowiedz
  9. Mam nadzieję, że policja ukarze wszystkich aktywistów. Mówią, że las jest dla wszystkich, a sami zachowują się jak by byli u siebie w ogródku. Ja przyjeżdżam z Chorzowa na grzyby z rodziną. W ubiegłym roku podczas grzybobrania właśnie w kośmidrach spotkaliśmy myśliwych podczas posiłku między polowaniami. Wiecie co zrobili na nasz widok? Z uśmiechami zaprosili nas na pyszną ciepłą zupę! Skorzystaliśmy. Poznałam myśliwych z dobrej strony. bardzo życzliwi ludzie.

    Odpowiedz
  10. “W takich przypadkach policjant ma prawo strzelać, a my nie.”
    Jasne, co jeszcze?

    Odpowiedz
  11. Gdyby tak ekolodzy ze swoich wypłat zapłacili mi za szkody to moze i bym ich poparł. Chociaż nie, bo szkody w uprawach to nie wszystko. Nie chcę kolejny raz mieć dzika na masce, chodź dziczyzna pyszna sprawa

    Odpowiedz
  12. Ciekawe kto sponsoruje i ile płaci tym eko-oszołomom.

    Odpowiedz
    • Za darmo tego nie robią. Połowa tych ludzi jest na każdym jednym proteście i robi ferment czy to w Białowieży, na marszu równości w Warszawie, czy na blokadach polowania w różnych częściach polski

      Odpowiedz
  13. Spacerójcie spacerójcie a podczas spaceru życzę wam spotkania z watahą dzików powodzenia.

    Odpowiedz
  14. […] Lubliniec: Wojna czy dialog? Myśliwi rozmawiali z policją o polowaniach blokowanych przez ekologó… […]

    Odpowiedz
  15. Myśliwym nie zostaje się że smutnej konieczności tylko dla przyjemności. Znam kilku i nie są to biedni ludzie przygnieceni brzmieniem odpowiedzialności ale osoby, które spotykają się i chwalą, co to ustrzelili. A, że zdarza im się ustrzelić gatunki chronione, cóż myśliwy strzela Pan Bóg kule nosi. Dajmy im karabiny maszynowe, może sami się powystrzelają.

    Odpowiedz
  16. Myśliwi, to jest właśnie nadzwyczajna kasta. Za tymi ich chlubnymi tradycjami chowają się zabijający dla przyjemności, zabawy i dla pieniędzy. Dalej płacą za każdego ustrzelonego dzika?
    Znam takiego myśliwego, który poluje z foksterierami. Jak mu jakiś pies nie pasuje to idzie z nim do lasu i wraca sam. Lasy kojarzą mi się już tylko z kleszczami i martyrologią zwierząt.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.