LKS Sieraków Śląski – jeden z setek amatorskich zespołów piłkarskich, w którym zawodnicy dojeżdżają na mecze własnymi samochodami, po pracy sami koszą murawę i pielęgnują teren miejscowego boiska. W klubowej kasie… grosz nie szeleści. Budżet 37 tysięcy złotych to zbyt mało, nawet dla klubu z odległej A-klasy. Co roku oszczędza się tutaj na wszystkim. Wydawałoby się – szara, prowincjonalna rzeczywistość i hobby bez większych perspektyw. Ale nie tutaj! Nie w Sierakowie Śląskim, ponieważ piłkarze łamiący sobie nogi za kiełbaskę, mogą poszczycić się tym, o czym wiele innych klubów może pomarzyć – to wspaniali kibice, którzy w sobotę, nie po raz pierwszy, zaszokowali całą okolicę!
Od wczesnych godzin porannych na terenie całego sołectwa odbywała się zbiórka złomu, zorganizowana właśnie przez sympatyków LKS’u. Pomysł narodził się po jednym z ostatnich meczów ligowych. Podstawowym celem inicjatywy miało być wsparcie finansowe dla ukochanej drużyny. Kibice rozpoczęli akcję promocyjną – zachęcali mieszkańców do przekazania niepotrzebnych materiałów. Na terenie wsi rozwieszono plakaty. Informacje o zbiórce pojawiły się w internetowych portalach społecznościowych. Fanów LKS’u wsparł nawet Proboszcz Parafii w Sierakowie Śląskim, Jacek Woźnica, namawiając wiernych podczas nabożeństw do zaangażowania się w zbiórkę. W międzyczasie twórcy akcji zorganizowali trzy samochody dostawcze, podzielili się na grupy – każda z nich miała być odpowiedzialna za gromadzenie złomu w określonej strefie Sierakowa. Udało się również załatwić sprzęt do załadunku, dzięki przychylności lokalnych firm: “Amar” oraz “Wrona – Produkcja Podłoża”.
Optymizmem powiało jeszcze w tygodniu poprzedzającym zbiórkę – mieszkańcy dzwonili do organizatorów, informując o możliwości odbioru materiałów z poszczególnych posesji. Nikt jednak nie wiedział z jakim odzewem Sierakowian spotka się inicjatywa kibiców. Tymczasem w sobotę, kiedy w teren ruszyły busy z przytwierdzonymi flagami LKS’u, cały Sieraków Śląski ogarnęło… prawdziwe szaleństwo a ekipy przemierzające tutejsze ulice, przez 10 godzin, uwijały się w pocie czoła! Rozdzwoniły się kolejne telefony. W samochodach błyskawicznie zgromadzono: bojlery, pralki, rury, rynny, grzejniki, stare rowery i setki drobiazgów! Cudowna reakcja mieszkańców zaskoczyła aktywistów, którzy w pewnych momentach zmuszeni byli notować kolejne zgłoszenia, tak aby nie przegapić żadnej posesji. Do akcji przyłączyły się nawet Siostry z Klasztoru Św. Józefa, przekazując złom zaskoczonym fanom LKS’u! To jednak nie koniec. W trakcie zbiórki, na terenie Sierakowa pojawili się… reporterzy telewizyjnej Superstacji, którzy przygotowali materiał filmowy dokumentujący ofiarne działania kibiców. Przedstawiciele mediów przecierali oczy ze zdumienia, doceniając zaangażowanie całego sołectwa!
Zwieńczeniem całodniowej zbiórki złomu była dwugodzinna walka jaką sympatycy LKS’u stoczyli z ogromnym, półtonowym piecem. Kolosa trzeba było wydobyć z piwnicy jednego z domostw. Piec nie mieścił się w wąskich przejściach jednak nie odstraszyło to wojowników z Sierakowa! Chwycili oni za kątówkę i ucięli najbardziej uciążliwe elementy kotła. Wreszcie piec znalazł się w samochodzie, bo przecież grzechem byłoby zaprzepaścić bezcenne kilogramy! Fantastyczna akcja zakończyła się po zmroku. Zgromadzony złom zostanie teraz posortowany i przewieziony do jednego z pobliskich punktów skupu. Pieniądze trafią na konto klubu w formie darowizny. Na chwilę obecną trudno określić łączną wagę zebranego materiału – wszystko zadecyduje się po niedzieli lecz wiemy na pewno, że organizatorzy przedsięwzięcia będą bardzo zadowoleni. Póki co, zarząd i zawodnicy sierakowskiego LKS’u z podniesioną głową mogą przyglądać się poczynaniom swoich kibiców! Są również świadkami wspaniałej integracji całej miejscowości – jest to wartość, której nie da się kupić za żadne pieniądze. Być może LKS Sieraków Śląski nigdy nie zagra w Lidze Mistrzów i nie osiągnie sportowych szczytów. Dzisiaj jednak fanatycy tej drużyny sprawili, że mały klub z peryferii powiatu lublinieckiego wygrał wszystko, co było do wygrania! Brawo!
Sierakowski.pl a nie lubliniecki