Ujawniamy! Ile w 2017 roku wydano na podróże służbowe wójtów i burmistrzów w powiecie lublinieckim.

Ujawniamy! Ile w 2017 roku wydano na podróże służbowe wójtów i burmistrzów w powiecie lublinieckim.

Jednym z elementów pracy samorządowców są podróże służbowe podejmowane w obliczu zadań i spotkań zewnętrznych. Trudno dzisiaj wyobrazić sobie pracę wójta, czy burmistrza, przesiadującego wyłącznie za biurkiem. Z drugiej strony – liczne wyjazdy urzędników generują wydatki z budżetu gminy, co nie zawsze spotyka się z pozytywnymi opiniami w społeczeństwie.

Na podstawie danych, które otrzymaliśmy z jednostek samorządowych zlokalizowanych na terenie powiatu lublinieckiego, prezentujemy wykaz łącznych kwot, które w 2017 roku przeznaczono na pokrycie wyjazdów służbowych burmistrzów i wójtów. Dziękujemy wszystkim gminom oraz Urzędowi Miejskiemu w Lublińcu za udzielenie informacji. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy tylko ze Starostwa Powiatowego w Lublińcu.

Największą kwotę przeznaczoną na pokrycie kosztów podróży służbowych notujemy w Gminie Ciasna. W ubiegłym roku wyniosła ona ponad 24 tysiące złotych. Styl pracy wójta Zdzisława Kuleja wyraźnie wskazuje, że jest on zwolennikiem bezpośrednich rozmów na szczeblach samorządowych – włodarz gminy bardzo często odwiedza instytucje położone na Śląsku, gdzie prowadzi negocjacje dotyczące swojego obszaru. Wielokrotnie pojawia się również na terenach prowadzonych inwestycji aby osobiście monitorować przebieg prac. Pamiętajmy jednak, że Gmina Ciasna jest najbardziej zadłużoną jednostką w skali powiatu (według ostatnich danych: 36,55%), zatem każdy wydatek, zwłaszcza dotyczący oficjeli, jest tutaj śledzony ze wzmożoną uwagą.

Na przeciwległym biegunie znalazł się wójt Gminy Koszęcin, Zbigniew Seniów. W 2017 roku pokrycie kosztów wyjazdów służbowych wójta wyniosło zaledwie 663,58 zł. Seniów tłumaczy jednak, że Urząd Gminy dysponuje samochodem służbowym – Volkswagen Polo jest do dyspozycji wszystkich pracowników. Wykorzystanie pojazdu dzielimy w taki sposób aby wyznaczeni urzędnicy mogli realizować zadania w terenie a inni pracownicy byli do dyspozycji mieszkańców, na miejscu – wyjaśnia. Dodaje przy tym, że kwota ponad 600 złotych wiązała się z sytuacjami wyjątkowymi, w których wójt odbywał dalsze wyjazdy, do Warszawy i Katowic, własnym samochodem, pozostawiając pojazd służbowy swoim podwładnym. Samochód będący w posiadaniu gminy, owszem, generuje wydatki ale byłyby one wyższe gdyby w podróże udało się np. kilku pracowników jednocześnie.

W pozostałych samorządach rozbieżności wydatków przeznaczonych na pokrycie kosztów delegacji są dość spore. Ponad 14 tysięcy złotych wydano w 2017 roku w Urzędzie Miejskim w Lublińcu, w związku z wyjazdami burmistrza Edwarda Maniury – Miasto Lubliniec nie posiada samochodu służbowego. Wszelkie wyjazdy burmistrz odbywa samochodem prywatnym – poinformowała Gabriela Czech, skarbnik miasta – Każda podróż dokumentowana jest delegacją, potwierdzaną w miejscu odbycia wyjazdu – dodaje. Burmistrz Edward Maniura odbywał nie tylko wyjazdy w kraju ale też za granicą – te drugie pochłonęły niemal 4 tysiące złotych.

Jedyną instytucją, która odmówiła nam informacji było Starostwo Powiatowe w Lublińcu. Nie znamy więc kwoty jaką wydano na pokrycie kosztów delegacji starosty Joachima Smyły. W swojej korespondencji z dnia 25 kwietnia wicestarosta, Tadeusz Konina wystąpił do nas z prośbą o przesłanie dokumentacji potwierdzającej rejestrację portalu lubliniecki.pl w Krajowym Rejestrze Sądowym oraz pisemnego upoważnienia, które potwierdzałoby przynależność autora tekstu do Stowarzyszenia Lubliniecki.pl. Szanując powagę Starostwa – dostarczymy odpowiednie materiały.

Szkoda tylko, że takie warunki współpracy zaproponowano dopiero w obliczu zapytania o wydatki w Starostwie. Kwestia umocowania prawnego portalu lubliniecki.pl nie była przeszkodą choćby w trakcie realizacji artykułów dotyczących likwidacji PKS’u, kiedy prosiliśmy samorządowców o zajęcie stanowiska w związku z planowanym zamknięciem kursów. Wówczas część naszych rozmówców upatrywała w tym wygodną formę asekuracji przed przykrymi konsekwencjami wynikającymi z upadku spółki. Poza tym, a właściwie – co najważniejsze, pamiętajmy, że wszelkie informacje służą mieszkańcom – podatnikom. Ich nikt nie pyta… w jaki sposób dojeżdżają do pracy czy lekarza.

  1. a czy ktoś wie jakie jest najtańsze auto w utrzymaniu ?? Służbowe… może warto spytać włodarza Koszęcina ile w takim razie kosztowało utrzymanie samochodu służbowego – dla mnie to żadna różnica i tak idzie z publicznych pieniędzy, czy jest prowadzona ewidencja ile km zrobił On, a ile pracownicy.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.