Porażka… z podniesioną głową! Mechanik Kochcice vs. Rekord Bielsko-Biała 1:5.

Porażka… z podniesioną głową! Mechanik Kochcice vs. Rekord Bielsko-Biała 1:5.

Muzyka, spiker, chłopcy do podawania piłek, nagrody dla kibiców biorących udział w sprzedaży cegiełek, znakomicie przygotowane boisko, odświętna atmosfera i około 300 kibiców zgromadzonych na boisku sportowym przy ul. Parkowej w Kochcicach – taka oprawa towarzyszyła spotkaniu Mechanika z Rekordem Bielsko-Biała, w środowym meczu I rundy rozgrywek o Puchar Polski na szczeblu wojewódzkim!

Trudno dziwić się organizatorom spotkania, którzy dołożyli wszelkich starań aby wydarzenie, jakim niewątpliwie było starcie wicelidera lublinieckiej A-klasy z III-ligowcem z dalekiego Bielska, zostało dobrze zapamiętane przez społeczność Kochcic i obserwatorów z innych miejscowości.

Zanim przy Parkowej rozległ się pierwszy gwizdek arbitra głównego, Marcina Bielawskiego (Mysłowice), kapitan gospodarzy, Grzegorz Kazior, odebrał z rąk Krzysztofa Olczyka – Prezesa Podokręgu Piłki Nożnej w Lublińcu, okazały puchar za zwycięstwo w rozgrywkach na szczeblu okręgowym – dało ono Mechanikowi przepustkę do gry w Pucharze Polski na arenie wojewódzkiej. Co prawda, triumf w niedawnym finale, rozegranym w Pawonkowie ze Spartą Lubliniec, wynikał z błędów formalnych przeciwnika, ale któż w środę pamiętał o niecodziennych okolicznościach tego meczu. Oczy wszystkich skupiły się na pojedynku z trzecioligowcem!

W pierwszych fragmentach meczu, dość szybko zarysował się obraz spotkania, który towarzyszył nam niemal przez całe 90 minut. Goście dominowali nad Mechanikiem, koncentrując się na ataku pozycyjnym oraz szybkiej i kombinacyjnej wymianie podań. Bielszczanie starali się długo utrzymywać przy piłce, czekając na błędy rywala. Zawodnicy z Kochcic bronili się jednak mądrze i skutecznie. Cierpliwa gra przyjezdnych sprawiła, że stworzyli oni dwie akcje, po których trafiali do bramki… lecz czynili to z pozycji spalonej. W ósmej minucie gry było już jednak 1:0 dla Rekordu – co nie udało się po skonstruowanych akcjach, wyszło przy egzekucji stałego fragmentu gry – Mateusz Waliczek bardzo silnym uderzeniem z rzutu wolnego nie dał szans Piotrowi Rakowi i goście objęli prowadzenie.

Po utracie bramki śmielej zaatakowali miejscowi, którzy zmusili do wysiłku obrońców Rekordu, jednak doświadczony kapitan gości, Dariusz Rucki (w latach 2004/07 piłkarz Podbeskidzia Bielsko – Biała), zręcznie dyrygował poczynaniami kolegów z defensywy, dzięki czemu zawodnicy z Bielska nie pozwolili Mechanikom na stworzenie sytuacji podbramkowych. Po kilku minutach dość wyrównanej gry, miejscowi ponownie wycofali się na własną połowę. Był to chyba jedyny element strategii gospodarzy, do którego można było mieć pretensje, ponieważ bardziej odważna, choć ryzykowna, gra Mechaników podobała się publiczności i sprawiała, że podopieczni Rafała Dybowskiego mogli pokusić się o bramkę. Zmienne nastawienie piłkarzy z Kochcic próbowali wykorzystać goście lecz wypracowali oni tylko jedną groźną akcję, po której w 18 minucie niecelnym lobem popisał się Michał Płowucha.

Gospodarze ponownie pokusili się o kilka otwartych ataków na bramkę Krzysztofa Żerdki, tym razem zakończonych dwoma strzałami – najpierw z ostrego kąta celował Łukasz Pawełczyk a w 23 minucie swojej szansy szukał aktywny napastnik gospodarzy, Bartosz Danielczok. Wciąż jednak przy ulicy Parkowej utrzymywało się skromne prowadzenie gości. Po chwili przestoju, w 28 minucie, dość niespodziewanie, miejscowi stworzyli sobie jeszcze jedną, wyborną okazję, w której utalentowany osiemnastolatek Błażej Strzoda musiał uznać wyższość Krzysztofa Żerdki, strzelając z bliskiej odległości. W odpowiedzi, z dystansu mierzył Szymon Szymański lecz tym razem na posterunku był Piotr Rak.

Doświadczeni goście z Bielska-Białej zorientowali się, że spontaniczna wymiana ciosów z Mechanikiem Kochcice nie pozwalała im do końca zapanować nad wiceliderem lublinieckiej A-klasy. Postawili więc na nieco wolniejsze lecz dokładniejsze budowanie akcji. Usypiali rywala dużą ilością podań i stopniowo wciągali gospodarzy na swoje terytorium. Kiedy jednak nadarzała się sposobność – zawodnicy Rekordu rozdzierali defensywę Mechanika bardzo groźnymi, prostopadłymi podaniami. Taka strategia przyniosła im bramkę w 39 minucie – co prawda, Piotr Rak powstrzymał kontrę przyjezdnych lecz przy dobitce Seweryna Caputy był już bezradny. Minutę później, nieco zdezorientowani piłkarze z Kochcic pozwolili Capucie na jeszcze jedno uderzenie – tym razem piłka wylądowała na słupku. W 43 minucie przyjezdni wypracowali sobie rzut rożny – po dośrodkowaniu piłka wylądowała na głowie Marcina Wróbla. Rosły napastnik gości trafił w bramkarza Kochcic, który nie poradził sobie z futbolówką… i pierwsza połowa pucharowego starcia zakończyła się prowadzeniem gości 3:0.

Dość leniwy początek drugiej połowy nie przyniósł klarownych sytuacji podbramkowych po obu stronach boiska. Wówczas sprawy w swoje ręce wziął, wprowadzony na plac gry, Michał Czernek – aktywny i obdarzony dobrym przeglądem sytuacji pomocnik gości, poderwał kolegów do bardziej wyrazistych ataków. Efektem były dwie, bardzo ładne akcje ekipy Rekordu. Najpierw, w 56 minucie Seweryn Caputa spartaczył doskonałą okazję, nie trafiając z bliskiej odległości w światło bramki. W 58 minucie goście ponownie rozmontowali defensywę Mechanika – wychodzący na wolną pozycję Mateusz Gleń uprzedził i przelobował Piotra Raka, który wybiegł na 16 metr – do wysoko zagranej piłki dotarł jeszcze Marcin Wróbel, który strzelił swoją drugą bramkę w tym meczu, podwyższając na 4:0.

Nieco zrezygnowani piłkarze z Kochcic coraz mniej kwapili się do otwartych ataków – z przodu szalał jedynie Bartosz Danielczok lecz był on osamotniony w walce z doświadczonymi obrońcami Rekordu, napotykając przede wszystkim na opór ze strony stopera, Dawida Jampicha. Przyjezdni nie zamierzali odpuszczać i ponownie reżyserem poczynań gości był Michał Czernek. Rezultatem dominacji Bielszczan było ładne, soczyste uderzenie w poprzeczkę, na które w 64 minucie zdecydował się Wróbel. Wysokie prowadzenie rozluźnionych przyjezdnych sprawiło, że kolektywna gra coraz częściej ustępowała indywidualnym szarżom poszczególnych zawodników. W 74 minucie na dynamiczny rajd zdecydował się Mateusz Gleń, który w końcowej fazie akcji dograł piłkę do Marcina Czaickiego, a ten płaskim uderzeniem pokonał Piotra Raka, trafiając na 5:0.

Kiedy wydawało się, że piłkarze Mechanika Kochcice, pomimo ambitnej postawy, w końcówce meczu będą skazani na “rzeź niewiniątek”, już w minutę po utracie piątego gola zdecydowali się oni na frontalny atak w kierunku bramki Krzysztofa Żerdki. Niespodziewane natarcie gospodarzy wykończył bardzo ładnym strzałem pod poprzeczkę Maciej Płonka, który rozpoczął spotkanie z Rekordem na ławce rezerwowych. Licznie zgromadzona publiczność poderwała się z miejsc, nagradzając honorowe trafienie gospodarzy rzęsistą owacją – słusznie, ponieważ miejscowi zasłużyli sobie na honorowego gola.

Niewiele brakowało a zawodnicy Rafała Dybowskiego trafiliby po raz drugi lecz w 82 minucie, uwielbiany przez miejscowych kibiców, kapitan Mechanika Grzegorz Kazior, nie trafił celnie głową po dobrze wykonanym rzucie rożnym. Ostatnim akcentem środowego meczu była jeszcze akcja gości z 86 minuty – wprowadzony na boisko Marcin Kozina minął Piotra Raka i oddał strzał w kierunku bramki gospodarzy lecz Kamil Ochman fenomenalnym, ofiarnym szczupakiem wybił futbolówkę na rzut rożny.

Ostatecznie, w meczu I rundy Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim, Mechanik Kochcice uległ na własnym boisku Rekordowi Bielsko – Biała 1:5. Gospodarze pożegnali się z rozgrywkami ale bez wątpienia zapamiętają starcie z trzecioligowcem na długo, podobnie jak kibice Mechanika, którzy mogą być dumni z postawy swoich piłkarzy. Raz jeszcze wyróżniamy osoby zaangażowane w oprawę zawodów – dzięki tym staraniom w Kochcicach obejrzeliśmy nie tylko kawał dobrej piłki ale też przekonaliśmy się o dużym potencjale organizacyjnym, nawet w małych klubach, działających na co dzień w A klasie – wystarczy chcieć i zawsze trzymać się razem!

*    *    *

24.04.2019

PUCHAR POLSKI NA SZCZEBLU WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO – I RUNDA

MECHANIK KOCHCICE – REKORD BIELSKO – BIAŁA 1:5 (0:3)

Bramki: 0-1 Waliczek ‘8, 0-2 Caputa ’39, 0-3 Wróbel ’43, 0-4 Wróble ’58, 0-5 Czaicki ’74, 1-5 Płonka ’75.

Sędziowie: Marcin Bielawski – Robert Reguła, Kamil Pongowski (WS Katowice) / Widzów 300

Mechanik Kochcice: Rak – Kazior (k), Rojek, Ochman, Płonka – Dawidziak, Strzoda, Leszczyński, Mizera – Pawełczyk, Danielczok / rez.: Płonka, Majda, Brudny, Rak Tomasz, Chmiel, Rajner / trener: Rafał Dybowski.

Rekord Bielsko-Biała: Żerdka – Jampich, Rucki (k), Groń – Caputa, Wróbel, Waliczek, Gleń, Szymański – Czaicki, Płowucha / rez.: Kucharki, Czernek, Kozina / trener: Piotr Jaroszek.

.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.