Radna Irena Dyczkowska jako jedyna nie poparła Apelu Rady Miejskiej w Lublińcu w sprawie wycinki lasów. Pytamy: dlaczego?

Radna Irena Dyczkowska jako jedyna nie poparła Apelu Rady Miejskiej w Lublińcu w sprawie wycinki lasów. Pytamy: dlaczego?

W miniony czwartek Rada Miejska w Lublińcu przyjęła uchwałę w sprawie “Apelu wobec wzrostu użytkowania rębnego lasów położonych w granicach i wokół miasta Lubliniec”. Głosowanie poprzedziła ponad dwugodzinna dyskusja. Pomimo kilku zastrzeżeń zgłoszonych przez część radnych opozycji, w ostatecznym rozrachunku tylko jedna osoba nie poparła projektu i zagłosowała przeciwko.

Apel przekazany zostanie Ministrowi Klimatu i Środowiska, Dyrektorowi Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach a także do Nadleśniczych w Lublińcu, Koszęcinie i Brynku [treść poniżej]

Jak informowaliśmy jeszcze przed Sesją – uchwała, lobbowana głównie przez przewodniczącego Rady Miejskiej Gabriela Podbioła, ma być odpowiedzią na: “narastający w ciągu ostatnich lat rozmiar pozyskania drewna w lasach położonych w granicach administracyjnych oraz wokół miasta Lubliniec, zarządzanych przez PGL Lasy Państwowe – Nadleśnictwo Lubliniec, Nadleśnictwo Koszęcin oraz Nadleśnictwo Brynek”.

Do udziału w czwartkowym posiedzeniu zaproszony został Jerzy Parusel – leśnik, doktor nauk biologicznych. Z wykorzystaniem planszy graficznych oraz wyliczeń przekonywał samorządowców, że prace prowadzone w ramach Planu Urządzenia Lasu na lata 2020/29 będą miały negatywny wpływ na środowisko naturalne.

Radni Jan Springwald oraz Damian Włodarczyk z opozycyjnego klubu Forum Samorządu Lublinieckiego nie negowali faktu, że wycinka drzew stała się sprawą problematyczną ale podkreślali, że w dyskusji powinni uczestniczyć również przedstawiciele drugiej strony sporu, a więc reprezentanci Nadleśnictwa Lubliniec.

Damian Włodarczyk podkreślił przy tym, że kopie korespondencji przewodniczącego Gabriela Podbioła z Nadleśnictwem trafiły do radnych zbyt późno, bo zaledwie na dwa dni przed Sesją, choć wymiana pism rozpoczęła się w listopadzie 2021 roku.

Przed samą Sesją, na etapie prac Komisji Ochrony Środowiska i Rozwoju, Włodarczyk wnioskował o zaproszenie przedstawicieli Nadleśnictwa, uzyskując poparcie innych radnych. Argumentował, że las posiada nie tylko walory przyrodnicze ale również gospodarcze, dlatego obecność przedstawicieli Nadleśnictwa podczas Sesji jest elementem niezbędnym do uzyskania całościowej opinii radnych.

Przedstawiciel Nadleśnictwa uczestniczył już w jednej z wcześniejszych Sesji, odpowiedział na wiele pytań. Wówczas nie było pana Parusela, tylko Nadleśniczy. Od tego momentu minęło kilkanaście miesięcy i widzimy co się dzieje z tymi lasami. Pan doktor Parusel zasiada w Forum Ekologicznym przy Generalnym Dyrektorze Lasów Państwowych. To jest kontynuacja rozmów, które toczymy w tej kadencji. Moja działalność jako przewodniczącego w tym temacie jest znana wszędzie. Mam całkowitą autonomię w działaniu – odpowiedział przewodniczący Rady Miejskiej.

Merytoryczna dyskusja wymaga obecności dwóch stron – ripostował Damian Włodarczyk.

To co się dzieje to po prostu bestialstwo i tutaj z panem przewodniczącym się zgadzam – przyznał radny Łukasz Mikulski, przewodniczący klubu Prawo i Sprawiedliwość – Ktoś ponosi winę ale ta wina może powstać przez działanie albo przez zaniechanie – podkreślił. Przypomniał, że w kwietniu 2017 roku, czyli jeszcze w czasach poprzedniej kadencji Rady Miejskiej, w której zasiadał Gabriel Podbioł, władze miasta zostały zaproszone do udziału w komisji zajmującej się planowaniem urządzenia lasu na lata 2020/29 – Czy zgłoszono jakieś uwagi? Czy cokolwiek wówczas państwo zrobiliście w tej sprawie? – pytał Mikulski.

Dodał, że w późniejszym okresie podobne zaproszenie dotyczyło udziału w naradzie techniczno – gospodarczej, gdzie pracowano nad końcowymi ustaleniami w sprawie Planu Urządzenia Lasu – W tej naradzie nikt nie wziął udziału – podkreślił przewodniczący klubu PiS. W swojej wypowiedzi poparł radnego Włodarczyka w kwestii ponownego wysłuchania Nadleśniczego Nadleśnictwa Lubliniec i wniósł o zdjęcie z porządku obrad punktu poświęconego uchwale w sprawie Apelu.

To prawda, że na naradzie nie było naczelnika, który był zobowiązany do udziału. Naczelnik, który złożył wypowiedzenie powiedział wówczas, że ma dosyć pracy w Urzędzie. Wiem jaki cel ma pańska wypowiedź, powiem wprost – wina Maniury. Szkoda, że pan jeszcze nie dodał, jak pana partyjni koledzy, wina Tuska – odparł Burmistrz Lublińca, Edward Maniura.

Burmistrz zapowiedział, że problem wycinki ponownie poruszy na najbliższym posiedzeniu Związku Miast Polskich – Będziemy oczekiwać od władz ustawodawczych takich zmian, gdzie bez opinii samorządów tego typu działania będą niemożliwe. Minister zawsze może podjąć decyzję o zmianie jeżeli będzie nacisk społeczny. To, co nas czeka i dotyczy nie tylko lasów lublinieckich, jest nie do wytłumaczenia. Skala tego zjawiska jest porażająca – komentował Burmistrz.

W ostatniej fazie dyskusji radny Łukasz Mikulski wycofał wniosek o zdjęcie punktu z porządku obrad – Przekonał mnie pan swoją argumentacją i uważam, że nie ma na co czekać – mówił przewodniczący klubu PiS, zwracając się do radnego Gabriela Podbioła. Zarówno Łukasz Mikulski, Jan Springwald, jak i Damian Włodarczyk, wraz z resztą lublinieckich samorządowców zagłosowali za przyjęciem Apelu.

Przeciwko zagłosowała tylko radna Irena Dyczkowska (PiS), z którą rozmawialiśmy w poniedziałek 14 lutego:

Byłam zaskoczona faktem, że radni, którzy w trakcie posiedzenia optowali za zaproszeniem przedstawicieli Nadleśnictwa Lubliniec lub na pewnym etapie wnioskowali o zdjęcie uchwały z porządku obrad, wycofali się ze swoich zastrzeżeń i zagłosowali za przyjęciem Apelu;

To nie jest tak, że część radnych jest obojętna wobec wycinki lasów. Wszyscy jesteśmy tym zaniepokojeni. Uważam jednak, że do rozmów powinny zostać dopuszczone wszystkie strony. Przed Sesją taką propozycję składano nie tylko podczas posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska ale także w trakcie prac Komisji Gospodarczej i Rynku Pracy, do której należę. Przewodniczący Podbioł nie przychylił się jednak do tych propozycji;

Zainteresowała mnie nie tylko kwestia wycinki prowadzonej w rejonie Lublińca ale również w pobliżu Koszęcina. Konsultowałam się bezpośrednio z tamtejszym Nadleśnictwem. Poinformowano mnie, że temat nie wywołuje sporu na linii Nadleśnictwo – mieszkańcy – samorząd. Wzbudziło to moje wątpliwości, ponieważ w treści Apelu wymieniono Koszęcin. Nie wiemy zatem jaka jest prawda i nie mamy możliwości wysłuchania kompetentnych osób; 

W moim uznaniu, ta sprawa, na chwilę obecną, ma charakter polityczny i wizerunkowy dla niektórych radnych. Nie jestem przekonana co do tego, że tym tematem żyje całe miasto. Powoływanie się na liczną grupę zainteresowanych mieszkańców może nie mieć pokrycia w rzeczywistości;

Uczestniczący w Sesji doktor Jerzy Parusel przedstawił szczegółową analizę, która skłania do refleksji, ale temat jest na tyle poważny, że do tych wniosków powinni odnieść się teraz przedstawiciele Nadleśnictwa, których Rada Miejska powinna bezstronnie wysłuchać;

– Okoliczności towarzyszące dyskusji toczonej podczas Sesji sprawiły, że postanowiłam zagłosować przeciwko i na własną rękę będę konsultować się z Nadleśnictwem w celu uzyskania obiektywnej oceny – zapowiada radna Irena Dyczkowska.

ZAPIS VIDEO: DYSKUSJA ORAZ GŁOSOWANIE: TUTAJ [od 2 godziny nagrania]

 

  1. A kto to jest ten zaproszony ekspert ? Czy on na pewno jest w temacie i ma aktualne, rzetelne dane? Czy to nie jest jakaś forma “ekologicznej zemsty” za to że nie jest już dyrektorem Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Śląska???

    Odpowiedz
    • Przede wszystkim zaproszony ekspert jest z wykształcenia leśnikiem a także jest dr nauk biologicznych. Jest także członkiem Rady Ekologicznej przy Dyrektorze Generalnym Lasów Państwowych. Czyli niejako doradcą najważniejszej osoby w LP. Poza tym jest emerytem nie czerpiącym żadnych korzyści z wykonywanej działalności – nikt mu nie płaci (jak “ekspertom” z LP, za mówienie tego co mówią). Poza tym wiem, że Pan doktor przestudiował Plan Urządzenia Lasu dla Nadl. Lubliniec przy okazji sprawy z wydmą w Kokotku. To kilkaset stron. Nie znam nikogo lepiej przygotowanego do doradzania naszym radnym od doktora Parusela.

      Odpowiedz
  2. ooo Widze, ze juz Gabriel buduje podwaliny pod zostanie pierwszym vice, a Mikulski mecenas burmistrzem. Razem mogą wiele zdziałać. POwodzenia chłopaki!

    Odpowiedz
    • Szanowna Pani Radna Dyczkowska. Była Pani negatywnie asertywna w sytuacji gdy jedność byłaby przydatna. Bo mieszkańcy Lublińca z małymi wyjątkami (głównie ludzie związani z LP) są raczej zgodni – nasze lasy są nadmiernie eksploatowane. Mam nadzieję, że Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych doceni Pani odmienny głos i faktycznie będzie chciało rozmawiać z radnymi i władzami naszego miasta. Bo do tej pory RDLP niespecjalnie chciała. Żaden Nadleśniczy (czy z Lublińca czy z Koszęcina) nie jest równorzędnym partnerem do rozmowy z naszym miastem. Nie są to osoby decyzyjne. Partnerem do rozmów może być tylko Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. Pani Radna Dyczkowska – proszę zaprosić Dyrektora. Będziemy Pani za to wdzięczni. Najlepiej gdyby było to spotkania otwarte także dla zainteresowanych i zaniepokojonych mieszkańców.

      Odpowiedz
  3. “Damian Włodarczyk podkreślił przy tym, że kopie korespondencji przewodniczącego Gabriela Podbioła z Nadleśnictwem trafiły do radnych zbyt późno, bo zaledwie na dwa dni przed Sesją, choć wymiana pism rozpoczęła się w listopadzie 2021 roku.”
    Obnażył się radny jak interesuje się miastem. Wszystkie lokalne czasopisma i portale o tym pisały i cytowały, a on nie wiedział??? Wstyd.

    Odpowiedz
    • Damian Włodarczyk Luty 19, 2022, 9:22 am

      Szanowny Zbigniewie,
      znam sprawę z mediów. Jak Pan trafnie zauważył: “wszystkie lokalne czasopisma i portale o tym pisały i cytowały”. Dodam, że były to fragmenty korespondencji. Sądzę, że mam prawo do PEŁNEJ treści listów wymienianych między stronami.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.