Kolejny protest kobiet na Rynku Głównym w Lublińcu – tym razem z głębszym przesłaniem [NAGRANIA]

W środę o godzinie 20:00, na Placu Konrada Mańki w Lublińcu odbył się kolejny protest przeciwników decyzji Trybunału Konstytucyjnego, który w miniony czwartek uznał, że przerwanie ciąży, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (tzw. aborcja eugeniczna) – jest sprzeczne z Konstytucją.

W porównaniu do poprzednich zgromadzeń, tym razem osoby inicjujące lublinieckie protesty sięgnęły po głębszy przekaz towarzyszący podjętej inicjatywie. W środowy wieczór skoncentrowano się na faktach i doświadczeniach, które – w uznaniu organizatorek – przekonują do argumentów wyrażanych przez protestującą część społeczności miasta.

Dla odmiany, kilkuosobowa grupa zwolenników zmian przyjętych przez Trybunał zgromadziła się przed wejściem do kościoła pw. św. Mikołaja, broniąc w ten sposób dostępu do świątyni na wypadek możliwych ataków. Co ciekawe, w obu grupach przebywali niektórzy członkowie Rady Miejskiej – jak widać również podzieleni w kwestii problematyki aborcyjnej. Według informacji, którą uzyskaliśmy w Komendzie Powiatowej Policji w Lublińcu, pomimo dużej frekwencji – liczącej kilkuset mieszkańców, w trakcie protestu nie odnotowano żadnych incydentów, które wymagały interwencji funkcjonariuszy. O odpowiednie zachowanie uczestników demonstracji apelowały zresztą same inicjatorki wydarzenia.

Protest rozpoczął się od podziękowań adresowanych do wszystkich, którzy wspierają kobiety sprzeciwiające się decyzji TK, zwłaszcza do rodziców osób niepełnosprawnych – Głęboko wierzę, że każda z osób zgromadzonych tutaj na rynku podziwia państwa i darzy ogromnym szacunkiem za podjęcie decyzji o wychowaniu dziecka z niepełnosprawnością. Do tej pory, my i wy, mieliśmy wybór. Niestety zostaje on nam odbierany – mówiła jedna z dziewcząt występujących na scenie. Podziękowania skierowano również do osób starszych – Za wsparcie i zrozumienie swoich dzieci – oraz do mężczyzn popierających protestujące kobiety – Mężczyźni są świadomi tego, że odpowiedzialność za nowe życie spoczywa również na ich barkach – podkreślały przemawiające, choć przypominały, że w niektórych przypadkach mężczyźni odstępują od udziału w wychowaniu chorych dzieci.

Akcentowały, że sytuacja, w której rodzina zderza się z faktem posiadania dziecka niepełnosprawnego, lub gdy dziecko urodzi się martwe, może okazać się zbyt trudną próbą, nie tylko dla samych kobiet ale również dla jej najbliższych – Należy zadać sobie pytanie: czy gdyby rodzice mieli możliwość i dostęp do aborcji oraz odpowiedniego wsparcia psychologicznego, to czy dochodziłoby wówczas do rozpadów takich rodzin? Czy możliwość podjęcia wyboru o aborcji lub o donoszeniu ciąży, nie byłaby formą oparcia? Mężczyźni też mają prawo decydować o swoim życiu i przyszłości – przekonywały protestujące.

– Dziękujemy kobietom, które wykazały się odwagą wychodząc z domów aby do nas dołączyć. W tym momencie rząd polski wymaga od swoich obywatelek tak zwanej postawy heroicznej, poświęcenia własnego życia dla możliwości wydania na świat płodu z wadą letalną – tylko po to aby je ochrzcić i pochować. Rząd wymaga od swoich obywatelek aby zostały żywymi trumnami dla martwych płodów – mówiły aktywistki, dodając, że to nie zapis o aborcji eugenicznej, a decyzja Trybunału jest niezgodna z Konstytucją. Wymieniły przy tym konstytucyjne przepisy chroniące m.in. równość wobec prawa, godność obywatelską i prawo do ochrony zdrowia.

– Wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest ostateczny. Nie zmienia to jednak faktu, że zawsze można wprowadzić nową ustawę i oto walczymy. W państwie demokratycznym rządzą ludzie. My wybieraliśmy posłów, a oni mają nam służyć. Obywatele wybrali rząd jako swoich przedstawicieli i to obywatele mają prawo rząd obalić. Jeśli przedstawiciele władz nie chcą nas wysłuchać i spróbować zrozumieć, to żądamy dymisji rządu – podsumowały uczestniczki.

W kolejnej części manifestacji odczytano list kobiety, która w 16 tygodniu ciąży dowiedziała się, że dziecko jest bezczaszkowcem i wymagało to terminacji ciąży – a więc wywołania poronienia w sytuacji, gdy płód nie ma możliwości przeżycia poza organizmem kobiety:

Głos zabrała również reprezentantka starszego pokolenia, która podkreśliła, że nie mogła liczyć na wsparcie ze strony państwa w trakcie trzydziestoletniej opieki nad niepełnosprawną córką:

Z uczestnikami zgromadzenia spotkała się również Klaudia Anzorge-Kaczmarczyk, matka dziewczynki urodzonej w 32 tygodniu ciąży, u której po porodzie wystąpiły sepsa, zespół zaburzeń oddechowych, nadciśnienie płucne i niedokrwistość. Od początku demonstracji mieszkanka Lublińca przychodzi na rynek i przekonuje do tego aby kobiety miały możliwość podejmowania decyzji – To nieprawda, że jesteśmy otoczone opieką. Ja walczę o wszystko sama. Nikt nigdy niczego mi nie powiedział, że mogę iść gdzieś coś załatwić. Jeśli sama nie wymyślę, to nie mam. Zdecydowałam się na wychowanie Zosi, natomiast chciałabym żeby moje dziecko, przed którym jest szansa urodzenia zdrowego lub chorego dziecka, widząc co to znaczy żyć w rodzinie z chorym dzieckiem, miało wybór – mówiła już w pierwszym dniu protestu, zorganizowanym w miniony piątek pod Biurem Poselskim posła Andrzeja Gawrona. Z Klaudią Anzorge-Kaczmarczyk rozmawialiśmy na początku tygodnia – czytaj TUTAJ

Obok wystąpień, na Rynku Głównym w Lublińcu rozbrzmiewały piosenki, które swoją tematyką nawiązywały do kwestii wolnościowych. Uczestnicy przemaszerowali również pobliskimi ulicami.  

zdjęcia: lubliniec.naszemiasto.pl / film: Czesława Włuka

.