“Nie zgadzamy się z opinią, że pobyt w Szpitalu kojarzy się jedynie z traumą, strachem i bólem”. OŚWIADCZENIE WSN LUBLINIEC

“Nie zgadzamy się z opinią, że pobyt w Szpitalu kojarzy się jedynie z traumą, strachem i bólem”. OŚWIADCZENIE WSN LUBLINIEC

W związku z treścią artykułu prasowego opublikowanego w dniu 26 kwietnia 2021 roku na stronie lubliniecki.pl, zatytułowanego: “Środowiskowy Dom Pomocy Społecznej przeniesiony na teren szpitala neuropsychiatrycznego? “To będzie trauma” piszą opiekunowie”, Dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala Neuropsychiatrycznego im. dr. Emila Cyrana w Lublińcu składa poniższe Oświadczenie.

W ten sposób Dyrekcja Szpitala odniosła się do przytoczonego w naszym artykule listu opiekunów podopiecznych Środowiskowego Domu Samopomocy w Lublińcu skierowanego do Urzędu Miejskiego, w którym sprzeciwiają się oni planowanemu przeniesieniu placówki na teren WSN Lubliniec.

“Wojewódzki Szpital Neuropsychiatryczny im. dr. Emila Cyrana w Lublińcu posiada wieloletnią tradycję i doświadczenie w udzielaniu świadczeń zdrowotnych oraz wykwalifikowaną kadrę. W krajobraz powiatu wpisany jest od końca XIX wieku. Cieszy się bardzo dobrą opinią na rynku usług medycznych. W Szpitalu zatrudnionych jest blisko 600 osób. Na terenie Szpitala znajduje się Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego.

Poza świadczeniami z zakresu opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień, Szpital świadczy usługi diagnostyczne (laboratoryjne, radiologiczne, ultrasonograficzne), a także udziela świadczeń zdrowotnych z zakresu neurologii w Poradni Neurologicznej. Spośród osób korzystających z usług tut. Szpitala, 30 % to mieszkańcy powiatu lublinieckiego.

Nie zgadzamy się z zawartą w publikacji opinią, że pobyt w tut. Szpitalu “kojarzy się jedynie z traumą, strachem i bólem” ani też z traktowaniem pacjentów naszego Szpitala, jako pacjentów gorszej kategorii, których należy odizolować od reszty społeczeństwa. Jest nam niezmiernie przykro, że sytuacja taka ma miejsce w naszym środowisku lokalnym, w miejscu, z którym szpital psychiatryczny związany jest od końca XIX wieku.

Publikowanie w artykułach prasowych powielanych, krzywdzących sądów pod adresem pacjenta psychiatrycznego odgrywa negatywną rolę w kształtowaniu postaw społecznych i przyczynia się do społecznego napiętnowania osób z chorobą psychiczną, poprzez wzmacnianie obiegowych negatywnych stereotypów na ich temat. Prowadzi do stygmatyzacji i wykluczenia społecznego tych osób. Nie zgadzamy się na to, aby szpital psychiatryczny traktowany był jako miejsce “niebezpieczne dla otoczenia”, a jego pacjenci skazani byli na ostracyzm społeczny.

Szacuje się, że u ¼ Polaków można w ciągu życia rozpoznać przynajmniej jedno zaburzenie psychiczne. 1,5 miliona osób trafia każdego roku w Polsce do szpitali psychiatrycznych. Według WHO 350 milionów ludzi na całym świecie zmaga się z depresją, która do końca 2030 roku będzie najczęściej rozpoznawanym schorzeniem na świecie.

Jest nam niezmiernie przykro, że w XXI wieku mimo takiej powszechności zaburzeń psychicznych w społeczeństwie, wielu kampanii uświadamiających, że zaburzenia psychiczne nie są powodem do wstydu i zachęcających do ich leczenia, nadal istnieje tak głęboka stygmatyzacja oraz postawa wykluczająca pacjenta szpitala psychiatrycznego poza nawias społeczeństwa i że ma ona miejsce nawet wśród rodzin osób dotkniętych problemami zdrowia psychicznego”.

– Dyrekcja WSN wraz ze Współpracownikami

LUBLINIEC: Środowiskowy Dom Samopomocy przeniesiony na teren szpitala psychiatrycznego? “To będzie trauma” – piszą opiekunowie

  1. Głos rozsądku. Populistyczne teksty radnych (niektórych) i innych, świadczą tylko o ignorancji i złej woli osób wypowiadających takie twierdzenia. W WSN leczą się przecież nie tylko osoby mające zaburzenia psychiczne.

    Odpowiedz
  2. Stygmatyzacja osób doświadczających kryzysu psychicznego – Jak pomóc osobom których ona dotyka. Dr hab. Agata Chudziecka Czupała, Mateusz Biernat to artykuł który można przeczytać w czasopiśmie Psychologia w praktyce nr 3/2019. – Zawodowym czasopiśmie dla psychologów i psychoterapeutów. Polecam. Zamieszczę fragment: „Wspomniane terminy choroby psychicznej i zaburzenia są nadal często używane w języku potocznym, a w społeczeństwie funkcjonują stereotypy osoby chorej psychicznie. Zatem sposób traktowania osób z rozpoznaniem psychiatrycznym przez otoczenie jest nadal często stygmatyzujący i krzywdzący dla ludzi, których dotyczy (…) Obydwie kategorie, choroba i zaburzenie, powodują użycie określonych ram znaczeniowych oraz sugerują otoczeniu konieczność przyjęcia określonej postawy wobec człowieka, którego dotyczą, nakazują traktowanie go właśnie jak chorego lub zaburzonego, co w praktyce oznacza często odsuwanie się od takiej osoby, izolowanie jej, wyśmiewanie, a także lęk przed nią, a czasami nadmierną troskę, która sprowadza się do wyręczania osoby i uzależniania jej od siebie, zamiast motywowania”
    Zjawisko negatywnej oceny społecznej wobec osób z diagnozą psychiatryczną istnieje niezależnie od funkcjonowania nawet najlepszej pomocy medycznej i psychiatrycznej. Myślę że potrzeba umiejscowienia Środowiskowego Domu Samopomocy w miejscu oddalonym od szpitala psychiatrycznego absolutnie nie wynika ze złej oceny usług tam świadczonych tylko z chęci oddania ludziom chorującym poczucia normalności i zwyczajności. Skoro ich stan psychiczny nie wymaga na dany moment hospitalizacji to należy ten stan jak najdłużej utrzymać. Nie ma lepszej drogi jak zapewnienie osobom chorującym przychylnych warunków, rodzinnej atmosfery, aktywności twórczej, powrotu do podstawowych umiejętności dnia codziennego oraz aktywizacji w lokalnym środowisku poprzez aktywność fizyczną, dostęp do dóbr kultury.
    Student

    Odpowiedz
  3. Byłam pacjentką szpitala, tego i innych… Pobyt w szpitalu nie kojarzy mi się dobrze… Nie chcę tam wracać. Wiem że taka była wtedy konieczność, a personel próbował mi pomóc. Ale ciężko było mi przetrwać ten czas. Nie rozumiałam tego co się ze mną działo… byłam otumaniona lekami… przeszkadzała mi obecność innych pacjentów… chciałam odzyskać swoje zdrowie i jak najszybciej wrócić do siebie, do domu. Jestem osobą przewlekle chorą, stwierdzona u mnie choroba nie minęła. Korzystam regularnie z usług psychiatry. Staram się stosować do zaleceń. Choroba powoduje że nie mogę podjąć pracy. Mimo że długo już nie byłam w szpitalu, trudno mi się odnaleźć wśród moich sąsiadów… Nadal doświadczam niezrozumienia, krytyki, dziwnych spojrzeń, zdarza się że ludzie odwracają głowę, nie mówią dzień dobry. Środowiskowy Dom to miejsce gdzie znalazłam akceptację, pomoc, kolegów i koleżanki, ciekawe zajęcia. Znów pomyślałam ze jestem dla kogoś ważna, że ktoś potrafi docenić to co robię. To moja namiastka zdrowia. Nie chcę żeby takie miejsce jak to znajdowało się na terenie szpitala…
    Pacjentka

    Odpowiedz
  4. Jestem mamą dorosłego dziecka chorującego na schizofrenie. Mój syn był kilkakrotnie w szpitalu psychiatrycznym w Lublińcu. Jestem wdzięczna lekarzom za pomoc, ponieważ stan syna wymagał szczególnych warunków leczenia. Jednak widziałam jak ciężko było mu się zmierzyć z chorobą, pobytem w szpitalu i jak bardzo nie chciał więcej wracać do szpitala. Jak wszyscy pragnąłby dla siebie zdrowia. Los jednak sprawił że nie może się nim w pełni cieszyć. Staramy się stosować do zaleconej terapii aby zapobiegać ewentualnym nawrotom. Syn od pewnego czasu uczestniczy w zajęciach Środowiskowego Domu Samopomocy, jest bardzo zadowolony. W końcu ma o czym opowiadać. Poznał nowych ludzi, rozumieją się, bo mają podobne problemy. Boję się ze jeśli Środowiskowy Dom zostanie przeniesiony na teren szpitala syn nie będzie chciał tam chodzić.
    Matka

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.