Wszystkie ideologie, na różne sposoby walczą z wolną wolą człowieka i jego rozumnością. Dawniej, narzucanie wrogich idei realizowane było przede wszystkim, przez krwawy terror, dziś – najczęściej jest to perfidne, zbrodnicze oszustwo.
Terror był, paradoksalnie – bezpieczniejszy dla człowieka, bo terroru, jak ujął to pan Stanisław Michalkiewicz w jednym ze swoich wystąpień – nie dało się nie zauważyć. Można więc było próbować unikać tego zagrożenia, albo przeciwstawić się i walczyć. A pełzający fałsz, rozpleniony wszędzie, wpleciony w prawie każdą docierającą do nas informację, trudniej dostrzec. Dziś trwa nieustanna walka o naszą świadomość i poddawani jesteśmy ciągłemu “urabianiu” różnymi ukrytymi metodami.
Skąd taka zmiana ofensywnej strategii „czerwonych ideologów”? Kiedy komuniści spostrzegli, że bezpośrednia i krwawa przemoc nie jest wystarczająco efektywna, a rewolucyjne zawojowanie świata wymaga nakładu wielkich sił i środków, wtedy sięgnęli do strategii „długiego marszu przez instytucje” – teorii przejęcia władzy opracowanej przez włoskiego komunistę Antonio Gramsciego. Postawili na opanowanie istniejących struktur społecznych i dlatego przez dekady lokowali swoich agentów w środowiskach akademickich, naukowych, religijnych, artystycznych, w kręgach władzy, w sądownictwie i w mediach, żeby zgodnie z programem marszu tak kształtować poglądy, trendy, zwyczaje, mody, by – uformować „nowego człowieka” [WIĘCEJ]
W całym tym procesie, niezwykle istotne było i – nadal jest, rugowanie wszelkich wpływów chrześcijaństwa, bo prawdziwa nauka Kościoła zawsze stoi w opozycji do niszczenia godności człowieka.
Niestety, po trwającej już lata komunistycznej inwazji ideologicznej, wiele osób weszło w uniform „nowego człowieka” i uwierzyło, że są „zwierzętami ludzkimi”, do czego dziś próbuje przekonać świat Yuval Noah Harari, który przewiduje dla nas „realizowanie się w wirtualnym świecie”, czyli „pseudo życie w e-przestrzeni”. Y. Harari przedstawia swoje ideologiczne wizje niby naukowym językiem, stale – zupełnie nieprawnie powołując się na „naukę”, twierdzi na przykład, że: „nauka udowodniła, że Boga nie ma”, „religie monoteistyczne są złe, bo hamują postęp”, „człowiek jest tylko wiązką algorytmów”. Uważa, że naturalne jest wszystko, co jest możliwe – czyli wniosek z tego: można zabić, można „zmienić płeć”, można stworzyć cyborga, wszczepiać wszelkie implanty, chipy. Jak ma wyglądać przyszłość? „Homo deus” – człowiek bogiem? [WIĘCEJ]
Jako, że cała rewolucja kulturowa oparta jest na słowie pisanym i mówionym, pierwszym krokiem komunistów była podmiana znaczenia słów – zmiana języka. Już wcześniej, w czasie terroru posługiwano się tą strategią. Robione to było jednak tak nieudolnie, że naprawdę pojedyncze osoby dawały się nabrać na to, że socjalizm to „jutrzenka wolności niosąca ludziom dobro i szczęście”, albo że funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa „chronią Polaków przed bandytami” i inne, tym podobne konstrukty.
Przedmiotem obowiązkowym na studiach wyższych były np. „podstawy marksistowsko-leninowskiej filozofii i socjologii”. Z tego też czasu pochodzi pewnie powiedzenie, że „marksistowska filozofia”, tak się ma do tej prawdziwej filozofii, jak krzesło elektryczne do zwykłego mebla. Ogłupianie, „duraczenie” (termin S. Michalkiewicza) dziś zaczyna się już w przedszkolu, potem działa w całym systemie oświaty.
Wszechobecne media stale sączą nam kłamstwa w różnorodnych audycjach, filmach, grają na emocjach i tresują widzów oraz słuchaczy do przyjmowania za swoje najbardziej nawet absurdalne tezy i poglądy.
A światowym poligonem tresury była właśnie niedawna, wykreowana przez media – „pandemia”, której rzekome pojawienie się umknęłoby pewnie uwadze prawie wszystkich ludzi, gdyby nie istniały: telewizja, radio, prasa. Mało kto z rodziny, znajomych, sąsiadów ciężko przechodził grypopodobną infekcję nazwaną SARS-Cov-2. Ludzie nie padali pokotem na ulicach.
Z „pandemią” nie wiąże się jedno, incydentalne kłamstwo. Tu chodzi o zakłamanie systemowe! Chodzi o skonstruowanie fikcyjnego „świata równoległego”! W którym dzień po dniu, całymi miesiącami bombardowano Polaków fałszywie przedstawianym stanem zagrożenia, fałszywymi danymi o zachorowalności i zgonach. Chodzi o nieuprawnione i nieracjonalne nakręcanie spirali strachu. A potem dalsze łamanie prawa, sanitarne ograniczenia, nakłanianie (łącznie z szantażem) do przyjęcia cudownego eliksiru w szczepionce.
Czemu ta tresura była tak skuteczna?
Ciekawej odpowiedzi udziela pani Magdalena Ziętek-Wielomska w nagraniu zatytułowanym „Sakralne imperium kontratakuje”. Wyodrębnia ona w dziejach świata trzy epoki. W pierwszej z nich, w starożytności dominowały tzw. cywilizacje sakralne. Spopularyzowana przez polski film „Faraon” ogólna wizja sprawowania władzy w starożytnym Egipcie, pokazywała jako niepodzielnych władców – kastę kapłanów, którzy posiadali wiedzę i korzystając z niej, manipulowali „ciemnym ludem”. W tej epoce, inne miejsca na świecie wyglądały podobnie: wiara w bóstwa, zaklęcia, rytuały i emocjonalny stosunek do nieprzewidywalnych i potencjalnie zawsze groźnych sił natury – wobec wąskiej grupy posiadającej wiedzę i – władzę.
Kolejną epoką były – „narodziny rozumu” i rozwój racjonalnego myślenia (filozofia starożytnej Grecji, Rzym – ideał republikański i chrześcijaństwo). „Chrześcijanie nie tylko przenieśli ideały Greków i Rzymian przez okres wędrówki ludów, ale również przyswoili te ideały, dogłębnie je przetworzyli i udoskonalili, dając początek prawdziwemu humanizmowi” (z Listu rektora KUL na Wielkanoc 2015) – tak powstała cywilizacja łacińska.
Obecnie mamy do czynienia z „recydywą cywilizacji sakralnej”. Wąska grupa właścicieli największych korporacji stanowi – „grupę wtajemniczonych”. Sami uwikłani w okultyzm, wiedzę tajemną, demoniczną (satanizm), jednocześnie mają dostęp do najnowszych technologii i wiedzy psychologicznej, gdzie znajomość praw, według których można sterować człowiekiem, umożliwia im „zarządzanie ogłupionymi masami ludzkimi”. Wraca mentalność mityczna, zabobonna, powstają nowe ”religie”: klimatyczna, gender, kult matki natury [WIĘCEJ]
Historyk wyklęty, ale niezłomny – dr Dariusz Ratajczak w książce „Tematy niebezpieczne” stwierdził, że od około 300 lat postępuje destrukcja rozumu, „człowiek stał się równy Stwórcy i w końcu zakwestionował jego istnienie. Postanowił wywrócić naturalny ład – ewolucję zastąpił rewolucją. Pojawiły się kłamliwe hasła: wolność – równość – braterstwo i bardzo szybko okazało się, że korzystać z nich mają tylko nieliczni (…) Nastał czas nowoczesnych, tajnych, półtajnych, supertajnych, nienazwanych i nazwanych agend. Historia stała się planem, igraszką w ich rękach. Teraz tylko od nas zależy, czy powróci ona w swoje naturalne, od 2000 lat sprawdzone łożysko”.
Podobny wniosek postawiła M. Ziętek-Wielomska: „uratować nas może przylgnięcie na ideału rzymskiego, do ideału człowieka, który jest rozumny, wolny i wie, że powinien wziąć odpowiedzialność za siebie, rodzinę, naród”.
Harari – bardzo niebezpieczny człowiek. Powinien zostać odizolowany od ludzkości i być pod nieustającą kontrolą aż do śmierci. Oburzające jest to, że z tym delikwentem spotykają się wysokiego szczebla urzędnicy polskojęzycznego rządu.
300 letnia destrukcja rozumu to nic innego jak ezoteryczna religia określana mianem “New Age” – jedna z agend masonów.
TEZA: “Wszystkie ideologie, na różne sposoby walczą z wolną wolą człowieka i jego rozumnością.” ZAŁOŻENIE: wszystkie ideologie, też ideologia Pani Heleny walczy z wolną wolą, o rozumności nie wspomnę. DOWÓD: komu potrzeba? …. na tym kończę wystarczy, szkoda czasu, oczu, etc. …
Nic ująć, nic dodać 😀
Nic ująć, nic dodać 😀
Panie Więczesławie – ale mi Pan pochlebia (niesłusznie zresztą:), przypisując mi autorstwo – “mojej własnej ideologii”. Przywołałam kilka faktów, zacytowałam kilku mądrych ludzi…
Może z ich wypowiedziami Pan podyskutuje?
sorry, p. Wacławie:)
Gość nie umie czytać . Bardzo dobry materiał.