Święta Łucja – dziewica i męczennica. Wspominamy ją 13 grudnia

Święta Łucja – dziewica i męczennica. Wspominamy ją 13 grudnia

13 grudnia. W tym dniu wspominana jest pochodzącą z Syrakuz na Sycylii św. Łucja — dziewica i męczennica. Jej imię oznacza „niosąca światło”.

Łucja pochodziła z bogatej rzymskiej rodziny z Syrakuz. Po wczesnej śmierci ojca była wychowywana przez matkę, Eutychię. Już w dzieciństwie złożyła w tajemnicy śluby czystości. Wyruszając na pielgrzymkę i modląc się do świętej Agaty, wyprosiła uzdrowienie ciężko chorej matki. W kilka lat później, kiedy matka zaaranżowała małżeństwo Łucji z młodzieńcem tego samego stanu, ta odmówiła. Odtrącony zalotnik zemścił się, donosząc władzom, że dziewczyna jest chrześcijanką. Aresztowana i torturowana Łucja odmówiła porzucenia swej wiary. Mocą wyroku miała być zamknięta w domu publicznym i zmuszona do prostytucji. Wtedy, by się oszpecić, wydłubała sobie oczy.

Została ścięta, mając 23 lata, w 304 roku podczas prześladowań chrześcijan za panowania Dioklecjana.

Dzień ten nacechowany był licznymi wierzeniami i czynnościami nakierowanymi na ochronę domu i domowników przed działaniem sił nadprzyrodzonych i czarownic, przepowiadaniem pogody oraz wróżbami matrymonialnymi. W polskiej tradycji ludowej uważano, że wigilia św. Łucji to czas wzmożonej aktywności czarownic. Wierzono, że kręcą się wtedy wokół domów i obejść i próbują zaszkodzić swoimi czarami. Aby się przed tym uchronić stosowano szereg różnych środków profilaktycznych i ochronnych.

Kobiety i dzieci nie wychodziły z domu po zapadnięciu zmroku, aby nie narażać się na porwanie. Pilnowano niemowląt w kołyskach, aby czarownice nie wykradły ich i nie zamieniły na swojego krzyczącego po nocach, brzydkiego odmieńca. Na progach domów, ale także w stajniach i oborach wykładano ciernie i poświęcone zioła, a nad głowami krów wypowiadano cicho zaklęcia.

W niektórych rejonach zwierzęta okadzano dymem z wianków święconych w oktawę Bożego Ciała lub wiązanek święconych w dniu Matki Boskiej Zielnej. Wszystko po to, by zabezpieczyć inwentarz przed działaniem złych mocy. Znamienna w tych zabiegach była liczba 12. Od świętej Łucji do wigilii Bożego Narodzenia obserwowano pogodę, zapisując, jakie warunki atmosferyczne występowały w ciągu tych dni.

Każdy dzień odpowiadał kolejnemu miesiącowi w następnym roku. Panny na wydaniu wkładały do wody gałązkę czereśni, zaś w Boże Narodzenie sprawdzały czy zakwitła, co wróżyło szybkie zamążpójście. Przez kolejne 12 dni odkładano też po jednym kawałku drewna, aby rankiem w wigilię zapalić nimi w piecu. Wierzono, iż dym z drewna wskaże osobę, która chce rodzinie zaszkodzić lub jest czarownicą.

Ze świętą związane są ludowe przysłowia, np.:
„Święta Łucja dnia przyrzuca”, „Na świętą Łucję noc się z dniem tłuce”.

Od kilku lat w okolicach 13 grudnia w śląskich szkołach odbywają się zabawy pod nazwą „Łucyjo – nasze śląskie Halloween”. Śląskie dzieci i nauczyciele przebierają się za św. Łucję oraz różne demoniczne postaci. Z końcem października w niektórych śląskich miejscowościach odbywają się „Łucyjki”, podczas których mieszkańcy prezentują się w barwnym korowodzie. Spotkania te pomyślane są jako rodzinna przeciwwaga dla amerykańskiego Halloween, które nie ma jednak nic wspólnego z dniem św. Łucji, poza występującymi obecnie w trakcie pochodów demonicznymi postaciami (diabły, czarownice, wampiry).

W Skandynawii świętowanie opiera się głównie na postaci świętej Łucji i zwane jest „świętem światła”, a na cześć patronki organizuje się pochody ze świecami. Na czele każdej z takich procesji idzie ubrana na biało młoda dziewczyna, której głowę zdobi wianek ze świec. Nikt nie wciela się w rolę upiornych postaci. Mało poznanym zwyczajem były pochody osób przebranych za czarownice — heksy i diabły, organizowane w dniu św. Łucji. Grupy chodziły po śląskich drogach przed II wojną światową, m.in. w Siemianowicach Śląskich, i straszyły napotkane dzieci, przepytując je z modlitw i tabliczki mnożenia.

Tekst: Ewa Kruszyna

Bibliografia:
Muzeum wsi Radomskiej Aleksandra Pajek
„Czas niezwykły Obrzędowość doroczna na Górnym Śląsku” Robert Garstka Aleksander Lysko

  1. św. Łucjo, młodziutkie dziewczę- ileż w Tobie bylo hartu ducha, mocy ducha, by pozostać wierną chrześcijanką nie ustraszyły Cię żadne prześladowania – a my edzisiaj? Jak jeśtesmy wierni Chrystusowi? Czy aż do męczeństwa? Św. Łucjo, uproś mi tak potrzebne łaski….

    Odpowiedz

Dodaj komentarz do marite Anuluj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.