Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Lublińcu, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Lublińcu, prowadzą czynności mające na celu ustalenie okoliczności śmierci Kamila Biernackiego – 36 letniego mieszkańca Ciasnej, zawodnika występującego w tutejszym klubie piłkarskim “Rybak”.
– Poszukiwania zaginionego w dniu 30 marca br. Kamila Biernackiego zakończyły się odnalezieniem przez funkcjonariuszy jego zwłok na terenie gminy Ciasna – potwierdził podkom. Łukasz Więcek, oficer prasowy KPP w Lublińcu w oficjalnym komunikacie przekazanym w sobotę naszej redakcji.
Poszukiwania Kamila rozpoczęto rankiem 31 marca. Niestety, w godzinach popołudniowych w przestrzeni publicznej pojawił się komunikat o odwołaniu działań, ze względu na – tragiczne, jak się okazało – okoliczności.
Na niepokojące informacje, które napłynęły z Ciasnej bardzo szybko zareagowali przedstawiciele klubu piłkarskiego “Rybak”, z którym szczególnie mocno związany był Kamil Biernacki:
“Zostaniesz w naszej pamięci jako waleczny, nie odpuszczający żadnej piłki zawodnik ale przede wszystkim jako dobry kolega wspierający młodszych zawodników i reprezentujący barwy Rybaka przez lata. Spoczywaj w pokoju” – czytamy na klubowym profilu aktualizowanym w portalu społecznościowym Facebook.
W podobnym tonie brzmiały liczne komentarze kondolencyjne zamieszczane przez piłkarzy, działaczy oraz kibiców wielu drużyn, a także mieszkańców.
Obok wieloletnich występów w barwach Rybaka Ciasna, w piłkarskiej karierze Kamil Biernacki rozwijał swój talent w drużynach Startu Dobrodzień (z przerwami w latach 2003/07) oraz KS-u Gwoździany (2019/22).
Od autora: Wielką przyjemnością było dla mnie poznać Kamila, kiedy wspólnie trenowaliśmy pod okiem trenera Ireneusza Sukienika w drużynie Startu Dobrodzień. Po latach mieliśmy okazję do kilku rozmów, nie tylko o piłce ale także o życiu prywatnym – codziennych obowiązkach i pozaboiskowych doświadczeniach. Za każdym razem miałem do czynienia ze skromnym i serdecznym człowiekiem – takiego Cię zapamiętam Kamil. Spoczywaj w pokoju.
Nieustępliwy i niezwykle zadziorny zawodnik i kapitan z prawdziwego zdarzenia… Skromny, cichy a przy tym niezwykle waleczny i zadziorny… po meczu potrafił “zbić pione” ale też powiedzieć od siebie zwykłe: “dzięki i do zobaczenia oraz zdrowia…” teraz też mówiąc dzięki że mogłem Cie znać i z Tobą wymieniać poglądy na tematy nie tylko piłkarskie mówię Ci śp. Kamilu: do zobaczenia… Nasz Górnik, który po Twoich dzieciach i żonie był dla Ciebie miłością nr 4 ostatnio miewa się słabiej ale wiem to i wierzę, że teraz “dostanie kopa” i pójdzie w górę tabeli, bo Ty już tam działasz gdzieś i wykorzystujesz swoje “moce”, które pomagały nie raz nie tylko w Ciasnej czy Gwoździanach… Twoja śmierć dla mnie, podobnie jak dla wszystkich którzy Cię znali nadal jest nie do uwierzenia i przyjęcia ale niestety… Spoczywaj w pokoju i patrz tam jako… będzie nam Ciebie brakowało, ale kiedyś pewnie razem usiądziemy i znów pogadamy o piłce, życiu tak po prostu… Żegnaj…(*)
Artur Gawin