Środowiskowy Dom Samopomocy w Lublińcu – bezpieczna oaza w trudnych czasach

Środowiskowy Dom Samopomocy w Lublińcu – bezpieczna oaza w trudnych czasach

Środowiskowy Dom Samopomocy w Lublińcu powstał w październiku 1996 roku. Jego pierwsza siedziba mieściła się Domu Pomocy Społecznej przy ul. Kochcickiej. Obejmowała wówczas cztery małe pomieszczenia przeznaczone dla 10 osób.

Od października 2002 roku placówka mieści się na terenie Klasztoru Ojców Oblatów – początkowo przeznaczona była dla 40 osób. W ciągu ostatnich 10 lat systematycznie zwiększano liczbę miejsc – dzisiaj ze wsparcia może skorzystać tutaj 60 osób. Chętnych jest jednak więcej.

Rosnąca popularność Ośrodka przeznaczonego dla osób przewlekle psychicznie chorych i niepełnosprawnych intelektualnie, nie wzięła się znikąd – to nie tylko miejsce zajęć, ale też bezpieczna enklawa, za którą tęsknią dzisiaj podopieczni po zawieszeniu działalności placówki ze względu na sytuację epidemiczną.

Na przestrzeni ostatnich lat systematycznie zwiększa się zainteresowanie osób niepełnosprawnych uczestniczeniem w zajęciach. Aktualnie z usług korzysta 61 osób. Około 5 osób czeka w kolejce na możliwość przyjęcia do Ośrodka. Dom działa przez 5 dni w tygodniu, od poniedziałku do piątku, w godzinach od 7.00 – do 16.00. Udzielamy wsparcia osobom niepełnosprawnym z całego powiatu lublinieckiego. W marę możliwości są oni dowożeni busem należącym do ŚDS – mówi dyrektor Środowiskowego Domu Samopomocy w Lublińcu, Aneta Żółtek.

Na czym polega fenomen Ośrodka, położonego w niepozornym miejscu, obok Domu Zakonnego Misjonarzy Oblatów? Kluczowym elementem są bardzo życzliwe i przyjazne stosunki panujące w tutejszym środowisku. Część uczestników łączą bliskie przyjaźnie – rozkwitły właśnie tutaj, w trakcie zajęć i wyjazdów integracyjnych. Nawet teraz, gdy działalność placówki została zawieszona, podopieczni dzwonią do siebie. W czasie zajęć pracują w 7 grupach, liczących 8-9 osób, podzielonych ze względu na schorzenia i wiek. To sprawia, że pracownikom łatwiej jest dotrzeć do podopiecznych, a każdy z uczestników czuje się potrzebny – stając się częścią zjednoczonej społeczności.

Nikt nie zapomina o rodzicach i opiekunach osób, które korzystają z placówki – W ŚDS organizowane są cykliczne spotkania dla rodzin i opiekunów podopiecznych Domu. Systematycznie ze wsparcia korzysta co raz większa liczba osób. Rodzice chętnie spotykają się ze sobą. Również między nimi utworzyły się przyjaźnie i  utrzymują ze sobą stały kontakt telefoniczny – podkreśla Anna Cieślik, kierownik zespołu.

Niezwykła, budowana przez lata harmonia sprawia, że Ośrodek cały czas się rozwija. Pracownicy wprowadzają ulepszone metody pracy. Dzięki zaangażowaniu podopiecznych i terapeutów placówka notuje regularne sukcesy – nie tylko sportowe, ale i życiowe. Środowiskowy Dom Samopomocy współpracuje przy tym ze środowiskiem lokalnym – z władzami samorządowymi, stowarzyszeniami i innymi placówkami. W tych jednostkach dostrzega się zaangażowanie kadry i naturalną empatię podopiecznych.

Sami pracownicy nie ograniczają się wyłącznie do etatowych obowiązków. To coś więcej niż praca – to również zaangażowanie emocjonalne i pasja. Dlatego przy Środowiskowym Domu Samopomocy w Lublińcu działa Stowarzyszenie “Amicus”. Członkami organizacji są właśnie pracownicy Ośrodka. Powołanie Stowarzyszenia pozwala na pozyskiwanie dodatkowych środków zewnętrznych, m.in. z Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, Województwa Śląskiego, Ministerstwa Obrony Narodowej.

Dzięki środkom realizujemy wiele projektów. Skierowane są one do uczestników ŚDS, ich rodzin i opiekunów. W ostatnich latach były to m.in. zajęcia psychoedukacyjne dla rodzin – mające na celu utworzenie grupy wsparcia, prowadzone przez profesjonalistów w danej dziedzinie – psychologów, seksuologów czy prawników – przypomina dyrektor. Oprócz tego, w lublinieckim ŚDS organizowane są zajęcia rękodzielnicze, bale integracyjne w Dniu Rodziny – uwielbiana impreza, która ma już swoja tradycję, ponieważ organizowana była 5-krotnie.

Podopieczni nie zamykają się wyłącznie w swoim otoczeniu. Z ogromnym zachwytem wyjeżdżają na całodniowe wycieczki – wielkim hitem okazały się eskapady do Wrocławia, Krasiejowa czy do Wioski Indian – wyjątkowy wyjazd połączony ze spływem kajakowym! To również kilkudniowe wycieczki do Gdańska, Krakowa, Warszawy, spotkania integracyjne dla rodzin i opiekunów, wizyty w teatrze, kinie, na strzelnicy, a nawet w SPA, czy udział w kursie wizażu dla mam – Niektórzy Rodzice mieli możliwość po raz pierwszy w życiu skorzystać z takiej formy spędzania czasu wolnego – podkreślają Aneta Żółtek i Anna Cieślik.

Wiedząc o tym jaką miłością podopieczni darzą swoją enklawę, w obliczu zawieszenia działalności, przeorganizowano działalność placówki na społeczność terapeutyczną przez telefon – Uczestnicy dzielą się informacjami na temat planów na kolejny dzień, opowiadają o swoich problemach, emocjach, mówią o tym, jak spędzili poprzedni dzień – podkreśla dyrektor. To również czas na edukację – stałe przypominanie o niezbędnych działaniach profilaktycznych w czasie pandemii. Kadra przygotowuje zindywidualizowane zestawy materiałów do pracy. To m.in. karty pracy z treningu umysłu, gry, materiały do zajęć plastycznych oraz  gimnastyki. Zestawy dostarczane są uczestnikom do domu lub odbierane przez opiekunów rodzinnych w placówce – nikt nie pozostaje tutaj bez wsparcia.

Wśród uczestników ŚDS są również osoby, z którymi pracownicy pozostają w bezpośrednim kontakcie – oczywiście z zachowaniem wszelkich zasad ostrożności – z uwagi na ich sytuację. Odwiedzają osoby samotne i znajdujące się w złej sytuacji materialnej. Pomoc dla nich polega na przekazywaniu im gorącego posiłku z firmy cateringowej.

Opustoszały Ośrodek nie przypomina teraz budynku tętniącego życiem. Nie oznacza to, że w tym miejscu czas się zatrzymał. Przeciwnie – to świetna okazja ku temu aby poprawić wizerunek Domu. Dzięki zaangażowaniu kadry ŚDS udało się odświeżyć wszystkie pomieszczenia. Wszyscy pracownicy włączyli się do prac w ogrodzie. Był to okres wypełniony szkoleniami i nabywaniem nowych umiejętności z różnych dziedzin terapii zajęciowej. W międzyczasie… uszyto także maseczki ochronne dla uczestników i ich rodzin.

O byłych podopiecznych i pracownikach, którzy odeszli, pamiętano również w trakcie niedawnych Uroczystości Wszystkich Świętych. Oprócz zniczy, pracownicy ŚDS złożyli na grobach osób związanych ze Środowiskowym Domem Samopomocy chryzantemy. Kwiaty zostały przekazane przez kierownika Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w Lublińcu Jana Balmasa.

.

Na koniec 2018 roku w całym kraju działało 809 środowiskowych domów samopomocy z 30 165 miejscami pobytu dziennego i całodobowego. Pod względem liczby miejsc województwo śląskie, w którym funkcjonowały 43 środowiskowe domy samopomocy z 1 817 miejscami, plasowało się na 9 pozycji w porównaniu z pozostałymi województwami.

Środowiskowe Domy Samopomocy, zwane również ośrodkami wsparcia, służą budowaniu sieci oparcia społecznego i przygotowują do życia w społeczeństwie oraz funkcjonowania w środowisku. Są przeznaczone dla osób przewlekle psychicznie chorych i niepełnosprawnych intelektualnie. To placówki okresowego dziennego lub całodobowego pobytu, w którym osoby z zaburzeniami psychicznymi mogą otrzymać częściową opiekę i pomoc w zaspokajaniu niezbędnych potrzeb życiowych oraz posiłek. ŚDS stwarza podopiecznym szansę uczestnictwa w życiu społecznym, umożliwiając im pełnienie ról społecznych, starając się ich aktywizować różnorodnymi sposobami. Działania podejmowane na rzecz osób wykazujących zaburzenia psychiczne dążą do tego, by mogły funkcjonować w społeczeństwie najlepiej, najdłużej i w jak największej liczbie.

Lubliniecki Ośrodek to swoisty pomost, który pomaga podopiecznym mierzyć się z trudami dnia codziennego – nadaje kierunek i daje nadzieję. Uczestnicy zajęć odnajdują tutaj nie tylko nowe formy rozwoju ale także ogromną dawkę pozytywnych emocji, zrozumienia i akceptacji. Nie zawsze otrzymują takie sygnały na ulicach.

Kiedy rozmawiamy z dyrektor Anetą Żółtek oraz kierownikiem zespołu Anną Cieślik, w budynku pojawia się jedna z podopiecznych – przyjechała tylko na moment, z ojcem, załatwić pewne formalności. Widząc swoje opiekunki dziewczynka przebiega korytarzem i mocno przytula się do pani dyrektor. Długo nie chce jej puścić – tęskniła i będzie tęsknić. To najpiękniejszy obrazek, odzwierciedlający wyjątkowość tego miejsca. Tutaj każdy jest inny… ale wszyscy są równi.

OFICJALNA STRONA ŚDS LUBLINIEC: TUTAJ / FACEBOOK: TUTAJ

  1. Wspaniała placówka, wspaniali ludzie.

    Odpowiedz
  2. Znam, podziwiam, wspieram

    Odpowiedz
  3. Dobry artykuł Panie Julianie,znam ośrodek, pokazał Pan to miejsce takim jakie jest naprawdę,brawo.

    Odpowiedz
  4. Super miejsce! Które żyje swoim własnym życiem i przynosi wiele radości !! Nic nie zmieniać, tylko tak dalej!

    Odpowiedz

Dodaj komentarz do Werka Anuluj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.