Nie ma mocnych na pana Janka!

Nie ma mocnych na pana Janka!

Jan Springwald, Radny Gminy Lubliniec awansował do wojewódzkiego etapu plebiscytu Osobowość Roku 2017, organizowanego przez Dziennik Zachodni. W ubiegłym tygodniu zakończyło się głosowanie czytelników na poziomie powiatowym – Springwald zwyciężył tu nie tylko z innymi nominowanymi w kategorii “Samorządność” ale też z agresją nieprzychylnych mu mediów działających na lublinieckim podwórku.

Okazuje się, że prymitywne ataki wymierzone w radnego… tylko pomogły mu w, nie pierwszym, tego rodzaju triumfie a nijaki Konrad Ziębicki – lider medialnych prowokatorów, prowadzący rubrykę “Satyra nie tylko polityczna” w Gazecie Lublinieckiej, automatycznie zsunął się po równi pochyłej, wprost do (przepraszam) gęstego szamba. Podążając za “stylem” kolegi Ziębickiego powinienem teraz zażartować z tej szokującej dla niego sytuacji: Kolego Ziębicki! Mam nadzieję, że gdzieś w pobliżu znajduje się sprawna, zmodernizowana i wydajna oczyszczalnia ścieków! – A to dobre! Nie wytrzymam!

Dlaczego Jan Springwald zwyciężył w tegorocznym rankingu? Z prostej przyczyny – pan Jan, po prostu, robi swoje. Należy do tej grupy radnych, którzy w sposób zdecydowany wyrażają swoje wątpliwości w obliczu niektórych decyzji burmistrza Edwarda Maniury. Przenosi na salę obrad głos zwykłego mieszkańca, który ma prawo do subiektywnej oceny kolejnych ruchów władz miasta. Zaznaczam przy tym, że rozwój Lublińca w ostatnich latach robi na mnie duże wrażenie. Czasem jednak pojawiają się kwestie, o których trzeba mówić głośno – to sprawa naturalna i pożądana w demokracji. Springwald nie zniża się przy tym do poziomu, w którym utkwił teraz kolega Ziębicki. Swoje uwagi formułuje z dużą stanowczością ale też z troską o odpowiednią kulturę, choćby ze względu na zajmowane przez siebie stanowisko. Radny stara się również o to aby swoje interpelacje opierać na solidnych dowodach w postaci dokumentów czy map. Co najważniejsze – Jan Springwald posiada, rzadką dzisiaj, skłonność do akceptacji własnych błędów – o ile ktoś wskaże je w sposób rzetelny.

Trudno w omawianym wyżej temacie nie ominąć podłoża politycznego. Nie od dziś wiadomo, że radny Jan Springwald związany jest z lubliniecką prawicą. Biorąc zatem pod uwagę kierunek, którym podąża chociażby kolega Ziębicki – bez wahania można zespolić jego teksty z idiotycznym zachowaniem tzw. “obrońców demokracji”, uczestniczek “Czarnych Protestów” czy wreszcie żałosnym poziomem poważnych opozycjonistów ze świata mediów czy polityki – począwszy od śpiewającej Muchy, skończywszy na nobliście Wałęsie, który w czerwcu 2016 roku, z Matką Boską na piersi, groził PiS’owi, że “wytnie ich, z korzeniami wyrwie – od sołtysa do ministra”. Od tamtej pory, w trosce o własne życie, kładę się spać z gazem pieprzowym w ręku, bo tak się składa, że spełniam się jako sołtys w swojej miejscowości. Reasumując – pomyje wylewane na radnego Springwalda są efektem zbydlęcenia towarzyszącego tym, którzy nie potrafią pogodzić się z, demokratycznie wybraną, dobrą zmianą. Obok zwycięstwa pana Jana w plebiscycie, można dorzucić tutaj spadające notowania Platformy Obywatelskiej czy Nowoczesnej. To musi boleć o tyle mocno, że medialna nagonka, którą “powstańcy” fundują partii rządzącej… działa odwrotnie w stosunku do zamierzeń.

Dziś już wiemy, że za Janem Springwaldem przemawiają czyny, aktywność i stanowczość. Te cechy muszą podobać się dużej części lublinieckiej społeczności, która podobnie jak większość Polaków, łapie drugi oddech po przyduszeniu okresu postkomunistycznego. Ludzie przekonują się, że w III RP ktoś pokolorował tylko Polskę a stary układ dbał o to aby, broń Boże, nie doszło do odrodzenia patriotyzmu, który wielokrotnie ratował nas przed zagładą. Wszystko zmieniło się po zwycięstwie PiS w wyborach parlamentarnych. Widać ewidentnie kto jest kim i kto jest w stanie sięgnąć bruku aby wyszczekać swoje żale. Zwycięstwo Jana Springwalda w plebiscycie udowadnia, że społeczeństwo nie daje się już nabierać na mierne satyry zamieszczane w Gazecie Lublinieckiej czy szorstkie sugestie wyciekające z lublinieckiego dodatku do Dziennika Zachodniego. Jeśli więc w przyszłości natkniecie się państwo na bzdury, typu: “W życie właśnie weszła ustawa mówiąca o tym, że każdy lokal wyborczy ma być monitorowany. I będzie monitorowany, a przetarg na monitory i kamery wygrała firma posła Gawrona” – musicie państwo wiedzieć, że to efekt frustracji i bezsilności wobec dużego poparcia dla partii rządzącej. Póki co… nasz kolega siedzi w szambie, nie mogąc zrozumieć, że PIS’ior znów wygrał w jakimś plebiscycie. Czarne chmury dopiero nadejdą, ponieważ każda kolejna satyra, bez względu na jej adresata, będzie spotykać się teraz z politowaniem a nie zamętem, do którego nigdy nie doszło. I tak na zakończenie, kolego Ziębicki… proszę nie brać wszystkiego dosłownie – opisywane tu sytuacje mają charakter wyłącznie humorystyczny – A to dobre! Nie wytrzymam!

Grafika, źródło: dziennikzachodni.pl

  1. Nieźle się Pan dopasował do stylu, który zapamiętałem z lektury wypocin “satyrycznych” – autora nie pamiętam. Pana Jana miałem okazję i przyjemność poznać osobiście. Pozdrawiam Obu Panów i gratuluję.

    Odpowiedz
  2. Prawie, jak w szambie. I niby w czym pan jest lepszy od pana Ziębickiego? W inwektywach? To na pewno.

    Odpowiedz
  3. GRATULUJĘ PRZYSZŁEMU BURMISTRZOWI LUBLIŃCA … Właściwy człowiek na właściwym miejscu.

    Odpowiedz
  4. Jan Springwald na burmistrza ” płoszę Pana”

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.