Plaga alergii i otyłości – cz.5

Plaga alergii i otyłości – cz.5

Na temat poruszonego przeze mnie problemu alergii i otyłości, zostały do omówienia jeszcze dwa ostatnie punkty (5 i 6).

Ad. 5. Zmiana stylu życia na – siedzący, w związku z „zachłyśnięciem się” efektami rewolucji informatycznej i stale rosnącą liczbą samochodów (dzieci przestają chodzić – są dowożone), co bardzo obrazowo przedstawia Tom Kaczyński w komiksie pt. Testując Apokalipsę: „Zanikające kończyny drżą na wspomnienie spaceru, uśpiona pamięć mięśniowa kieruje ciało ku centrum” (Kraków 2016, s.13). Autor pokazuje świat, w którym już nikt nie chodzi – wszyscy przemieszczają się przy pomocy aut, każdy swoją jedną trasą. Rankiem – z mieszkania na obrzeżach metropolii do pracy/szkoły w centrum, a wieczorem następuje powrót – „na nocleg”. Niećwiczone mięśnie, niestety – wiotczeją. Nieużywane – zanikają.

W ostatnim numerze czasopisma „Fokus” (Poznań, nr 2/2018, s. 20-28) Jan Stradowski – lekarz medycyny przedstawia, jak nasze ciało reaguje na bezruch. Już po trzech dniach od zarzucenia aktywności, trzustka ma problem  z utrzymaniem odpowiedniego poziomu glukozy. Po dwóch tygodniach – spada siła mięśni i wzrasta ciśnienie tętnicze krwi. Po czterech tygodniach braku ruchu spada znacząco wydolność układów: krążenia i oddechowego. Cały czas pogarsza się pamięć i zdolności poznawcze.

A trzeba tak niewiele, żeby do tego nie dopuścić! Są dwa proste sposoby. Pierwszy, to „spontaniczna aktywność fizyczna”. Jest charakterystyczna w zachowaniu się dzieci, które stale się wiercą, wstają, pochylają, machają stopami, zmieniają pozycję, czyli wykonują różne drobne ruchy. I jeśli nauczyciel nie zadba, żeby dzieci fizycznie „wymęczyć” przed lekcją, to najprawdopodobniej będzie miał problemy z utrzymaniem dyscypliny, a dzieci będą gorzej przyswajały wiedzę. Może na początek wystosować do rodziców apel, żeby rezerwowali rano czas na piesze odprowadzenie dziecka do szkoły. A w czasie przerw warto umożliwić dzieciom wybieganie się i to najlepiej na szkolnym podwórku. W wielu krajach z powodzeniem jest to stosowane. Trzeba tylko „ruszyć głową” nad organizacją przerw, żeby nie wyniknęły problemy higieniczne (brudne podłogi) i zdrowotne (przeziębiające się dzieci). Drugi sposób zakłada, że trzeba w ciągu każdego dnia zrobić około tysiąca kroków. Można się wspomóc w liczeniu technicznymi nowinkami (niekoniecznie drogimi). Warto wykorzystywać każdą okazję do ruchu i stwarzać nowe. Z najnowszych badań wynika, że: „… liczy się każda minuta intensywnej aktywności fizycznej twierdzi prof. Martin Gibala  z kanadyjskiego Uniwersytetu McMaster. Damian Parol, dietetyk sportowy i trener proponuje trening interwałowy. Brzmi może skomplikowanie, ale wystarczą do niego zwykłe schody, na które na przemian: wbiegamy i wolno schodzimy. Można wykorzystać stepper, skakankę lub stacjonarny rower. Ważne, by ćwiczyć naprzemiennie, np. jedna minutę szybko, jedną spokojnie. Prof. Mike Gleeson, immunolog z brytyjskiego Loughborough Uniwersity zwraca uwagę na to, jak ruch poprawia gotowość immunologiczną organizmu: „Kiedy krew na skutek wysiłku płynie szybciej, komórki odpornościowe – zwykle przylegające do ścian naczyń krwionośnych – trafiają do krwioobiegu, gdzie mogą wykonać swoje zadanie. Poziom tych komórek we krwi podwaja się podczas ćwiczeń, zwiększając zdolność układu odpornościowego na zagrożenia”.

CATEGORIES
TAGS
Share This

COMMENTS

Wordpress (0)
Disqus ( )