Od kilku miesięcy tli się konflikt związany z remontem ulicy Kochanowskiego. Jego istotą jest przebieg ulicy. Przedstawiony przez Urząd projekt zakładał, że na jej ostatnim odcinku (przy skrzyżowaniu z ulicą Żeromskiego) odbije ona w bok o dwa metry i łukiem połączy się ze skrzyżowaniem – tak jak na rysunku obok. Dzięki temu właściciele ostatnich kilku posesji po zachodniej stronie ulicy (w tym Wieńczysława Surmy, który jest radnym Klubu Radnych Burmistrza Maniury) nie musieliby cofnąć się ze swoimi ogrodzeniami, kosztem właścicieli posesji po stronie przeciwnej. Szczegóły opisane są w artykule Jana Springwalda, który dostępny jest tutaj.
Po wielomiesięcznych przepychankach, oskarżeniach i petycjach, akurat w tym temacie z wolna wyłania się kompromis. Jednak od momentu, gdy na sesji Rady Miejskiej burmistrz Edward Maniura oskarżył radnego Jana Springwalda (który aktywnie angażował się w rozwiązanie konfliktu) o to, że jego działania uniemożliwiły realizację zadania w roku bieżącym, sprawa zaczęła żyć w innym wymiarze. Istota sporu znikła z horyzontu (tak na marginesie to żadne lokalne media jej nie uwypukliły), za to wszyscy zaczęli dywagować na temat tego, czy radny Springwald jest winny, czy też nie. Aby je ostatecznie przeciąć, Radny zwrócił się do Starostwa (organ wydający pozwolenie na budowę) pytając czy jego pismo do Inspektora Nadzoru Geodezyjnego wpłynęło na wstrzymanie decyzji o zezwolenie na realizację inwestycji. Odpowiedź Starostwa jest jednoznaczna – pismo Radnego nie miało na to żadnego wpływu. Wniosek o wydanie decyzji wycofał sam Burmistrz pismem skierowanym do Starostwa 14 września br.
Zainteresowanych szczegółami zapraszam do lektury poniższych załączników.