Nowe bloki mieszkalne w rejonie lublinieckiego “Manhattanu” wyrastają jak grzyby po deszczu. Dobra lokalizacja, sprawne rozwiązania komunikacyjne, place zabaw oraz tereny zielone stanowią atrakcyjny obszar dla tutejszych lokatorów.
Niestety, zawsze musi być jakieś “ale”. W uznaniu mieszkańca, który skorzystał z zakładki “Pytania do Burmistrza” dostępnej na oficjalnej stronie Urzędu Miejskiego, przy ulicy Wilniewczyca problem stanowią… psy, które pozostawione w mieszkaniach bez opieki szczekają, zakłócając spokój zarówno w ciągu dnia, jaki i nocą.
– Osoby pracujące nocą, nie mogą w spokoju odpocząć po pracy. Niedługo psów będzie tyle, co mieszkań, jak w schronisku dla psów. W innych krajach, jeśli lokator nie ma czasu zająć się psem i zakłóca ciszę, nakłada się mu karę lub, po prostu, odbiera psa. Może czas nałożyć podatek, jak w większych miastach. Tego nie można wytrzymać! – skarży się lokator podpisany jako “Mieszkaniec Lublińca”.
– Nie można nikomu zabronić posiadania psa, także osobom mieszkającym w bloku mieszkalnym – odparł Burmistrz Miasta Lublińca, Edward Maniura – Oczywiście zgadzam się z panem, że posiadanie psa to także obowiązek polegający m.in. na zapewnieniu, by zwierzę nie powodowało dla współmieszkańców uciążliwości i nie zakłócało spokoju. Obowiązek ten wynika m.in. z Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Lubliniec – przypomina burmistrz.
– Nie można jednak uznać z góry, że obowiązku tego nie realizują wszyscy zamieszkali w bloku mieszkalnym właściciele psów. Ściganie właściciela, którego pies zakłóca spokój, związane jest z formalnym zawiadomieniem organu uprawnionego do ścigania wykroczeń tj. Policji lub Straży Miejskiej. Postępowanie może skończyć się w trybie mandatowym, a w przypadku odmowy przyjęcia mandatu, postępowaniem przed sądem powszechnym – dodał Edward Maniura.
Co to znaczy dobre rozwiązanie komunikacyjne,jak ktoś nie ma samochodu albo roweru to musi mieć zdrowe.nogi, żeby tam dotrzeć.
Autor… dobre.