Tak rodzi się historia! Wspaniały koncert KULTU w Lublińcu.

Tak rodzi się historia! Wspaniały koncert KULTU w Lublińcu.

Lepszego finału tegorocznych Dni Lublińca nie można było sobie wyobrazić – w niedzielę o godzinie 21:30 na scenie Amfiteatru w Parku Leśnym pojawiła się legendarna formacja “Kult”. Kazik Staszewski w towarzystwie znakomitych muzyków, po raz kolejny udowodnił, że stary, dobry, soczysty polski rock jest w stanie przetrwać falę plastikowych dźwięków, dominujących w dzisiejszych czasach. 

Grupa zagrała w Lublińcu po dwóch koncertach – w Raciborzu (14.06.) i po sobotnim występie w Suchym Lesie (woj. wielkopolskie). Pomimo napiętego kalendarza i, co tu dużo kryć, zaawansowanego wieku, 56-letni Kazik Staszewski, lider formacji założonej 1982 roku, porwał publiczność, która w zamian za fantastyczną reakcję doczekała się bisu. Koncert trwał ponad dwie godziny a kunszt muzyków oklaskiwało około 2000 osób.

Co ciekawe, niemałą grupę stanowili wierni fani Kultu, którzy przybyli do Lublińca m.in. z Bytomia, Tarnowskich Gór, Wrocławia… a nawet Białej – Podlaskiej, położonej na drugim końcu Polski – To niesamowita ekipa, która towarzyszy Kultowi na trasach. Ludzie biorą urlopy, wskakują w autokar i oglądają kolejne koncerty zespołu – tłumaczy fan grupy Krzysztof Pietrzyński, który na koncert Kultu przyjechał z Praszki z dorobkiem około 60 koncertów na koncie. Oprócz zagorzałych fanów twórczości Kazika Staszewskiego w Lublińcu bawiło się również kilka pokoleń mieszkańców – miło było ujrzeć rodziców, którzy w koszulkach z nazwą zespołu, odwiedzili lubliniecki amfiteatr wraz z dziećmi.

Pod kątem artystycznym, wizualnym i dźwiękowym, występ stał na najwyższym poziomie. Każdy z odbiorców mógł wynieść z niego wyłącznie pozytywne wartości ponieważ dwugodzinna prezentacja zawierała urozmaicony wachlarz kompozycji – począwszy od znanych utworów “Gdy nie ma dzieci”, “Baranek” czy “Polska”, skończywszy na refleksyjnym “Hej czy nie wiecie” oraz “Do Ani”. Gitarowe riffy uzupełnione zostały przez charakterystyczne brzmienie sekcji dętej i subtelny, klawiszowy dźwięk Hammonda. W tle wyświetlane były psychodeliczne filmy, które sprawiały, że ceremonia – bo tak należy określić niedzielny koncert Kultu w Lublińcu – stała się wisienką na torcie kończących się dni miasta.

Nasi Czytelnicy przypominają, że Kult gościł już w Lublińcu po wybudowaniu nowej sceny na terenie amfiteatru – Był późny wieczór, siedziałam na bocznych schodach estrady za sceną, chciałam już jechać do domu a Kazik śpiewał i śpiewał, schylał się na podłogę przy mikrofonach, przewracał swoje kartki z tekstami piosenek, krótko zapowiadał następną i zaczynał śpiewać, wykonując ten swój charakterystyczny ruch sceniczny – krok do przodu, krok do tyłu, machnięcie ręką. Publiczność, głowa przy głowie, napierając na barierki wokół estrady, bawiła się świetnie – wspomina Elżbieta Sokołowska, jedna z organizatorek ówczesnych Dni Lublińca, w komentarzu na naszym profilu w portalu Facebook. Tamten koncert trwał aż trzy godziny.

*    *    *

To, rzecz jasna, nie wszystkie atrakcje w jakich od piątku do niedzieli mogli uczestniczyć mieszkańcy Lublińca oraz goście z innych miejscowości. W piątek wystąpiła Natalia Szroeder. W sobotni wieczór publiczność rozgrzewały gwiazdy disco-polo, grupa “Piękni i Młodzi”. Nie zabrakło również imprez sportowych, konkursów dla najmłodszych i wystaw. W trakcie Dni Lublińca odbyło się oficjalne otwarcie “Lubiteki” – nowej siedziby Miejsko – Powiatowej Biblioteki Publicznej.

Zdjęcia: Grzegorz Nowak

  1. Koncert jak każdy koncert Kultu – dali z siebie wszystko. Po prostu. I do tego ponad 2 godziny bezustannej muzyki, żadnej przerwy między utworami, żadnej obsuwy. Pełen profesjonalizm.

    Odpowiedz
  2. Pierwszy koncert Kultu w Lublińcu sprzed kilkunastu lat był epicki. Bawiłam się wówczas w wielkim tłumie rówieśników – fanów Kultu. Wczoraj, jako kobieta grubo po 30-tce też bawiłam się prawie wyłącznie w grupie rówieśników, co spowodowało u mnie smutną refleksję, że teraz tylko wyjątki wśród młodzieży słuchają wartościowej muzyki:(

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.