Orzeł Babienica/Psary bliski awansu do klasy okręgowej po derbowym zwycięstwie z Wartą w Kamieńskich Młynach!

Orzeł Babienica/Psary bliski awansu do klasy okręgowej po derbowym zwycięstwie z Wartą w Kamieńskich Młynach!

Prestiżowe derby gminy Woźniki, starcie drugiej z liderującą drużyną w ligowej tabeli, wielki rewanż za pierwszą – nie udaną dla Warty – potyczkę w rundzie jesiennej, żywiołowy doping kibiców, obecność arbitra sędziującego na co dzień w Ekstraklasie i przede wszystkim bardzo wysoki poziom bitwy trzymającej w napięciu do końcowego gwizdka – w takich okolicznościach toczył się sobotni mecz 23 kolejki rozgrywek o mistrzostwo piłkarskiej A-klasy Podokręgu Lubliniec, w którym Warta Kamieńskie Młyny przegrała przed własną publicznością 0:1 z Orłem Babienica/Psary, choć według meczowych statystyk stworzyła sobie więcej okazji do strzelenia goli.

Już pierwsze minuty spotkania potwierdziły opinie wielu obserwatorów śledzących przebieg kampanii 2020/21 w lublinieckiej klasie-A. Orzeł Babienica/Psary i Warta Kamieńskie Młyny to bezsprzecznie najlepsze zespoły w trwającym sezonie, które już dawno odskoczyły od reszty stawki regularnie zgarniając obfite skalpy w bitwie o awans do klasy okręgowej. Równorzędną rywalizację obu zespołów zakłóciło tylko wewnętrzne starcie w rundzie jesiennej kiedy 10 października Orzeł pokonał u siebie Wartę 4:2 [relacja TUTAJ]

Żądza rewanżu sprawiła, że to piłkarze z Kamieńskich Młynów dominowali w pierwszych fragmentach sobotniego spotkania – grali odważniej i dynamiczniej, próbując zaskoczyć przyjezdnych i jak najszybciej objąć prowadzenie. Orzeł Babienica/Psary to jednak grupa doświadczonych i wyrachowanych zawodników, która w pierwszym kwadransie nie pozwoliła gospodarzom na stworzenie klarownych okazji bramkowych. Dopiero w 16 minucie bardzo ładnym wolejem popisał się zawodnik Warty Łukasz Kopytko lecz piłka przeleciała ponad poprzeczką. Cztery minuty później swoją okazję zmarnował również inny zawodnik Warty Łukasz Nowak.

Niewzruszeni goście spokojnie realizowali swoje założenia taktyczne i stopniowo przejmowali inicjatywę nad rozpędzoną ekipą gospodarzy. Okres lepszej gry przyniósł Orłom dogodną okazję w 31 minucie lecz Marcin Zmuda przestrzelił po uderzeniu z dystansu. Kilka groźnych akcji skonstruowanych przez przyjezdnych onieśmieliło gospodarzy – w tej fazie meczu popełnili oni kilka błędów zbytnio angażując się w indywidualne pojedynki z dobrze broniącym rywalem. Chwilową słabość Warty bez wahania wykorzystał Zmuda, który w 36 minucie idealnym, długim podaniem obsłużył Krzysztofa Glafika, a niezawodny napastnik Orła pokonał Sebastiana Fabera strzałem w długi róg.

Zaskoczeni piłkarze Warty znów podkręcili tempo i próbowali odrobić straty jednak inteligentna taktyka gości – polegająca na intensywnym pressingu już na połowie przeciwnika – pozwoliła na kontrolowanie gry w bezpiecznej odległości od własnej strefy obronnej. Podopieczni Sebastiana Goldy w 43 minucie stworzyli sobie tylko jedną, niezłą okazję do wyrównania lecz nieczyste uderzenie Łukasza Nowaka bez problemów wyłapał, dobrze spisujący się tego dnia bramkarz gości, Michał Koj. W końcówce pierwszej połowy ambitny i nieustępliwy Nowak znów szarżował pod bramką Orła lecz i tym razem musiał uznać wyższość bramkarza Orła.

Po zmianie stron Warta Kamieńskie Młyny nie poprzestała na swoich atakach i w krótkim czasie skonstruowała trzy ładne akcje – w najgroźniejszej z nich, w 59 minucie Mateusz Kowalski strzelał z dystansu lecz znów na posterunku był Michał Koj, który z lekkimi problemami sparował piłkę na rzut rożny.

Podobnie jak miało to miejsce w pierwszej odsłonie, piłkarze Orła Babienicy/Psary przetrwali serię śmielszych ataków gospodarzy i coraz częściej utrzymywali się przy piłce – zyskując na czasie i wprowadzając nerwowość w poczynania piłkarzy Warty. W tym fragmencie spotkania widowisko popsuła wzajemna wymiana… przewinień – nad sytuacją zapanował jednak sędzia Sebastian Jarzębak, który do tej pory nie ingerował nadmiernie w płynność gry ale tym razem, dla przykładu, upomniał Łukasza Nowaka żółtą kartką, studząc w ten sposób zapędy obu drużyn.

Goście wciąż skutecznie zabezpieczali własną połowę przed podrażnionymi piłkarzami Warty… jednak nawet tak doświadczonej ekipie jak Orzeł… mogą przytrafić się chwile rozkojarzenia – tak było w 74 minucie kiedy przyjezdni pozostawili zbyt dużo wolnej przestrzeni Michałowi Zychowi – dzięki temu pomocnik Warty zbliżył się na odległość około 25 metrów od bramki Michała Koja i zdecydował się na piękne uderzenie, po którym futbolówka trafiła w słupek!

Był to ostatni, tak wyrazisty zryw w wykonaniu gospodarzy, którzy, co prawda, do samego końca walczyli o wyrównanie jednak na poważnie zagrozili gościom tylko w 84 minucie – wówczas po ładnym uderzeniu z dystansu, wprowadzonego na boisko Kamila Kadłubka, futbolówka przeleciała nad poprzeczką.

Pomimo optycznej przewagi Warty Kamieńskie Młyny, dyscyplina taktyczna i znajomość piłkarskiego rzemiosła – bez szaleństwa, za to z cierpliwością i wiarą we własne umiejętności – pozwoliły liderowi z Babienicy/Psar na dowiezienie jednobramkowej przewagi i zdobycie bezcennych trzech “oczek”, które pozwoliły Orłom na umocnienie się na ligowym tronie.

Po 23 kolejce spotkań Orzeł Babienica/Psary zgromadził komplet 57 punktów, odskakując Warcie na odległość trzech punktów i mając w zapasie o jeden mecz do rozegrania więcej niż rywale zza miedzy. W najbliższych kolejkach podopiecznych Adama Młynka czekają (teoretycznie) łatwe przeprawy w meczach z Sadowem (miejsce 12), Pawonkowem (10) i Strzebiniem (11). Interesująco może być dopiero w wyjazdowym pojedynku z piątą w tabeli Liswartą Lisów. W następnej kolejce Warta Kamieńskie Młyny podejmie na swoim terenie czwartego Mechanika Kochcice. Później, również w domu zagra z Huraganem Jezioro (8) oraz w wyjazdowym meczu z ostatnią w tabeli Unią Lisowice.

Czy sprawa awansu do klasy okręgowej rozstrzygnęła się właśnie w sobotę? O tym przekonamy się w połowie lipca!

29.05.2021 WARTA KAMIEŃSKIE MŁYNY – ORZEŁ BABIENICA/PSARY 0:1 (0:1)

Bramka: Krzysztof Glafik ’36

Żółte kartki: Wojciechowski, Nowak (Warta) / Klabis, Zmuda (Orzeł)

Sędziowie: Sebastian Jarzębak – Rafał Baran, Piotr Wach (KS Katowice)

Widzów: 200

Warta Kamieńskie Młyny: Faber – Bazan (kpt), D. Nowak, Wojciechowski, Kowalski – Mazur (Pasternak ’68), Korzec (Klyta ’68), Kopytko, Brezdeniuk (Kadłubek ’54) – Zych, Ł. Nowak. Trener: Sebastian Golda.

Orzeł Babienica/Psary: Koj – Hampel, Maszczyk, Kocur, Wilczek – Zmuda, Kąkol, Matyl (Urbańczyk ’71), Klabis (Grosicki ’89), Młynek (Przystalski ’81), Glafik (kpt). Trener: Adam Młynek.

TABELA oraz TERMINARZ A-klasy: TUTAJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.