Większość Polaków, wychowana w kręgu kultury chrześcijańskiej – katolickiej, postrzega współczesnych Żydów przez pryzmat obrazu, uwiecznionego na kartach Nowego Testamentu Pisma Świętego. Niestety, dzisiejsi Żydzi mają już niewiele wspólnego z rzeczywistością biblijną.
.
Warto zauważyć, że po zdobyciu Jerozolimy przez Rzymian w 70 roku – nastąpiła wielka zmiana. Świątynia jerozolimska została zburzona. Żydzi rozproszyli się na ziemiach basenu Morza Śródziemnego. Judaizm świątynny, który znamy z kart Nowego Testamentu – sceny z życia Świętej Rodziny, przestał istnieć i szybko został zastąpiony judaizmem rabinicznym, w którym nie ma Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, nie ma „urzędu Piotra”, które to w Kościele Katolickim mają czuwać nad jednością doktryn głoszonych wiernym.
.
Ale podobnie jak w protestantyzmie, gdzie każda wspólnota tworzy „swój kościół” (i istnieją już tysiące odłamów), tak i Żydzi rozczłonkowani są w swych praktykach religijnych, bo każdy rabin miał, i ma nadal, prawo do własnej interpretacji zasad wiary. I tak, od przełomu I-II wieku ery po Chrystusie, Żydzi osiedlający się w różnych krajach żyli we wspólnotach, którymi kierowali rabini. Rabin to mędrzec, nauczyciel odpowiedzialny za życie modlitewne wspólnoty/gminy. Pełnił funkcję duchowego ojca, doradcy, sędziego i interpretatora prawa religijnego w gminie. Tak powstał Talmud, który jest zbiorem „mądrości rabinów” interpretujących Torę – Pięcioksiąg Starego Testamentu i dostosowujących prawo do warunków lokalnych.
.
Talmud składa się z Miszny (prawa) i Gemary (komentarzy rozstrzygających kwestie moralne). Spisywany i redagowany przez wiele lat, około 4-5 wieku przybrał obecny kształt. Ale nadal mnóstwo zmian było wprowadzonych do tych przepisów, np. usuwano zbyt radykalnie brzmiące akapity, żeby nie narażać się „gojom” – gospodarzom miast i państw, w których żydowscy osadnicy zamieszkiwali. Wtedy, te kontrowersyjne treści przekazywano tylko ustnie.
.
Talmud dla żydów jest księgą świętą, ważniejszą od Pisma Świętego, z którego wykluczają oni Nowy Testament i księgi ich zdaniem apokryficzne. Żydzi w codziennym życiu kierują się zawartymi w Talmudzie zasadami. Warto je poznać, żeby wiedzieć, jaki jest sposób myślenia Żyda talmudycznego – „księgi religijne są jakoby zwierciadłem, w którem odbija się cała wartość wewnętrzna danego narodu.
.
Chcąc zatem poznać jakiś naród głębiej, trzeba zajrzeć do jego ksiąg religijnych, gdzie znajdziemy obraz pewny, niewątpliwy”- Rabboni. https://rcin.org.pl/ibl/Content/70687/WA248_91806_F-22-812_rabboni-co_o.pdf
.
Jak w każdej nacji, także wśród Żydów pojawiają się osoby zlaicyzowane – niewierzące. Są także, na drugim biegunie, osoby prawie gotowe do przejścia na katolicyzm (Żydzi mesjańscy). Ale najliczniej reprezentowani są wierzący i praktykujący, z różnym zaangażowaniem – judaizm talmudyczny, który „co do zasady nie jest religią miłości, przebaczenia i pokoju, ale religią nienawiści, zemsty i oblężonej twierdzy (…) nieprzychylność, a wręcz nienawiść wobec obcych jest integralną cechą koncepcji Narodu Wybranego (…) bardzo istotnym czynnikiem kształtującym rozwój judaizmu talmudycznego była opozycja wobec chrześcijaństwa” (Radosław Patlewicz „Mord rytualny w Rzeszowie. Śledztwo historyczne”, s. 28-29)
.
Współczesne omówienie treści Talmudu – odniesienia do chrześcijan: https://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/3121
I trochę dawniejsze – Piotr Chmielowski – „Zasady Talmudu”.
.
„Izraelici, powiada Talmud, milsi są Bogu od aniołów. Kto żydowi da policzek grzeszy tak samo, jak gdyby spoliczkował majestat boski. Każdy żyd wstawszy ze snu, codziennie dziękuje Bogu, że go nie stworzył ani zwierzęciem, ani kobietą, ani niewiernym. Niewierny bijący żyda winien jest śmierci (…) – czyń drugim co chcesz aby tobie czyniono – odnosi się wyłącznie do żydów tylko, nie zaś do reszty bliźnich (…) ponieważ żydzi zmuszeni są mieszkać w krajach niewiernych, pozwala się dla spokoju udawać życzliwość i przyjaźń dla niewiernych – uświęcona obłuda (…) Do żydów należy świat cały. A więc przykazanie – nie kradnij – nie pozwala okradać żyda, ale nie-żyda okradać wolno. (…) Kto przelewa krew bezbożnych, przynosi Bogu ofiarę”. https://rcin.org.pl/ibl/Content/68663/PDF/WA248_89552_F-21-865_chmielowski-zasady-t_o.pdf
.
Na przestrzeni wieków historycznie odnotowano bardzo wiele wypędzeń żydów z miejsc ich zamieszkania. Przyczyny pewnie były wielorakie. Amerykański profesor filozofii – Jesse H. Holmes powiedział w czasie sympozjum „Konsensus w sprawie uprzedzeń” – w 1890 roku: „Nie może być przypadkiem, że antagonizm skierowany przeciwko Żydom bez trudu odnaleźć można niemal wszędzie na świecie, gdzie Żydzi zetknęli się z nie-Żydami. Wobec faktu, że Żydzi byli wspólnym mianownikiem każdej z tych sytuacji, wydaje się prawdopodobne, że przyczyn tego zjawiska należy szukać w nich, a nie w przeróżnych niepowiązanych ze sobą grupach ludzi, które odczuwały ten antagonizm”. Słowa Profesora są zacytowane jako motto w książce R. Patlewicza „Mord rytualny…”. Do morderstwa tego doszło w 1945 roku. Wiele dokumentów prowadzonego wtedy śledztwa zostało zniszczonych lub usuniętych. Ale do niektórych źródeł udało się Autorowi dotrzeć, a całość jego pracy została zaopiniowana przez współczesnego prokuratora.
.
Nie chodzi absolutnie o budowanie wrogości i antysemityzmu, ale o prawdę i realizm. Pewnie takimi zasadami kierował się profesor Ariel Toaff, żydowski naukowiec, który w dziele „Krwawa Pascha” udowodnił, że „łamanie zasad Pisma Świętego odnośnie do krwi, było częstym zjawiskiem wśród diaspory aszkenazyjskiej z terytorium obecnych Niemiec, północnych Włoch i Europy Środkowej. Ponadto krwawe praktyki medyczne i rytualne uzyskiwały aprobatę autorytetów rabinackich. Ariel Toaff za swoją niewątpliwie wybitną (…) popartą masą przypisów źródłowych książkę, został wyklęty przez środowiska naukowe” (R. P. „Mord rytualny…”, s. 16). Radosław Patlewicz w swojej pracy dopuszcza pogląd, że „biorąc pod uwagę niejednorodność i inne, obiektywne cechy judaizmu talmudycznego – istniały możliwości powstania w jego ramach osobliwych tradycji, czy też sekty wykolejeńców, w których uznano mord rytualny (…) za zgodny z lokalną interpretacją świętych pism”. Analogicznie, jak z chrześcijaństwa wyszła radykalna sekta Katarów.
.
Ariel-Toaff-Krwawa-Pascha izraelski polityk, były wojskowy – Izrael Szamir w obronie prof. Ariela Toaffa – po nagonce i szczuciu na naukowca przez żydowskie środowiska.
.
Wychowani w kulturze chrześcijańskiej – mamy też naszą świętą księgę. Ewangelia przytacza nam słowa Jezusa, który podał nam sposób chrześcijańskiego działania w nieprzyjaznym świecie: „Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie” (Mt 10, 16). Te dwie postawy – gołębia i węża – wcale się nie wykluczają, ale się wzajemnie uzupełniają. Niestety, w naszym polskim chrześcijaństwie przeakcentowana jest, jako obowiązująca wręcz – postawa gołębia. Brak nam przezorności węża, jego rezerwy, nieufności i chłodu.
.
Tylko przez poznanie prawdziwego nastawienia osób, wychowanych w tak odmiennym od katolickiego systemie wartości, możemy dobrze funkcjonować i nie narażać siebie na niebezpieczeństwo, przewidując co może nas spotkać. Żyd talmudysta sam dla siebie jest wielką wartością, którą Talmud nakazuje mu chronić. W sytuacji zagrożenia śmiercią, ratuje siebie za wszelką cenę. Jest gotowy poświęcić nawet życie własnego dziecka, albo żony, bo to są istoty „niższe”. A uratowanie goja, innowiercy od śmierci jest traktowane przez Talmud jako wręcz przewinienie. Postawa Polaka ratującego Żyda w czasie II wojny światowej była dla Żyda zupełnie niezrozumiała. Tym bardziej, że Polakowi w razie zdemaskowania groziła kara śmierci.
.
Dziś wiemy o kolaboracji części Żydów z niemieckimi nazistami. Prawdę o udziale żydowskich elit w eksterminacji narodu, opisał w książce „Żydowscy kolaboranci Hitlera” Ireneusz Lisiak. „Elity żydowskie wzięły udział w eksterminacji Żydów świadomie, były poinformowane o realiach holocaustu przez polski ruch oporu i żydowskich uciekinierów z transportów śmierci”. https://tvmn.pl/Zydowscy-agenci-gestapo-fakty-o-ktorych-nie-chca-pamietac-antypolscy-propagandzisci-1099a
.
Radosław Patlewicz: „Wydaje się rzeczą ze wszech miar słuszną, by walczyć z nienawiścią do Żydów, zwłaszcza, gdy zbudowana została na kłamliwych stereotypach czy pomówieniach”. Ale prawdy nie należy się bać, ani jej unikać! I być może inspirowany takim poglądem na fundamentalne znaczenie prawdy w nauce i życiu społecznym, Radosław Patlewicz napisał inną książkę „Mędrcy Syjonu. Nowe otwarcie”. Powstała ona jako komentarz do raportu „Koniec z antysemityzmem – katalog zagadnień do walki z antysemityzmem”, wypracowanym na konferencji Europejskiego Kongresu Żydów, który odbył się we Wiedniu w 2018 roku. Intrygujące brzmienie tytułu książki jest głęboko uzasadnione i nawiązuje do, być może spreparowanych na potrzeby carskiej Ochrany – „Protokołów obrad Mędrców Syjonu”, które anonimowo pojawiły się na przełomie XIX i XX wieku.
.
Współczesny raport, pod którym podpisane są imieniem i nazwiskiem takie osoby, jak: Armin Lange, Ariel Muzicant, Dina Porat, Lawrence H. Schiffman i Mark Weitzman, z dziwnym podobieństwem do „fałszywki” sprzed wieku, kontynuuje poruszane ponad sto lat wcześniej tematy. Rozdział pierwszy katalogu – dotyczy „neutralizacji ugrupowań religijnych” i wymaga: „każda grupa religijna, organizacja lub instytucja powinna popierać i stosować definicję antysemityzmu IHRA (…) wszystkie antysemickie teksty i fragmenty w pisanym dziedzictwie chrześcijaństwa i islamu muszą zostać wskazane i odrzucone”. Drugi rozdział – „przejęcie instytucji kulturalnych”. 100 lat wcześniej ujęto to tak: „podkopać wiarę, wyrwać z umysłu gojów zasady bóstwa i ducha (…) najlepsze wyniki w rządzeniu ludźmi osiągnąć można przy pomocy gwałtu i strachu”. Trzeci rozdział zaleca „cenzurę Internetu, jego dostawców i użytkowników” – sto lat wcześniej – była to cenzura prasy i wydawnictw. Kolejne to: „ideologizacja kadry uczelni wyższych”, „patologizacja szkolnictwa”, „niszczenie biznesu” i „budowa globalnej dominacji politycznej”.
.
Wracając do „definicji antysemityzmu IHRA”, IHRA – Zgromadzenie Plenarne Międzynarodowego Sojuszu na rzecz Pamięci o Holokauście w 2016 roku ustaliło obowiązujący dla całego świata (jak się okazuje) nowy sposób ujęcia antysemityzmu, tak przewrotnie rozmyty, żeby wszystko, co nie spodoba się Żydom udało się podciągnąć pod ten paragraf „najgorszej ze zbrodni”. Tytuły rozdziałów katalogu są streszczeniem ich treści. Podsumowaniem może być odpowiedź (14.08.2002) byłej minister edukacji Izraela na pytanie dziennikarza radia „Democracy Now”, dlaczego przeciwnicy polityki Izraela wobec Palestyńczyków nazywani są antysemitami? Shulamit Aloni: „Cóż, to jest sztuczka, zawsze jej używamy. Kiedy w Europie ktoś krytykuje Izrael, wtedy wyciągamy Holokaust. Kiedy w Ameryce, wtedy są antysemitami. Jak wiesz, nasza organizacja jest silna, ma dużo pieniędzy. Powiązania pomiędzy Izraelem i amerykańsko-żydowskim establishmentem są bardzo silne…” (R. Patlewicz „Mędrcy Syjonu…”, s. 15-17)
Poddaję się – z Heleną nie ma dyskusji…Jak to było w “Stawce większej niż życie”?…J23 znów nadaje…
to ja na rozgrzewkę z krótkim pytaniem, na które – uprzedzam – odpowiedź mam już przygotowaną 🙂
Jaki jest cel powyższego felietonu ?
….? Pnie Julianie czytał Pan to przed publikacją? Panie “anty-bakiewicz – mam tę samą zagwozdke: “Jaki jest cel…?”, niestety nie znam odpowiedzi, chyba za głupi jestem. Może Sz.Pan Redaktor Julian zna odpowiedź? To jak, Panie Julianie? Zdradź tajemnice?
Witam.
Odpowiedzialność za tekst bierze jego autor. Pozdrawiam.
PS do Pana Redaktora Juliana: zwolnienie się od odpowiedzialności, to bardzo wygodne stanowisko. Niemniej jednak, jeśli pozwolę aby ktoś wywieszał określone hasła, tezy czy historie na budynku, który jest moją własnością, lub którym ja zarządzam, czyni mnie równie odpowiedzialnym jak i osobę wywieszająca. czym innym są osoby stojące pod tym murem i komentujace już wywieszone “dzieła”. zarówno te zachwycone jak i te zniesmaczone. czyż nie jest prawdą iż najkrótszą drogą prowadzącą do zła, jest udawanie, że tego zła nie widzimy? Jest Pan wolny od odpowiedzialności za komentarze, które piszę ja i inni czytelnicy portalu, jako gawiedź stojąca pod obrazowym budynkiem. I pełen szacunek, że te komentarze nie podlegają moderowaniu. Jeden co prawda zaginął, mimo że był wolny od wulgaryzmów i sformułowań bardziej obraźliwych niż te, które się przebijają. Nazwijmy to po prostu błędem w systemie. Jednak oddanie ściany budunku pod nazwą “lubliniecki” komuś, kto wywiesza na niej swoje felietony o jasno określonej tematyce, to juz co innego. Dla jednych to będzie wspaniały dowód na wszechobowiązującą wolność słowa, dla innych to dowód na utożsamianie się z zawartością powyższych treści. Dla mnie, póki mamy do czynienia z jednostronną dominacją narracji, zachwyt nad pluralizmem nie może być pełny i szczery.
Witam! Cytat z tekstu: “prawdy nie należy się bać, ani jej unikać!” – chyba jest wystarczająco wymowny. A jeśli wyżej znajduje Pan jakieś nieprawdziwe informacje, proszę je wskazać, no i trochę uargumentować.
Zawsze zakładam dobrą wolę rozmówcy (komentującego), która uzasadnia moją otwartość w dialogu. Ale rozmówca czasem bardzo szybko traci moje zaufanie, kiedy tylko mówi o dialogu, a w zasadzie stosuje tzw. bariery, jak np. pan Anty w swoim ostatnim wpisie (nad Pana komentarzem). W innych, w których pan Anty atakuje autora (tu mnie), stara się (bezskutecznie:) mnie obrazić, wystawia sobie opinię osoby bez ogłady. I to tyle.
odkąd zauważyłem, że dialog z felietonistką kończy się utartym schematem “ależ proszę nie powielać zmanipulowanej narracji, nie być tubą propagandową lub pożytecznym idiotą w rękach tych co rządzą światem, tylko proszę sobie posłuchać Piekielnika”, zrodziło się we mnie nieodparte wrażenie, że coś co w moim rozumieniu można by nazwać dialogiem, w zaistniałej sytuacji nie znajdzie zastosowania. tym bardziej że niewygodne pytania po prostu pozostawały bez odpowiedzi lub były przykrywane kolejnymi filmikami propagandowymi. więc dialog zastąpiłem podejściem nastawionym na komentowanie tekstów felietonistki, nie żywiąc żadnej nadziei na jakikolwiek “feedback”, osobistą refleksję. ponadto czytając szereg apeli skierowanych w stronę felietonistki a pisanych w formie komentarzy przez osoby których czytanie tak sformułowanych poglądów po prostu obraża, chciałem felietonistce wyjaśnić, że jej odczucia o mnie rezydują w analogicznej części anatomii, względem miejsca odkładania wspomnianych apeli przez felietonistkę. prościej? nie potrafię zachować kultury obcując z taką sztuką. (cytat chyba z jakiegoś filmu)
Drogi Panie “pytający”, jak zadeklarowałem, odpowiedź znam. I jestem gotów się z Panem założyć, że Pan również ją zna. Tylko motywy te, są dla nas tak moralnie odległe, że podświadomie nie potrafimy w nie uwierzyć. Bo jaki cel może mieć artykuł, którego nutą przewodnią jest wykazanie jak wielce przesiąknięty złem i nieprawością jest opisywany podmiot? Oczywiście można bronić ów tekst twierdzeniem, że to felieton dydaktyczny. Mający na celu uświadomienie nieświadomej tłuszczy jak wygląda prawdziwy świat i jakie zachodzą w nim procesy. Dydaktycznie jednak wytłumaczę, że takie próby dezawuowania określonej grupy etnicznej czy narodowości, nigdy nie kończyło się niczym pozytywnym. Z historii myślę wszyscy dobrze pamiętamy, jak to łatwo było pokazać, że to są Polacy więc to rasa podludzi. to Żydzi, więc nawet nie podludzie. a to są Bośniacy, więc lepiej nie mieć ich za sąsiadów, zresztą tak samo jak i Polaka na Wołyniu. to Niemcy, więc hitlerowcy. to Rosjanie, więc agresorzy. to plemie Tutsi, więc trzeba ich wyrżnąć maczetami. Wymieniać dalej, czy da się już wyłapać sens? Sens tego, jaką odrazą i pogardą darzę postawę lansowania patrzenia na drugiego człowieka przez pryzmat wyrzeźbionego i podsuniętego do umysłów ludzkich przez lata stereotypu. i teraz skoro to Żyd, to pewnie rządzi światem. jeśli Ukrainiec, to pewnie ma chrapkę na nasz socjal, ale przynajmniej można go zatrudnić taniej niż Polaka i będzie posłuszny. proste to, bo wystarczy zobaczyć paszport i już wiadomo jak z danym egzemplarzem postępować. skoro to Arab, to też już wszystko o nim wiemy. a skoro to Polak? no tak. to zależy. bo może być “gorol” i wtedy też wiadomo czego się można spodziewać (oczywiście tylko najgorszego).
Tu aż się prosi, by sprowokować ciekawy psychologiczny eksperyment – “zdefiniuj stereotyp Polaka”, taki, który będzie pasował do, powiedzmy, 80% Polaków których znasz. Gdy kiedyś rzuciłem takie wyzwanie, okazało się że jedno rozwiązanie po prostu nie istnieje. dlaczego więc tak łatwo nam przyjąć to rozwiązanie względem innych narodowości czy grup? gdy poznamy tamtych ludzi, wówczas trudniej nam będzie ten stereotyp wyodrębnić i zdefiniować? póki żyjemy w swoim własnym środowisku, tak łatwo dajemy sobie te stereotypy narzucać. a potem pod takimi felietonami odnajdują się komentarze zachwytu – boooooszzzze jaką pani ma wiedzę. a pytania – Boże, skąd w pani tyle jadu, (albo: jaki przelew za ten felieton przyszedł i od kogo) gdzieś tam przemijają z wiatrem i są pomijane milczeniem.
a teraz to ja muszę zadać pytanie. bo doszedłem do pewnej ściany. do pytania na które nie mogę znaleźć odpowiedzi. Jak można pogodzić głoszone na stronach tego portalu poglądy felietonistki, z wartościami miłości, chrześcijańskiego pojednania i wzajemnego szacunku człowieka do człowieka, na które to felietonistka niejednokrotnie się powołuje w naukach swych.
Dziękuję za to co Pan napisał, szkoda tylko, że to komentarz pod “felietonem” p Heleny. Nie wiele osób czyta te felietony. Pani Helena dość skuteczne obnizyla “klikalność ” w lublniecki.pl, szkoda. To, co Pan pisze mimo że jest głosem w dyskusji z panią Heleną jest ważne I powinno być przeczytane przez więcej osób niż czytelnicy felietonów.
Pani Agato, dziękuję Pani za te słowa.
fakt, to tylko komentarz. ale liczę że aby kilka osób sprowokuje do refleksji, a może inni nabiorą pewności że nie są w swoich odczuciach i przemyśleniach osamotnieni w naszym powiecie.
Pozdrawiam
Miłość, chrześcijańskie pojednanie i wzajemny szacunek człowieka do człowieka mogą zaistnieć tylko na gruncie PRAWDY! A “nieznajomość historii skazuje społeczeństwa na popełnianie wciąż tych samych błędów”. U progu drugiej wojny światowej też (wierząc propagandzie) “byliśmy mocarstwem” i już wiemy jak nas “dżentelmeni” sprzedali. Podobnie czują się pewnie zwykli Ukraińcy (nie – marionetkowy rząd i oligarchowie). Już byli dogadani pokojowo z Rosją na wiosnę 2022, ale “dżentelmen” przyjechał i kazał walczyć i pół miliona chłopaków w mundurach – NIE ŻYJE!
“Jak można pogodzić głoszone…”.
… hm?
O to chyba trzeba by zapytać Redaktora Naczelnego JW, skoro kwalifikuje i dopuszcza tekst do publikacji.
Rozłóżmy powyższą wypowiedź na czynniki pierwsze i spróbujmy pogrupować tematu. Jeśli popełnię gdzieś błąd, wierzę że zostanę poprawiony:
“nieznajomość historii skazuje społeczeństwa na popełnianie wciąż tych samych błędów” – śmiem przypuszczać, że to jest potwierdzenie tego co napisałem wcześniej o dydaktycznym charakterze felietonu. prawda? tłumaczenie tego felietonu zamiarem przekazania wiedzy było dla mnie oczywiste. dokładnie tak samo tłumaczą swoje felietony osoby, opisujące Kościół Katolicki jako jeden wielki dom uciech seksualnych, grupowych, jednopłciowych, z nieletnimi, itd itd. oni też chcą uświadomić społeczeństwo przedstawiając fakty. tylko czy aby na pewno jest to nadrzędny cel takich tekstów? wierzę w czystość ich intencji tak samo jak felietonistce. dla mnie jest to dobitnym potwierdzeniem, że rozkład podłości jest równy, bez względu na stronę tej rozpadliny, po której twórcy felietonów się osiedlili i z której nadają.
dalej:
“U progu drugiej wojny światowej też (wierząc propagandzie) byliśmy mocarstwem i już wiemy jak nas dżentelmeni sprzedali” – jeżeli chodzi o próg w znaczeniu początek wojny, to mamy na myśli układ pomiędzy Niemcami i Związkiem Radzieckim? nawiązanie do historii jest takie, że Moskwa proponuje podobno państwom ościennym rozbiór Ukrainy? Czy może chodzi o to, że dwaj sojusznicy po prostu zostawili nas na pastwę tak, jak obecnie politycy Konfederacji sugerują pozostawic Ukrainę? a jeżeli tak, to czyż właśnie ta sama historia nie pokazała, że co się odwlecze, to nie uciecze? i dokładnie ci sami sojusznicy rok później, musieli stawić czoła tej samej dytaturze? Do tego działu historii odwoływałem się w komentarzach już kilka miesięcy temu. Czy raczej chodzi o próg końcowy, gdy za cenę mniejszych strat Wschodnia Europa została podarowana pod opiekę ZSRR? a teraz się to proponuje Ukrainie. Poddajcie sie, w Federacji Rosyjskiej będzie Wam dobrze. ciekawe czy spin-doktorzy z konfederacji aby przez moment zastanowili się nad taką nauką?
teraz wchodzi fajna sieczka, bo:
“Podobnie czują się pewnie zwykli Ukraińcy (nie – marionetkowy rząd i oligarchowie). Już byli dogadani pokojowo z Rosją na wiosnę 2022, ale dżentelmen przyjechał i kazał walczyć”. chcę zrozumieć proces w którym zwykli Ukraińcy są dogadani z Putinem poza swoim marionetkowym rządem 🙂 Albo mamy przez to rozumieć, że przykładowy (przeniesiony na Ukraińskie podwórko) Kowalski czy Nowak mogą zawierać układy międzynarodowe, albo, o czym zresztą pisałem, dogadani z Putinem nie są Państwo Kowalscy, tylko nasza Konfederacja. oczywiście w wersji Ukraińskiej. U nas to też w końcu zwykli Polacy. Nie rząd. To zwykli obywatele. Nie wiem czy taką naukę mamy z tego wyciągnąć? Czy to potwierdzenie tego, co już opisałem równo miesiąc temu (04-11-2024) pod innym felietonem, snując podejrzenia o “nowym rozdaniu” które jest jedyną nadzieją i drogą do władzy dla Konfederacji?
i na koniec:
“pół miliona chłopaków w mundurach – NIE ŻYJE!”
Niestety tak. nie o liczby tu chodzi ani o szczegóły, ani o to po których stronach ilu, bo dla ludzi cywilizowanych, nawet jedna ofiara to tragedia. warto natomiast pamiętać, że zgineli przede wszystkim przez zachłanność reżimu, jawnie wspieranego w Polsce przez osoby związane głównie ze środowiskiem Konfederacji. Patrząc na aktualną sytuację geopolityczną w Europie przez pryzmat wiedzy historycznej widać, że niemal pewne jest, iż te sami chłopaki, którym dzisiaj jeszcze każą ginąć za wolną Ukrainę, w rok, a może i krócej, przyjdą do nas, pod sztandarem Federacji Rosyjskiej, u boku tych, którzy dzisiaj giną o Rosyjski Donbas. Przyjdą, bo też im tak będzie nakazane. Najpierw będą musieli zrobić porządek u pomniejszych sąsiadów, a potem plan minimum to odzyskać zasięg wpływów w granicach starego Układu Warszawskiego. felietonistka już w lipcu deklarowała swoje rozbawienie takim przewidywaniem rzeczy a Rosja była przez nią określana mianem “pokojowo nastawionej”. ale spytana jak się to ma w porównaniu np do procederu podsyłania migrantów, odpowiedzi nie udzieliła. o akty sabotażu na terenie Polski czy Niemiec wiązane z agenturalną działalnością rosyjską nawet nie pytam. bo odpowiedź będzie taka, że sami sobie to podpalamy.
w tej sytuacji, jeśli jakiś “dżentelmen” przyjechał na Ukrainę i kazał im walczyć, to pomimo tego jak okrutne jest to z naszej strony, ten “dżentelmen” kupił nam czas. do okrucieństwa tej postawy odniosłem się dość obszernie w komentarzu z dnia 20 lipca 2024 pod innym felietonem. Trzeba jednak pamiętać, że kupiony został czas, z nie jak ogłoszono po Monachium’38 – “pokój dla naszych czasów”.
Największą cenę za ten czas płacą Ukraińcy. Największą podłością w tej sytuacji, jest pozostawienie ich bez wsparcia.
tym razem w ramach akcji odkrywania zasobów internetu, chciałbym zaproponować wpisanie w wyszukiwarkę hasła “Leszek Sykulski”. po wyświetleniu wyników można przejść na zakładkę grafika i zobaczyć jak dumnie ów prezentuje się pod trasparentem “Ukraina nie walczy za wolność Polski”. To prawda. Walczy o wolność swoją. a potem sobie można poczytać o wciąż lansowanym nam tu autorytecie. spośród tekstów jednym z ciekawszych jest na przykład ten http://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1527664%2Cstanislaw-zaryn-niepokojace-jest-ze-w-duchu-kremlowskiej-propagandy
Tak. Autorytet.
(cytat z tekstu) Radosław Patlewicz: „Wydaje się rzeczą ze wszech miar słuszną, by walczyć z nienawiścią do Żydów, zwłaszcza, gdy zbudowana została na kłamliwych stereotypach czy pomówieniach”. Szanowny p. Anty zapomniał dopowiedzieć, że stereotypy budowane mogą być, nie tylko na jakichś zaobserwowanych ułomnościach danej grupy, np. etnicznej, ale też całkiem skutecznie obraz danej grupy zakłamuje ciągła gloryfikacja i tropienie każdej, także słusznej i uzasadnionej krytyki.
https://kresy.pl/wydarzenia/spoleczenstwo/wikipedia-uznala-lige-przeciwko-znieslawieniom-za-ogolnie-niewiarygodna-w-kwestii-antysemityzmu/
„Redaktorzy Wikipedii głosowali za uznaniem amerykańsko-żydowskiej Ligi Przeciwko Zniesławieniom (ADL) za „ogólnie niewiarygodną” w sprawie konfliktu izraelsko-palestyńskiego, dodając ją do listy źródeł zakazanych i częściowo zakazanych (…) jedna z najbardziej znanych i najstarszych żydowskich grup lobbystycznych i propagandowych w Stanach Zjednoczonych – historycznie przedstawiająca się jako wiodący amerykański autorytet w dziedzinie antysemityzmu – jest teraz uznana za źródło propagandy lub dezinformacji w oczach encyklopedii internetowej, jak podkreśliła izraelska gazeta Haaretz”. (z tekstu) Shulamit Aloni: „Cóż, to jest sztuczka, zawsze jej używamy. Kiedy w Europie ktoś krytykuje Izrael, wtedy wyciągamy Holokaust. Kiedy w Ameryce, wtedy są antysemitami. Jak wiesz, nasza organizacja jest silna, ma dużo pieniędzy. Powiązania pomiędzy Izraelem i amerykańsko-żydowskim establishmentem są bardzo silne…”
Pan Ziga (którego pozdrawiam!) skwitował krótko i po męsku ciągłe grzebanie się w mało istotnych sprawach, wyciąganie pobocznych wątków i prawie całkowite pominięcie głównej treści tekstów: „Panie anon tak na chopski rozum to sie Pan dowala”. Też tak widzę poczynania p. Anty – zupełny brak konstruktywnej krytyki!
https://www.youtube.com/watch?v=U1XvY2HA6Hc – poseł Konfederacji Włodzimierz Skalik „Europa i Polska są w rękach szaleńców!”
“stereotypy budowane mogą być, nie tylko na jakichś zaobserwowanych ułomnościach danej grupy, np. etnicznej, ale też całkiem skutecznie obraz danej grupy zakłamuje ciągła gloryfikacja i tropienie każdej, także słusznej i uzasadnionej krytyki.”
jak idealnie podpasowuje to pod mój przykład piętnowania zachowania stereotypowego Księdza Katlickiego. czyż nie? no właśnie. dzisiaj lobbuje każdy (oczywiście na osiągalnym dlań levelu) i każdy wykorzystuje swoją pozycję. na tym chyba polega polityka. na wpływaniu. najlepszym przykładem w Polsce jest Konfederacja która jawnie lobbuje na rzecz interesów Moskwy. uprzedzając próbe zarzucenia mi że sam stereotypy puszczam w eter, chciałbym to wyjaśnić. Ja nie twierdzę że “każdy członek Konfederacji bierze pieniądze od Moskwy” tylko że, jak w każdej partii, wszyscy muszą mówić jednym głosem. a że jest to głos Pieskowa i Zacharowej, to wiadomo skąd ciało zwane Konfederacją bierze finansowanie. od felietonistki tylko parę próbowałem wyciągnąć prawdopodobnie handlową tajemnicę, ile jej odpalają za działalność agenturalną. wiadomo, tajemnica to tajemnica. się nie dowiem.
“…Szanowny p. Anty…”
proponuję przejść na uproszczoną formę “ty”. dla mnie po drugiej stronie jest “felietonistka” ja mogę mieć ksywę “komentator” albo po prostu “anty-bąkiewicz” ale udawanie szacunku brzmi szyderczo. do podejścia felietonistki do opinii czytelników już się odniosłem. i chyba dałem jasno do zrozumienia, że jako agentkę Kremla, darzę ją takim samym szacunkiem, jakim darzeni byli tzw “szmalcownicy” za okupacji. w przypadku reakcji typu “bo tak mi nakazuje kultura osobista i dobre wychowanie” od razu odpowiadam że “ja jednak ponad to przekładam szczerość i uczciwość”.
a teraz werbelki bo:
„Redaktorzy Wikipedii głosowali za uznaniem amerykańsko-żydowskiej Ligi Przeciwko Zniesławieniom (ADL) za „ogólnie niewiarygodną”
(Helena, 4 grudzień 2024, 6:39 pm)
“Ile jest PRAWDY w Wikipedii?”
(felieton Heleny Grembeckiej, 18 listopad 2024)
“a wikipedia jako źródło – to żenada”
(Helena, 8 listopad 2024, 9:00 am)
że tak powiem – ałaaa. ta sama wikipedia raz jest prawdą świętą, a raz jest żenadą? i to w przeciągu niespełna miesiąca?
kłamie, gdy opisuje _fakty_ (podkreślam fakty polityczne, daruję już te obyczajowe) z życiorysu sprzedanego moskwie Rittera, ale jest wyznacznikiem prawdy, gdy uznaje ADL jako niewiarygodną? to są takiego kalibru detale w wypowiedziach felietonistki, że nie można się do nich nie doczepić.
widzę że felietonistka kontynuuje wygłaszanie swoich haseł w utartym tonie, zapętlając się nawet z tym samym tekstem z Shulamit’a Aloni’ego. żeby zapobiec niezrozumieniu – w swoich komentarzach pod tym artukułem, ani razu nie oskarżyłem o podawanie nieprawdy. wybiórczość czy stronniczość tak, ale nie nieprawdę. ja te wszystkie przykłady przyjmuje do wiadomości. w przeciwności do moich komentarzy spod innych felietonów, tu ani razu nie zarzuciłem konfabulowania. zacząłem od pytania o motywy i powiedzmy że dostałem baaardzo rozmytą odpowiedź. zresztą sam ją sobie wcześniej udzieliłem bazując na przewidywalności felietonistki.
chwile mi natomiast zajęło zrozumienie o co chodzi z tym “panem anonem” i “dowalaniem”. ale też już się zorientowałem.
nie no skoro się dowalam to przestaję komentować. to mój ostatni komentarz. już nie będę 🙂
hahaha, jasne że sobie żartuję. jakże to musi być niekomfortowe gdy przez lata mógł ktoś bezkarnie wygłaszać tu swoje kazania jak z ambony a ludzie tylko pokornie słuchali. lub ostatecznie wychodzili. a tu nagle tyle niewygodnych pytań i komentarzy. albo się ma świadomość co się pisze, albo trzeba się z tego tłumaczyć. ewentualnie jak felietonistka – udać że się nie rozumie, nie widzi, nikt nie pytał.
padło hasło “brak konstruktywnej krytyki”. bardzo proszę o wyjaśnienie czytelnikom portalu, na czym polega konstruktywność tego felietonu 🙂 być może będzie to jakimś natchnieniem dla mojej konstruktywności. moim zdaniem slogan “brak konstruktywnej krytyki” wyrył się w podświadomości ludzkiej jako taki który zawsze fajnie i mądrze brzmi, gdyż jest nagminnie używany w polityce przez stronę rządzącą (bez względu na to kto na niej siedzi) w kierunku opozycji i potem takie felietonistki wklejają go w swoje teksty.
mogę sobie wyobrazić jak miałaby wyglądać konstruktywna krytya akceptowalna przez felietonistkę – źle pani przygotowuje materiały propagandowe, należy to robić tak …. ?? 🙂 po takie porady odsyłam agencji TASS.
zgodnie z tym co praktukuję od pewnego czasu, by łatwiej się było zauważyć, jak wielkie problemy ma felietonistka z odnoszeniem się do poszczególnych rzucanych przez mnie zagadnień, osobnym postem wrzucam mój komentarz-pytanie.
bardzo mnie nurtuje, co wasi konfederacyjni rzecznicy każą wam mówić, gdy jakiś dziennikarz poprosi o skomentowanie ostatnio prezentowanej postawy wielbionego i dawanego za przykład “węgierskiego głosu rozsądku” w obliczu konfliktu na Bliskim Wschodzie.
o tu podtykam mikrofon i proszę o komentarz.
Szanowny p. Anty! Obawia się Pan takiego traktowania, żeby nie być “zobowiązanym” do okazywania szacunku innym?
Mocno drażni mnie pańskie gadulstwo, w którym toną istotne kwestie (jeśli w ogóle się tam znajdą:) Ciekawa jestem, czym Pan usprawiedliwi/uzasadni ciągłe szermowanie stereotypem-frazesem, oskarżającym o “rosyjską agenturalność” wszystkich tych, którzy nie powielają jedynie słusznej narracji serwowanej przez główne media? Rzuca Pan tak lekko (bez jakichkolwiek dowodów) pomówienia o sprzedajność, że budzi to zastanowienie. Pan Julian Werner już odpowiedział na pyt. o gratyfikację. Ja – NIE dostaję pieniędzy za teksty, ani od lubliniecki.pl, ani z Konfederacji (do której formalnie nie należę). Cieszy mnie, że jest takie miejsce, gdzie można sprzeciwić się ogólnemu amokowi!
Wątek o kompromitującym uwikłaniu polityków najwyższego szczebla w Polsce, uznał Pan za błahy? (ujawnione przez L. Sykulskiego wyniki śledztwa – zeznania oficerów CBA https://wolnosc.info/leszek-sykulski-o-tasmach-z-domow-publicznych-na-podkarpaciu-i-szantazu-nimi-polskich-politykow/). Przywołałam wikipedię, bo jeśli nawet ta cenzurowana strona cytuje opinię IZRAELSKIEJ gazety, że ADL jest niewiarygodna w sprawie konfliktu izraelsko-palestyńskiego i dodaje ją do listy źródeł zakazanych, to znaczy, że Żydzi przesadzają z “hasbarą” – https://myslnarodowa.wordpress.com/2012/04/25/hasbara-w-polskim-internecie-definicja-metody-organizacja-wikipedia/ Konstruktywna krytyka – odnoszenie się do faktów przedstawionych przez rozmówcę! Prezydent Victor Orban działa w interesie Węgier, bo do tego został wybrany. Potraktował wyrok MTK jako pijarowe hasło tej bezradnej instytucji. Konfederacja jest związkiem różnych frakcji wolnych ludzi, skupionych wokół głównego celu – dobra Polski!
Jeśli coś pominęłam, to chyba dlatego, że “utonęło w potoku słów” – proponuję wypunktowanie kwestii i może mniej przymiotników i ozdobników, bo to nie jest wypracowanie na lekcję języka polskiego:)
Na początku Adwentu pojawia się felieton o życiu w blasku Najświętszej Rodziny. Czytam i nie widzę niczego o Najświętszej Rodzinie. Szereg odniesień do judaizmu o konotacji negatywnej. A liczyłem na coś miłego na ten czas.
nie, nie obawiam się “zobowiązania” do okazywania szacunku. okazywanie szacunku wynikające ze zobowiązania jest po prostu nic nie warte, sztuczne, teatralne i z gruntu pełne zakłamania. są osoby którym zakłamanie nie przeszkadza, ba, ich filozofia się na nim opiera. chyba widomo o kim mówię. wiadomo?
“Mocno drażni mnie pańskie gadulstwo …”
napisała felietonistka która nie ma oporów do epatowania czyteników swoimi felietonami liczacymi 1474 wyrazów a moje odezwy na niespełna 700 wyrazów (mniej niż połowa) to gadulstwo. proszę zachować spokój, edytor tekstów sprzedawany przez firmę tego co rządzi światem i wkłada chipy do szczepionek podsumowuje ilość wyrazów w stopce. nie liczyłem samodzielnie. mój masochizm kończy czasami się na odsłuchamiu wklejonych materiałów z youtube’a. teraz niech mnie psycholog naprostuje, ale podejście do świata – mi wolno, wam wara – to się chyba narcyzm nazywa?
“Ciekawa jestem, czym Pan usprawiedliwi/uzasadni ciągłe szermowanie stereotypem-frazesem, oskarżającym o rosyjską agenturalność …”
czym usprawiedliwię? poważnie? mam znowu wymieniać wszystkie argumenty punktowane przeze mnie od lipca tego roku? felietonistka tutaj prezentuje narrację IDEALNIE pasującą do tego co serwują Rosyjskie media, (RT czyli Russia Today nadal jest na satelicie, można posłuchać). nawet tym pytaniem felietonistka po raz kolejny dowodzi, że nie tli się w niej nawet najdelikatniejsza iskierka refleksji nad swoimi tekstami. to, że na powiatowych szczeblach w sąsiednich regionach widać promowanie tej samej ideologii jest doskonałym dowodem, że felietonistka jest po prostu częścią zorganizowanej machiny. i jest to racjonalne przekonanie – oparte na przesłankach i wielu konkretnych faktach. a niezbite dowody których to miłośnicy spiskowych teorii od innych jednak wymagają? bazując na metodologii stosowanej przez np takiego Sykulskiego, o agenturalnej działalności siatki której częścią jest felietonistka, możemy dla celów tego komentarza przyjąć, że dowiedziałem się od agenta CBA.
Czy to wystarczy za wytłumaczenie, dlaczego słowa Sykulskiego są dla mnie błahe? czy słowa o tym, że konfederacja pokłada nadzieję w przejęciu władzy przy pomocy Armii Czerwonej są również błahe? bo nie zostały w żaden sposób skomentowane.
Ponadto Pan Julian Werner nie był pytany o gratyfikację, więc i na jej temat nie odpowiedział. proszę znów nie manipulowac i nie wkładać w czyjeś słowa dodatkowego sensu. co najwyżej Redaktor odciął się od odpowiedzialności za felietony. chyba że mowa o jakiejs wypowiedzi sprzed paru lat, no to może. ale jeśli tak, to proszę o link.
“…. ani z Konfederacji (do której formalnie nie należę)”
od tygodnia się to nazywa “felietonistka obywatelska”. parafraza “kandydata obywatelskiego” – na wypadek gdyby felietonistka nie zrozumiała.
“Przywołałam wikipedię, bo jeśli nawet ta cenzurowana strona cytuje opinię IZRAELSKIEJ gazety, że ADL” …
ja myślę że wszyscy rozumieją jakie były motywy 🙂 tak, to wiemy. ale bawi mnie niezrozumienie tego, na jakie ośmieszenie się człowiek wystawia, gdy to samo źródło raz jest żenadą, a raz podstawą budowania osądu. raz, co na wiki napisane jest zmanipulowane, a raz nie. jak felietonistce pasuje. a potem jeszcze felietonistka skieruje do mnie wyuczony frazes, że ja “manipuluję” 🙂 🙂 roftl 🙂
to tak jakbym ja nagle zaczął cytować Rittera jako wyrocznię 🙂 Rittera, Guza, Piekielnika i tego pokroju opiniotwórcze źródła to ja co prawda czasami zacytuję. ale z dopiskiem, że “… tak lobbują ludzie sprzedani moskwie”
jak Izrael przesadza ze swoją wesją “hasbary”, tak i wy w tej konfederacji ze swoją “hasbarą” przesadzacie. a to co ja tu robię, robię po to, by wahający się, sami was dodali do źródeł o zerowym stopniu zaufania.
“Konstruktywna krytyka – odnoszenie się do faktów przedstawionych przez rozmówcę”
chwila, moment, no przecież to jest właśnie to czym ją się tu od pół roku zajmuję! ok. gdyby z tej definicji jeszcze można było wykreślić słowo “faktów”, to by pasowało jak ulał do mojej nowo odkrytej pasji. felietonistka to co przedstawia uparcie nazywa faktami, więc niech jej będzie.
“Prezydent Victor Orban działa w interesie Węgier, bo do tego został wybrany. Potraktował wyrok MTK jako pijarowe hasło tej bezradnej instytucji.”
instytucja jest bezradna. niestety. póki na mapie świata są takie kraje jak Korea Północna czy Węgry, które gotowe są udzielić wsparcia ściganym, jest bezradna.
nadto skoro już felietonistka odważnie podjęła ten temat, to będę wdzięczny za uświadomienie nas, jak obnażenie słabości MTK poprawiło interes Węgier i mieszkających tam Węgrów?
życzyłbym felietonistce równej precyzji w odnoszeniu się do stawianych przeze mnie pytań czy zgłaszanych uwag. reszta odczuć miejsca składowania nie zmieniła.
tym razem poleciałem. 706 wyrazów. bedzie ochrzan.
Oskarżył mnie Pan wielokrotnie o sprzedajność, branie pieniędzy – bez jakiegokolwiek dowodu. Czy za te „połajanki” Panu ktoś płaci? I mając takie własne doświadczenie, przenosi je Pan na innych?
Nie napisałam, że to Pan pytał Pana Juliana, ale ktoś jakiś zarzut postawił i Pan Julian odpowiedział, że prowadzi ten portal bez wynagrodzenia.
Cytat z wikipedii nie jest dowodem, ale sygnałem. Dowodem na nierówne traktowanie innych nacji przez Żydów są ich własne pisma (Talmud) i ogólnodostępne statystyki.
Jeśli Pan lubi pisać, to może rozwinie Pan jakiś temat w większy tekst i skontaktuje się w sprawie zamieszczenia na lubliniecki.pl z Panem Julianem. Zachęcam!
o branie pieniędzy najpierw pytałem. potem, z braku odpowiedzi, założyłem że to fakt i nadal tak uważam. bo nie wiem co gorsze. publikowanie tych “pełnych pozytywnego przesłania” felietonów za darmo czy za pieniądze. a czy mi ktoś płaci za połajanki? chciałbym. lecz niestety robię to bez przyjemności, ale pro publico bono, w imieniu i ku pamięci tych którzy komentować zaprzestali nie widząc w tym żadnego sensu. zresztą prawdopodobnie szersze wyjaśnienie sprawy pojawić się już powinno pod kolejnym “wciskającym w fotel” felietonem.
i dlaczego felietonistka uparcie unika odniesienia się do kolaboracyjnych układów konfederacji z federacją rosyjską i nie chce się podzielić tym, co przekazała centrala. to już piąty raz.
Panie Anty! Powtarzając stale propagandowe hasła głównych mediów, które snują swój nadsyłany im jednolity przekaz, jesteś Pan nudny! Przecież każdy może sobie to w telewizji zobaczyć.
Nie podał Pan żadnych danych negujących FAKT wykorzystywania mediów głównego nurtu do ciągłego urabiania świadomości ogółu społeczeństwa. FAKT oparty na dowodach, potwierdzających przejęcie środków przekazu przez elity finansowe – największe korporacje.
I nie odniósł się Pan ani słowem do treści Talmudu, na którym żydzi (kabaliści, talmudyści) opierają swoje działania “narodu wybranego”.
Witam! Panie Jerzy, gdyby Pan zechciał, proszę zajrzeć – to o Świętej Rodzinie, choć napisane przy innej okazji: http://lubliniecki.pl/31352-2/
A tu już klimat Świąt Bożego Narodzenia: http://lubliniecki.pl/spor-o-wyzszosci-swiat-bozego-narodzenia-nad-swietami-wielkiej-nocy/
Przyznam, że dla mnie samej, w miarę czytania o realiach judaizmu rabinicznego, kabalistycznego, wiele informacji było przygnębiających. Ale, niestety taka jest smutna prawda związana z narodem, wybranym przez Boga do wypełnienia się najważniejszej dla człowieka – misji zbawienia świata! Podobnie, kiedy wcześniej poznawałam historię pojawienia się protestantyzmu, byłam w szoku, widząc jak bardzo zakłamaną wersję nam serwowano!
“….”
pierwsze słowa felietonistki przemilczowywuję, bo widać, że starszej kobiecie nerwy puszczają, ale ona jest w tym niezwykle ciekawa 🙂
“Nie podał Pan żadnych danych negujących FAKT wykorzystywania mediów głównego nurtu do ciągłego urabiania świadomości ogółu społeczeństwa….”
gdybyś ty kobieto umiała czytać ze zrozumieniem, to ja wręcz podałem przykłady na to, że tak, te media nadają swój materiał opatrzony określoną narracją i ukierunkowujący ludzkie myślenie. ja sobie z tego zdaję sprawę. ten tekst felietonistki najlepiej pokazuje jak “felietonistka-intelektualistka” jest wyuczona przez swoich mentorów do zagrywki – każ wykazać drugiej stronie, że media głównego nurtu nie kłamią 🙂 to już nie pierwszy raz jest przez nią wklejone 🙂 ten manewr jest nawet opisany w materiałach które z kolei ja kiedyś prowokacyjne podlikowałem. jak to mówią nastolatkowie – no beka z tego 🙂
a teraz najlepsze zadanie dla felietonistki – żądam dowodów, że Piekielniki mówią prawdę 🙂
“I nie odniósł się Pan ani słowem do treści Talmudu ….”
nie studiowałem Talmudu, podobnie jak Koranu i innych. Nie moje religie. A z ksiąg, nie tylko religijnych, każdy może wyczytać co chce. Ja wiem, księgi natchnione przez Boga ręką ludzką jedynie spisane, prawie 20 wieków temu przewidziały, że wydarzenia II wojny światowej będzie można wykorzystać strategicznie. Prawda? A nie. zaraz. w czasie II wojny światowej przecież nic się nie stało. to wszystko zmyślone za sprawą Talmudu. Jak ktoś będzie chciał, to i słowa “idźcie i nauczajcie wszystkie narody” potraktuje jako zachętę do wojen religijnych i cięcia w pień innowierców. ja tam wole wyciągać bardziej pokojowe przesłania z Księgi która jest Świętą Księgą mojej niegdysiejszej religii.
a prywatnie, to ja osobom które prawdy chrześcijańskie przekazują młodym ludziom na naukach w Katolickim wyznaniu, radził się bardziej szczegółowo zapoznać z treściami o traktowaniu bliźniego w księgach, którymi sami się podpierają.
Jak to ogarną i wdrożą, to potem będzie czas nawet na Sutrę.
czy sposób w jaki od pewnego czasu dla przejrzystości odnoszę się do każdego zdania felietonistki – paragraf po paragrafie – jest wystarczająco wyrazisty i czytelny ? jeśli, nie to mogę pisać z [CAPS LOCK]iem.
i po raz szósty, żądam dowodów, że konfederacja nie zamierza nas przyłączyć do federacji. rosyjskiej federacji.
Witam!
(do pierwszych 12. wersów) Przekaz – prawicowy, łącząc poszczególne zdarzenia z ich faktycznym znaczeniem, tworzy coraz wyraźniejszy, spójny i prawdziwy obraz rzeczywistości. Lewackie teorie i interpretacje wydarzeń, często sprzeczne ze sobą, są po prostu nielogiczne, tak to “rewolucja pożera własne dzieci”.
(do kolejnych) Cytaty z Talmudu (łatwe do odszukania) brzmią dość jednoznacznie! A raport „Koniec z antysemityzmem – katalog zagadnień do walki z antysemityzmem”, wypracowany na konferencji Europejskiego Kongresu Żydów, który odbył się we Wiedniu w 2018 roku dokładnie współbrzmi z Talmudem.
(“i po raz szósty…”) W zasadzie już jesteśmy kolejnym stanem Zjednoczonej Europy.
Podsumowanie Pana komentarza: “mącenie wody”, “wzbijanie kurzu” itp.
parę dni nie wchodziłem na portal a tu takie kwiatki.
1. “prawicowy przekaz jest spójny” – wciśnijmy pauzę przy tym stwierdzeniu. to spytam ponownie, bo poprzednio się nie doczekałem wyjaśnienia tejże spójności przekazu, jak zwykli Ukraińcy byli ponad marionetkowym rządem dogadani z Rosją? tym samym sloganem spójnie to się jedynie posługuje felietonistka wraz z nie kim innym jak wspomnianym Piekielnikiem. czy to jest ta spójność ?
2. ale swoje felietony felietonistka postrzega jako uspakajanie nastrojów, łagodzenie tonu, nauczanie pojednania. tak ? XD
Panie Anty!
Manipuluje Pan i interpretuje moje słowa wbrew treści wypowiedzi. Chyba chodzi o ten mój komentarz pod: “Żyjemy w blasku…”(2.12.24)
„…Podobnie czują się pewnie zwykli Ukraińcy (nie – marionetkowy rząd i oligarchowie). Już byli dogadani [Ukraina, reprezentowana przez rozsądnych ludzi] pokojowo z Rosją na wiosnę 2022, ale “dżentelmen” przyjechał i kazał walczyć i pół miliona chłopaków w mundurach – NIE ŻYJE!”
Pana słowa: “uspakajanie nastrojów, łagodzenie tonu, nauczanie pojednania”, myślę, że dziś dużo bardziej potrzeba budzenia sytych, uśpionych dobrobytem, dla ich własnego dobra!
felietonistko tak, dokładnie o te słowa chodzi. więc rozumiem pytanie dotarło. teraz czekam na odpowiedź na to pytanie.
to co robi felietonistka, to jest właśnie manipulacja. rzuca jakieś zdanie które brzmi niepokojąco. alarmująco. budząco. działa na wyobraźnię. no i co? poproszona o wyjaśnienie poprzestaje na cytowaniu samej siebie. ewentualnie Piekielnika lub “autorytet” jego pokroju.
nie ma niczego złego w budzeniu uśpionych, o ile nie jest to budzenie dla samego faktu budzenia. żeby taki jeszcze na wpół śpiący, nie do końca ogarniający co się dzieje, zaskoczony, dał się oszukać piewcom teorii spiskowych na każdym kroku, i pozwolił sobie wmówić, że jedynym wyjściem z sytuacji jest poparcie tych, którzy za pomocą tychże teorii starają się ogłupić społeczeństwo i jako mężów stanu którzy jako jedyni są w stanie stanąć do walki przedstawia taką konfederację. teorie które tu są głoszone, przede wszystkim są głoszone dla dobra tej jednej, na razie na szczęście niewiele znaczącej grupy politycznej.
Panie Czepialski!
W przytoczonym moim komentarzu, w kwadratowym nawiasie wpisałam wyjaśnienie słów, których Pan udaje, że nie zrozumiał:) Jeszcze dopowiem, że pewnie było tak duże poparcie zwykłych Ukraińców dla idei rozejmu/porozumienia, że przedstawiciele ukraińskiego rządu czuli tę presję i siedli do rozmów. Po wizycie B. Johnsona musieli znaleźć szokujący i miażdżący “argument” za dalszą walką i może stąd zbrodnia w Buczy?
A teraz z wypowiedzi Cezarego Wincenciaka: Nie ma teorii spiskowych. Jest tylko prawda (często głęboko ukrywana) i fałsz! Rozmowa: “Kto będzie nas karmił? G. Kusz, R. Pogoda, M. Ziętek-Wielomska, C. Wincenciak https://www.youtube.com/watch?v=LvKAobV5WeM
Panie Czepialski!
W przytoczonym moim komentarzu, w kwadratowym nawiasie wpisałam wyjaśnienie słów, których Pan udaje, że nie zrozumiał:) Jeszcze dopowiem, że pewnie było tak duże poparcie zwykłych Ukraińców dla idei rozejmu/porozumienia, że przedstawiciele ukraińskiego rządu czuli tę presję i siedli do rozmów. Po wizycie B. Johnsona musieli znaleźć szokujący i miażdżący “argument” za dalszą walką i może stąd zbrodnia w Buczy?
A teraz z wypowiedzi Cezarego Wincenciaka: Nie ma teorii spiskowych. Jest tylko prawda (często głęboko ukrywana) i fałsz! Rozmowa: “Kto będzie nas karmił? G. Kusz, R. Pogoda, M. Ziętek-Wielomska, C. Wincenciak https://www.youtube.com/watch?v=LvKAobV5WeM
pisanie felietonów mających na celu oświecenie ciemnoty i obudzenie śpiących, niestety wiąże się z pewną odpowiedzialnością. za słowa i ich sens. jak się napisze brednie to się potem trzeba z tego tłumaczyć i udawać że nie to się miało na myśli. chociaż oryginalnie tekst brzmiał niezwykle przejmująco i budząco to potem można nadać mu inne znaczenie kwadratowymi nawiasami. co więcej, z nawiasów też się trzeba tłumaczyć. kim są ci rozsądni ludzie, reprezentujący Ukrainę? Janukowycz? może jakieś konkretne nazwiska? i czy to możliwe, że prawicowy polityk, ba nawet konserwatysta, jakim jest Pan Premier Boris Johnson, mógłby tak namieszać?
Witam! Ten tekst jest o: Żydach, Talmudzie, Kongresie Żydów z 2018 roku. I, o tych konkretach możemy dalej rozmawiać.
Termin “oświecenie ciemnoty” może Pan odnieść tylko do siebie, jeśli sobie życzy 🙂 Ja czegoś takiego nie napisałam i przypisanie mi tego nazywa się – manipulacją!
Dopowiedzenie w kwadratowych nawiasach, ani trochę nie zmieniło wymowy zdania napisanego wcześniej. Rozsądni ludzie nie chcą wojny i szukają porozumienia. Cytat: >>U progu drugiej wojny światowej też (wierząc propagandzie) “byliśmy mocarstwem” i już wiemy jak nas “dżentelmeni” sprzedali. Podobnie czują się pewnie zwykli Ukraińcy (nie – marionetkowy rząd i oligarchowie). Już byli dogadani pokojowo z Rosją na wiosnę 2022, ale “dżentelmen” przyjechał i kazał walczyć i pół miliona chłopaków w mundurach – NIE ŻYJE!<<
Pod następnym linkiem jest parę nazwisk osób, które uczestniczyły w rozmowach (np. G. Schroeder, R. Umierow i przew. ukr. reprezent. – Dawid Arachamija) oraz wytłumaczenie, dlaczego pokój został zaprzepaszczony: "bo Amerykanie nie pozwolili". https://kresy.pl/wydarzenia/nyt-polska-dazyla-do-zerwania-rosyjsko-ukrainskich-rozmow-pokojowych/
tak owszem to jest tekst nie o Ukrainie. jednak chciałem przypomnieć że to felietonistka sama zaproponowała przejście na kolejne felietony, czując się postawioną pod ścianą niezręcznych pytań na które samodzielnie nie potrafi udzielić odpowiedzi i zgodnie z opisaną dobrze znaną metodyką dezinformatorów – temat który brnie w niekomfortową stronę, należy niezwłocznie przykryć kolejnymi tematami spychając go z podium zainteresowania. dla ciekawych, by nie być posądzonym o gołosłowność, proponuję wrzucić hasło “teorie spiskowe,technika dezinformacji” a pierwszych 10 rezultatów wystarczy by wyrobić sobie własną opinię i zrozumieć postępowanie felietonistki. linki kiedyś wklejone nie przeszły.
ponadto sugeruję sprawdzić, że do tematu dogadania się Ukrainy i Rosji w wątku pod TYM felietonem, jako pierwsza wróciła felietonistka we własnej osobie (Grudzień 2, 2024, 6:01 pm), więc że tak powiem – ups. ale niefart.
Termin “oświecenie ciemnoty” odnoszę więc tylko do siebie, ale skoro moja próba nazwania zwyczajów i poczynań felietonistki na “lublinieckim” jest manipulacją, samo tylko nazwanie tej zorganizowanej operacji dezinformacji, to czymże są uczynki tejże felietonistki? ponadto na prawdę po raz kolejny apeluję o uważniejsze czytanie komentarzy nie tylko moich. inne są krótkie, nie będzie problemu ze zrozumieniem. a ustosunkowanie się do tezy, że “oświecanie ciemnoty” biorę tylko do siebie, będzie łatwiejsze.
najwyższy więc czas na pytanie od ciemnoty do oświecającej – czy felietonistka czytała oryginalny tekst z NYT którym się tak chętnie podciera? przepraszam – podpiera? stawiam 100:1 że nawet jej sie nie chciało tam zajrzeć. po co jak na kresach jest takie fajne polskie opracowanie. co nie? swoją drogą jeśli rzeczywiście Prezydent Duda na proponowany traktat pokojowy, oparty na rosyjskim głosie rozsądku “albo nam oddacie po co przyszliśmy albo wojna” zareagował pytaniem “który z was chciałby to podpisać” to powiem, pierwszy raz mi facet zaimponował. może bym na niego w końcu zagłosował w nadchodzących wyborach. gdybym oczywiście mógł.
no to jedziemy dalej. padły w końcu nazwiska. na tym mi zależało. pierwsze jest super. facet biorący grubą kasę – zupełnie przypadkowo oczywiście – od Gazpromu 🙂 i to jest głos podpowiadający rozsądne rozwiązania i absolutnie niezależny od Kremla. jeśli kresy i felietonistka tak mówią, to ja im wierzę 🙂
zresztą gdyby felietonistka aby ten tekst z kresów przeczytała – już jest po polsku na litość boską – to widać jak dalekie od prawdy jest stwierdzenie, że “już byli dogadani”. no chyba że czyta się wyłącznie cytaty z Ławrowa, który przecież zawsze tylko i wyłącznie szczerą i obiektywną prawdę wyraża. no i felietonistka przecież nigdy nie posługiwałaby się manipulacją. a feee. to takie nie-prawicowe.
mam nadzieję że wyjaśnień udzieli nasz powiatowy “kremlowski głos rozsądku” aka “felietonistka”
Witam! Temat wojny na Ukrainie uważam za bardzo istotny! Polsce “reżyser” dał rolę harcownika. Przodujemy w czym się da. Pytania: gdyby Pan wiedział, że na skutek tych wszystkich zdradzieckich wypowiedzi i działań “sług Ukrainy”, na Pana dom spadnie rosyjska rakieta, czy podtrzyma Pan swój podziw dla A. Dudy? Czy wymuszenie na Ukrainie przez “deep state” dalszych walk w tej “wojnie zastępczej” Pan akceptuje? Być może kazano im użyć jako “argumentu” – zbrodni w Buczy – okrutnego powodu do kontynuowania wojny przez Ukraińców. https://www.youtube.com/watch?v=qiVeaTxKlOY&t=5s (Konfederacja – pyt. co z międzynarodową komisją śledczą w sprawie mordu w Buczy?) Może męska, b. wyważona argumentacja Pawła Lisickiego będzie dla Pana do przyjęcia: https://www.youtube.com/watch?v=SFVVSELdbUY
Poleca Pan oryginał art, ale to przecież kontrolowane źródło, więc po co? Tam zbrodnicze działania “deep state” na pewno nie są odsłaniane 🙂
tak, podziw podtrzymałbym nadal, nie obarczając Go winą za rakietę, a winiąc wyłącznie tych którzy ją wystrzelili. jak można jeszcze jaśniej to tłumaczyć felietonistce, nie wiem. niech teraz felietonistka w końcu odpowie na pytanie które zadaję jej od blisko pół roku. czy ona podtrzyma swoją zdradziecką narrację, gdy już będziemy kolejną radziecką republiką? czy odpuści bo już nie będzie musiała? i proszę własnymi słowami. linków do propagandowych filmików nie otwieram, bo po tym jak wielokrotnie nadzieja zatriumfowała nad doświadczeniem i straciłem czas a potem wyrzucałem sobie że można to było lepiej spożytkować. i za każdym razem w każdym tym filmie jest dokładnie to samo. przekaz kremla przetłumaczony przez konfederację. jedno i to samo. i ani razu felietonistka nie oburzyła się do tej pory, i nie znalazła ŻADNYCH argumentów by zaprzeczyć, że lansowana przez nią konfederacja nie jest szpicą przednią na usługach Moskwy. no i oczywiście, jedynym niekontrolowanym źródłem są oczywiście filmiki posłów konfederacji 🙂 po prostu argument na poziomie psychologicznego przedszkola 🙂
więc teraz felietonistko, spróbuj aby na moment wyzbyć się swojego zaślepienia oferowanymi ci gratyfikacjami za pracę którą tu usilnie wykonujesz – artykuł na kresach NIE został wklejony przeze mnie. ale przeczytany. przeczytałem również źródło, na podstawie którego kresowiacy przygotowali swoją wersję wydarzeń. ja nie wklejałem tych linków tylko ty 🙂 musisz wiedzieć felietonistko co sama proponujesz 🙂 ja jedynie sugerowałem, że jeśli ktoś lansuje się na tego kto budzi śpiących, by sam zapoznał się z materiałami którymi budzi 🙂 i spróbował zdobyć się na ten być może przerastający go wysiłek intelektualny starając się przeczytać tekst ze zrozumieniem.
co więcej reakcja felietonistki po raz kolejny dowodzi, że jest ona jedynie tępym narzędziem służącym do forwardowania przygotowanych materiałów propagandowych, opracowywanych przez kogoś innego. bezrozumnie i bezrefleksyjnie.
ja na portal kresy zajrzałem wyłącznie z ciekawości, bo było to pierwsze odniesienie do jego zawartości które tu napotkałem. chciałem się zorientować co to za twór. No i się zorientowałem jakiego pokroju to świątynia. i po raz kolejny mogłem podziwiać ten sam mechanizm, gdy powstaje jakiś materiał, w tym przypadku na NYT, na jego bazie budowany jest materiał na kresach, który oczywiście dodaje swoją warstwę, przymiotniki, rzeczowniki i czasowniki nazywane “faktami”, a następnie na tym swoją narrację budują felietoniści-beneficjenci. tu mamy architekturę 3-warstwową. kiedyś śledząc informacje wklejane przez felietonistkę zaszedłem do szóstego poziomu i dalej pierwotnego źródła nie można było znaleźć. każdy artykuł oparty był na artykule, a ten znów na opracowaniu, a ten na pracy znów opartej na artykule, itd.
Przy okazji fajnie by było, gdyby felietonistka dodała swój komentarz do raportu Pana Stanisława Żaryna, https://www.pap.pl/aktualnosci/raport-stanislawa-zaryna-rosyjska-siec-klamstwa-tuba-dezinformacji-portale-informacyjne
dla przypomnienia Pan Żaryn to nie lewak z obecnie panującej ekipy, a przedstawiciel prawicy, tej z jedynie słusznym i spójnym przekazem. zresztą dokładnie z tej samej prawicy z której jeszcze parę lat temu felietonistka próbowała startować. jak dobrze pamiętam nawet z pole position 🙂 niestety nawet najbliżsi nie dopisali. i te felietony to chyba jakaś zemsta na ludzkości.
Panie Anty, chciał Pan nazwiska, to znalazłam je w artykule “Kresy” i przekazałam – i tyle. Prezydent dostał karteczkę z tym, co ma powiedzieć i powiedział, doprawdy – imponujące! Stanisław Żaryn to sprawny aparatczyk, wywiązujący się z oczekiwań mu stawianych. Jeszcze przed covidem miałam jakąś nadzieję, że PiS to partia prawicowa, ale teraz już mam pewność, że – NIE.
Cytat Pana wypowiedzi: “oferowanymi ci (czyli mnie, choć nie przechodziliśmy na: “ty”) gratyfikacjami za pracę którą tu usilnie wykonujesz” – łatwo Pan rzuca oszczerstwa!
Muszę to rozrysować bo to niezwykle interesujące 🙂
Od początku:
1. Felietonistka pisze sobie szumnie brzmiący frazes o “Ukraińcach – nie tych z marionetkowego rządu – dogadanych z Rosją”
2. Wielokrotnie dopytuję o podstawę tej tezy, kto, nazwiska, skąd to wzięła, na jakiej podstawie buduje takie twierdzenia
3. Lecą argumenty że się czepiam itp.
4. W końcu felietonistka załącza link do artykułu (no jest w tym dobra, ma to opanowane)
5. Ja zapoznaję się z artykułem, z historią i sposobem jego powstania, zadaję sobie ten trud, odnajduję również opinie na temat wiarogodności autorów wklejonego przez felietonistkę artykułu, też wklejam linka do raportu z prośbą o ustosunkowanie się (też zaczynam być w tym dobry, ale gdzie mi do felietonistki)
6. i po ostatniej reakcji felietonistki to już całkiem jestem niekumaty. czy cytowany portal w jej ocenie jest wiarygodny? czy to po prostu jakaś przestrzeń na jakimś serwerze, gdzie ktoś coś sobie umieścił. a że ja prosiłem o nazwiska to sobie felietonistka akurat tam je znalazła. Więc pytam które słowa/zdania/cytaty, upoważniły felietonistkę do stwierdzenia że “byli dogadani”. Po wskazaniu tychże słów, proszę również o wskazanie tego samego w artykule bazowym z NYT.
Tego domagam się jako ten upierdliwy czterolatek.
Ponadto tłumaczę:
“Nie przechodziliśmy na ty” – no jeszcze tego by brakowało żebym na “ty” przechodził z agentami kremla. Temat form grzecznościowych już kiedyś poruszałem więc wracał do niego nie będę, a opinii o felietonistce nie zmieniłem.
Felietonistka sama dobrze wie, że gratyfikacja to nie tylko przelew na konto. To również perspektywa startu z odpowiedniego miejsca na odpowiedniej liście, lub stanowiska, gdy w końcu kraj stanie się tą wymarzoną przez konfederację republiką sowiecką.
Nie mogę się nie podzielić refleksją, że chyba odkryłem nową definicję “lewactwa”. To wszystkie te ugrupowania, w których aktualnie nie ma felietonistki 🙂 Ja PISu nie bronię, żeby było jasne.
Zresztą żadnej partii nie mam zamiaru bronić. Jednak ocena brzmiałaby bardziej wiarogodnie ze strony osoby, która jakiś tam szczebel demokratycznej władzy osiągnęła i na znak sprzeciwu wobec poczynań własnego ugrupowania z niego wystąpiła a teraz kieruje w jego stronę słowa dezaprobaty. A tu? Dobra, kończę. Dość pastwienia się na dziś.
Może Pan posłucha konkretów w sprawie umowy opracowanej już na piśmie między przedstawicielami Rosji i Ukrainy. Konfederacja – pytanie: co z międzynarodową komisją śledczą w sprawie mordu w Buczy? https://www.youtube.com/watch?v=qiVeaTxKlOY&t=5s Chce Pan więcej, to poszuka sobie w Internecie, bo tego “pod nos” nie podsuwają główne media, czyli np. NYT.
Mam sugestię, byłby Pan w stanie, opierając się na kilku argumentach (krótko i przejrzyście) sięgając do kilku lat wstecz, wykazać, że rząd w Warszawie troszczy się o polskie interesy, czyli prowadzi propolską politykę?
Felietonistka ostatnimi czasy jak widzę przyjęła nową taktykę przedstawiania się w roli ofiary moich ataków. Oczywiście ofiary która nie ma zamiaru się poddać tylko ma zamiar walczyć 🙂 Bardzo dobrze 🙂
To niech nie ucieka z ringu tylko stoi walczy i odpowiada 🙂
Nie będę wklejał ponownie punktów 1-6, bo one są ciut wyżej na ekranie, tylko napiszę punkt nr 7
7. Jako dowód poparcia do głoszonych przez siebie tez, felietonistka wkleja nagranie konferencji prasowej dwóch – no po prostu mężów stanu – w osobach Brauna i Korwina-Mikke, którzy jedynie pytają – co z komisją w sprawie Ukrainy i o kase itd. To jest w umyśle felietonistki dowód na poparcie wypisywanych przez nią tez, o dogadaniu Ukraińsko-Rosyjskim, o dżentelmenie co przyjechał.
Przyznaję, całego materiału nie przesłuchałem, bo ponad moje siły jest słuchanie takich happeningowych buców jak Braun. Litości. Ten człowiek wielokrotnie dowiódł jako polityk czego jest wart (niczego), a najbardziej boli, że takie pasożyty pasą się za nasze podatki i dobrze się bawią w Brukseli. Jeśli w załączonym materiale jest rzeczywiście jakiś fragment bezdyskusyjnie dowodzący prawdziwości tez stawianych przez felietonistkę, proszę o namiar czasowy na minutę. Całości słuchał nie będę.
Ja mam bronić Polskiego rządu? Przepraszam, czy ja jestem ich rzecznikiem jak felietonistka jest rzeczniczką konfederacji? A jeśli tak to którego rządu? Tego do którego się felietonistka próbowała bezskutecznie przysiąść? Czy tego teraz?
Ale jako że w przeciwności do felietonistki potrafię odpowiadać swoimi słowami, to i na to pytanie odpowiem. Przede wszystkim jako osoba żyjąca z międzynarodowych projektów, szczególnie poprzedniej ekipie jestem wdzięczny, za niepodejmowanie prób wyprowadzenia nas z EU. Czego po ekipie do której należą wspomniani powyżej mężowie należy się spodziewać. Bo przyjdzie światły dr Mentzen, który doskonale rozumie mechanizmy ekonomicznego funkcjonowania, ale z populistycznych pobudek, dla zaspokojenia własnych interesów wyliczy, ile z Unii bezpośrednio dostajemy, a ile oddajemy. Porównanie dwóch liczb, takich odpowiednio dobranych, każdemu przychodzi łatwo. Szczególnie tym, u których na tej zdolności zakończyło się przyswajanie matematyki. Bo oni nie zastanowią się, że poza tymi dwoma liczbami istnieją jeszcze inne, jak np potencjał do kooperowania, od którego też odprowadzam podatki w Polsce. I to nie małe. I to znacznie większe, niż kiedyś, przy współpracy wyłącznie krajowej. I to nie tylko moja osoba na tej kooperacji korzysta. Wystarczy? Nie za krótko? Nie za długo?
No to teraz ja mam prośbę. Kiedyś analizowaliśmy sobie artykuł z NYT, to teraz czas na WP. A co.
https://www.washingtonpost.com/world/2022/04/04/russia-bucha-atrocities-war-crimes/
I bardzo proszę mi wytłumaczyć, jakim cudem, w Polskiej polityce, mężowie stanu pokroju Brauna czy Korwina-Mikke, mówią dokładnie to samo, co nie kto inny, jak mentor konfederacji, czyli Ławrow?
Mówiąc po waszemu – toczka w toczke.
To dla tych osób, które być może też słuchają tylko tego, “co się mówi” o polskim pośle do EU – p. Grzegorzu Braunie, żeby mogli (jeśli zechcą) posłuchać jednak, co faktycznie ten Człowiek ma do powiedzenia – https://www.youtube.com/watch?v=SFVVSELdbUY
Ma bardzo rozległą wiedzę historyczną i jest świetnym gawędziarzem – z podziwem można obserwować, jak starannie dobiera słowa. I zawsze znajduje najbardziej odpowiednie! Zarzut “happeningowy buc” rzucone pod adresem p. Posła, pokazuje żałosny stan ogólny autora tego określenia. Tu jeszcze, spot wyborczy – Grzegorz Braun – 2015 rok.
https://www.youtube.com/watch?v=t5b1dAbS9is
gaśnice, choinki i nagłośnienie też starannie dobiera. przez takich ludzi jak on wstydzę się mojego paszportu