
LIKWIDACJA PKS – Zdania podzielone…
Likwidacja PKS Lubliniec wywołuje coraz więcej dyskusji wśród mieszkańców. Przedstawiciele powiatu i gmin zostali postawieni pod ścianą – propozycja współfinansowania dalszej obsługi pasażerów PKS’u wydaje się jedyną szansą na ratowanie połączeń obsługiwanych przez firmę. Wspólne uporządkowanie potencjalnych działań może być jednak górą nie do przejścia. Autobusy mają nie wyjechać z zajezdni już 1 stycznia, a pracę może stracić około 80 osób. Czy w ostatecznym rozrachunku przewoźnik nadal obsługiwać będzie dotychczasowe trasy? Wygląda na to, że wszystko w rękach samorządów.
W chwili obecnej trwają gorączkowe narady i poszukiwanie wyjścia z kryzysowej sytuacji. Analizy i dyskusje organizowane są zarówno w wewnętrznych strukturach gmin, jak i podczas spotkań na szczeblu powiatowym, w których udział biorą reprezentanci tutejszych samorządów. Pierwsze opinie, które udało nam się zebrać, wydają się spójne tylko w jednym aspekcie – niemal wszyscy nasi rozmówcy zgodnie twierdzą, że informacja o postawieniu PKS’u w stan likwidacji pojawiła się zbyt późno aby gminy mogły zareagować w sposób wyważony i skuteczny. Do poszczególnych urzędów nie wpłynęły nawet wnioski z tak ważną informacją. Później jest już tylko gorzej, tzn. samorządy, mając na względzie dobro mieszkańców, zgodnie deklarują walkę o utrzymanie komunikacji PKS ale w poszczególnych rejonach pojawiają się… odmienne pomysły.
Wstępne deklaracje są bardzo ostrożne i wciąż ulegają modyfikacjom. Dają jednak pewien obraz, który wskazuje, że do porozumienia wciąż jest daleko. Przedstawiciele gmin śledzą ruchy swoich sąsiadów i Starostwa Powiatowego, które wzięło na siebie koordynację działań. Rozbieżności wynikają głównie z nierównego zapotrzebowania na przewóz pasażerów i położenie geograficzne. Gminy zmierzają raczej do rozwiązań asekuracyjnych, dbając o zagospodarowanie swojego obszaru w przypadku likwidacji linii obsługiwanych przez PKS. Propozycje wspólnych działań brane są pod uwagę w drugiej kolejności. Nawet silny argument w postaci dostosowania tras do wymagań pasażerów w poszczególnych sołectwach, na chwilę obecną, nie okazał się silnym przyczynkiem do zjednoczenia gmin.
Zdumiewająca jest również postawa Starostwa wobec możliwości przejęcia taboru – w przeciągu ostatnich lat taka propozycja pojawiała się trzykrotnie! Był to ewidentny dowód na to, że przewoźnik, nie od dziś, boryka się z kryzysem. Jak informuje Małgorzata Mańka, pełnomocnik PKS’u – Za każdym razem propozycje składane przez Ministerstwo Skarbu Państwa były odrzucane – Co ciekawe, jak poinformowała nas Małgorzata Mańka – Propozycja trafiła również na biurko Burmistrza Edwarda Maniury. Przedstawiciele Starostwa sugerowali, że zapaść PKS’u należy rozwiązywać na szczeblu ministerialnym. Rzecz jasna, powiat miał prawo do takiej opinii. Być może jednak błąd polegał na tym, że sygnał nie dotarł do ościennych gmin z odpowiednią mocą a przecież tam likwidacja połączeń uderzy najmocniej. Przeważająca część mieszkańców powiatu dojeżdża bowiem do Lublińca, natomiast miejscowi… mają wszystko pod ręką – od szkół, po targowisko i sieci handlowe. Z podobnym problemem borykał się powiat kluczborski, gdzie działania zapobiegawcze podjęto już w 2010 roku. Dzisiaj współfinansowanie PKS’u przez tamtejsze Starostwo i gminy przynosi zyski. Pozwala to chociażby na zakup 13 nowych autobusów w 2018 roku. Z pozoru szalony ruch włodarzy powiatu okazał się fenomentm w skali województwa opolskiego.
W naszym rejonie z grubsza wyglądało to tak, że wszyscy wiedzieli wszystko… lecz całe towarzystwo wmawiało sobie, że jakoś to będzie. Gminy nie musiały partycypować w kosztach utrzymania połączeń a wyraźne bodźce trącające mieszkańców w obliczu kurczącego się potencjału w PKS’ie… przechodziły bez większego echa. Nikt również nie wziął sobie do serca kolejnych sprzedaży mienia należącego do spółki. Zryw samorządowców nastąpił dopiero teraz, kiedy balon napęczniał do granic możliwości. We wszystko wkrada się domieszka polityki – przyszły rok będzie rokiem wyborczym. Rozpoczęte pertraktacje pomiędzy stronami nie wskazują w chwili obecnej na osiągnięcie porozumienia, nawet przy dużym zaangażowaniu posła na Sejm RP, Andrzeja Gawrona. Parlamentarzysta od samego początku skłania się ku współfinansowaniu połączeń PKS’u przez gminy. Taki stan rzeczy, w połowie grudnia i w przededniu przerwy świątecznej, nie wróży nic innego. Bez względu na planowaną strategię, wszyscy mają wspólnego wroga – jest nim czas, a właściwie jego brak.
.
JOACHIM SMYŁA, Starosta Powiatowy:
Proponujemy rozwiązanie, w którym wszystkie gminy wzięłyby na siebie współfinansowanie połączeń, z możliwością dostosowania kursów do potrzeb podróżnych na danym terenie.
ANDRZEJ GAWRON, Poseł na Sejm RP:
Jestem zwolennikiem utrzymania linii PKS’u dzięki wsparciu finansowemu ze strony samorządów. PKS posiada wszelkie zezwolenia, certyfikaty i niezbędną dokumentację uprawniającą do obsługi tras na terenie powiatu. Budowanie nowej sieci podlegającej gminom to projekt wymagający wielomiesięcznych prac – co w tym czasie zrobią mieszkańcy? Dlatego łatwiejszym rozwiązaniem byłoby współfinansowanie połączeń zabezpieczonych przez PKS od strony formalnej.
MAGDALENA JAROSZ – WARZYŃCZAK, Sekretarz Gminy Woźniki:
Mamy kilka scenariuszy na wypadek likwidacji PKS’u Lubliniec. Trudno dzisiaj powiedzieć czy będziemy skłonni do rozwiązań zgodnych z pozostałą częścią powiatu, przede wszystkim ze względu na dość odległe położenie naszej gminy. Większość mieszkańców z okolic Woźnik częściej korzysta z komunikacji na linii Częstochowa – Tarnowskie Góry. Musimy również pilnować budżetu, od którego uzależniamy wszystkie decyzje.
HENRYK SWOBODA, Wójt Gminy Pawonków:
Tak ważna informacja, którą otrzymujemy dopiero w grudniu to po prostu skandal! Jesteśmy skłonni do rozpatrzenia wspólnych pomysłów lecz uzyskanie jednoznacznego stanowiska wszystkich gmin, w tak krótkim czasie, wydaje się niemożliwe. Nie możemy pozwolić na to aby mieszkańcy pozostali bez PKS’u od nowego roku, dlatego analizujemy propozycje dotyczące całego powiatu ale też nie wykluczamy własnych rozwiązań, które wdrożymy do momentu kiedy wszystkie samorządy dojdą do ostatecznego porozumienia.
ZBIGNIEW SENIÓW, Wójt Gminy Koszęcin:
Nie wyobrażam sobie aby mieszkańcy naszej gminy pozostali bez połączeń obsługiwanych dotychczas przez PKS. Koszęcin będzie poszukiwać doraźnych sposobów na uzupełnianie potencjalnych braków i wdrożymy je dopóki będzie taka potrzeba. Być może w grę wchodzi powołanie transportu o charakterze zastępczym. Musimy teraz skupić się na rozeznaniu rzeczywistych potrzeb pasażerów i brać pod uwagę kwestie prawne. Jednocześnie jesteśmy otwarci na rozmowy z innymi gminami.
ZDZISŁAW KULEJ, Wójt Gminy Ciasna / RADA GMINY CIASNA:
Dalsza obsługa połączeń przez lubliniecki PKS, przy wsparciu gmin, może być bardzo trudna, choćby ze względów finansowych. Rada Gminy Ciasna rozpatruje w chwili obecnej możliwość wsparcia przewoźników prywatnych (busów) tak aby objęły one swoim zasięgiem peryferie gminy i każdy mieszkaniec mógł liczyć na transport. Jak wiadomo – busy obsługują tylko te rejony, z których czerpią zyski. Samorządowcy z Ciasnej przyglądają się również działaniom na szczeblu powiatowym.
IWONA BUREK, Wójt Gminy Herby:
Czekamy na rozwój działań koordynowanych przez Starostwo Powiatowe. W zależności od wyników rozmów, dostosujemy się wedle własnych możliwości. Nie wykluczamy też rozwiązań indywidualnych.
RUFIN MAJCHRZYK, Wójt Gminy Boronów:
Problem lublinieckiego PKS’u nie uderza w naszą gminę tak bardzo jak w mieszkańców innych części powiatu. Zawdzięczamy to położeniu geograficznemu i rozmiarom gminy. Posiadamy dobre połączenia w kierunku Tarnowskich Gór, Częstochowy i Lublińca. Mieszkańcy chętnie korzystają z busów. PKS zagwarantował dotrzymanie umów jeśli chodzi o dowożenie uczniów i będzie je kontynuować do końca roku szkolnego. Być może wtedy rozpatrzymy współpracę z innym przewoźnikiem. Dostrzegamy przy tym problemy w innych gminach i liczymy na rozwiązanie korzystne dla wszystkich mieszkańców powiatu.
IRENEUSZ CZECH, Wójt Gminy Kochanowice:
Od dłuższego czasu PKS wygasza swoje połączenia na terenie Gminy Kochanowice obsługując już tylko około 30% połączeń wcześniejszych. Dzięki wykupionym przez Gminę dodatkowym kursom u innych przewoźników nasza młodzież, ucząca się w lublinieckich szkołach średnich należących do powiatu lublinieckiego, ma jak dojechać na zajęcia i wrócić do domu. Autobusy dowożące młodzież do szkół średnich po drodze zabierają także osoby starsze chcące dojechać do Lublińca lub z powrotem. Z punktu widzenia naszej gminy, problem możliwej likwidacji może nie być odczuwalny tak mocno jak w innych gminach. Trzeba jednak podejmować działania wspólne w skali całego powiatu i szukać rozwiązania dla dobra ogółu.
ADAM RADOM, Sekretarz Powiatu Kluczborskiego:
Obserwując coraz gorszą kondycję PKS’u Kluczbork zdecydowaliśmy się za odważne decyzje zmierzające do przejęcia spółki przez lokalne samorządy. Kluczowe były m.in. umowy na linii PKS – gminy, zabezpieczające dowóz uczniów do szkół. Przeobraziliśmy Radę Nadzorczą PKS’u, dokonując przy tym zmian w wynagrodzeniach. Nieustannie analizowaliśmy rozwiązania logistyczne i prawne. Formowaliśmy wnioski, dzięki którym mogliśmy formalnie kontynuować naszą strategię. Dziś zaopatrujemy w transport zbiorowy kolejne gminy, nawet te, które nie należą do powiatu kluczborskiego. Wszelkie procesy wymagały wielomiesięcznej pracy ale dzisiaj PKS funkcjonuje dobrze, choć wciąż wymaga szczególnej uwagi.