Mieszkańcy przeklinają – urzędnicy tłumaczą.

Mieszkańcy przeklinają – urzędnicy tłumaczą.

Drugi w tym sezonie atak zimy i opady śniegu, które wystąpiły m.in. w naszym rejonie, jak zwykle wywołały polemikę dotyczącą właściwego odśnieżania dróg. Większość mieszkańców wymaga natychmiastowych reakcji drogowców jednak dyspozytorzy wyznaczeni w gminach czasem wstrzymują decyzję o wysłaniu pługów na ulice. Dlaczego?

Po wystąpieniu wtorkowych, obfitych opadów śniegu, skontaktował się z nami mieszkaniec Lisowa, który nie szczędził słów krytyki pod adresem drogowców i samorządu – Wzmożona siła wiatru wytworzyła zaspy na niektórych odcinkach. Dlaczego pługi nie wyjechały? – pytał poirytowany mężczyzna. Kolejne, podobne sygnały, otrzymaliśmy wieczorem, z Sierakowa Śląskiego i Pawonkowa. W środę rano postanowiliśmy przebadać sytuację w trzech wybranych gminach. Pytaliśmy o kryteria, jakimi kierują się dyspozytorzy w podejmowaniu decyzji o uruchomieniu firmy zajmującej się zimowym utrzymaniem dróg. Metody różnią się niewielkimi szczegółami lecz we wszystkich przypadkach decydującym czynnikiem jest najbliższa prognoza pogody.

Zarówno dyspozytorzy, jak i pracownicy firm realizujących odśnieżanie, monitorują sytuację pogodową w wymiarze kilku kolejnych godzin od wystąpienia opadów śniegu. Pod uwagę brana jest przede wszystkim temperatura i możliwość wystąpienia kolejnych opadów – Staramy się dobrać strategię działania tak aby wyjazdy były jak najbardziej skuteczne – powiedział Mariusz Plusczok, z Referatu Gospodarki Komunalnej Urzędu Gminy Boronów – Oprócz uważnej analizy przyszłych warunków pogodowych, z reguły nasi wykonawcy pracują nocą aby ułatwić mieszkańcom poranny wyjazd do pracy czy szkoły. Staramy się o to aby zarówno odśnieżanie, jak i posypywanie dróg odbywało się w najpotrzebniejszych momentach – kontynuuje M. Plusczok.

Podobne praktyki stosuje się w Gminie Ciasna – Oprócz tego dyspozytor dokonuje tu samodzielnych wizji terenowych, weryfikując zgłoszenia sołtysów i mieszkańców. Decyzje muszą być rozsądne, dlatego podejmujemy je na podstawie wyważonych analiz – twierdzi Marek Bieńko z tutejszego Referatu Gospodarki Komunalnej.

W obu tych samorządach działania podejmowane są z uwzględnieniem sugestii nie tylko mieszkańców ale też wykonawców lecz ostateczne rozstrzygnięcia zapadają raczej w gminach, nie bez udziału wójtów. Bardziej rozluźniona decyzyjność występuje w Gminie Woźniki – Spore możliwości w prowadzonych analizach pozostawiamy samym firmom obsługującym teren – zauważa Alina Kot, współkoordynująca zimowe utrzymanie dróg z ramienia samorządu – Gmina stanowi tutaj organ kontrolny. Bierzemy przy tym pod uwagę klasę dróg oraz natężenie ruchu na poszczególnych odcinkach. Na tej podstawie decydujemy o kolejności usuwania nadmiaru śniegu – informuje urzędniczka.

Oprócz analizy pogodowej wszystkie gminy przyjmują również sygnały zgłaszane przez społeczeństwo, weryfikując czy są one zgodne z rzeczywistymi potrzebami i dalszym rozwojem warunków atmosferycznych. Nie zawsze rozgorączkowani mieszkańcy skłonni są poczekać na dokładne analizy – obrywa się wówczas sołtysom, urzędnikom i drogowcom. Nasi rozmówcy podkreślają, że gminy dbają o stałą komunikację z wykonawcami poza godzinami pracy urzędów, zachowując gotowość niemal 24 godziny na dobę. Samorządy muszą również uważać na koszty – m.in. dlatego proszą one mieszkańców o cierpliwość, zwłaszcza wtedy kiedy temperatura powietrza zmierza ku górze i świeży śnieg samoistnie znika z powierzchni dróg.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.