Historyczne wydarzenie pod Lublińcem – ekshumacja szczątków polskiego żołnierza poległego 1 września 1939 roku [ZDJĘCIA]

Historyczne wydarzenie pod Lublińcem – ekshumacja szczątków polskiego żołnierza poległego 1 września 1939 roku [ZDJĘCIA]

W poniedziałek, przy drodze krajowej nr 11 na odcinku Lubliniec – dzielnica Kokotek, w rejonie skrzyżowania z drogą w kierunku Krupskiego Młyna, odbyła się ekshumacja szczątków polskiego żołnierza, który zginął 1 września 1939 roku podczas odwrotu z budynku Urzędu Celnego znajdującego się w Pustej Kuźnicy. Szczątki przeniesione zostaną na Cmentarz Wojskowy w Lublińcu.

Prace ekshumacyjne, nadzorowane przez Instytut Pamięci Narodowej, odbyły się na wniosek Stowarzyszenia Historycznego Reduta Częstochowa. Również w poniedziałek, podobne prace zaplanowano w pobliżu miejscowości Tanina w gminie Herby, gdzie najprawdopodobniej znajduje się zbiorowa mogiła polskich wojskowych.

Lokalizacja grobu, w którym spoczywał żołnierz ma związek z agresją wojsk niemieckich rozpoczęta m.in. na obszarze Ziemi Lublinieckiej w pierwszych dniach września 1939 roku. Obszerne fragmenty tamtych wydarzeń opisuje, obecny w rejonie prac, prezes Stowarzyszenia Adam Kurus w książce: “Oddział Wydzielony Lubliniec”. Meldunki o niemieckiej ofensywie, zwłaszcza w rejonie Pawonkowa i Lubecka, napłynęły już w nocy z 31 sierpnia na 1 września. O godzinie 4:20 pierwsze strzały rozległy się w pobliżu posterunku 74 Górnośląskiego Pułku Piechoty w Pustej Kuźnicy, gdzie w budynku Urzędu Celnego do ostatniej chwili służbę pełniło trzech strażników. Zmasowany atak nieprzyjaciela sprawił, że strażnicy rozpoczęli odwrót z Urzędu Celnego wraz z innymi wojskowymi z plutonu Straży Granicznej.

Z informacji zawartych w książce wynika, że wojskowy zginął w trakcie gwałtownej wymiany ognia, właśnie w pobliżu skrzyżowania dzisiejszej DK11 z drogą wiodącą w kierunku Krupskiego Młyna – W momencie gdy pluton kolarzy por. Krywieńczyka wycofywał się przez skrzyżowanie, pod osłoną drużyny SG, otrzymał niespodziewany boczny ogień nieprzyjacielskiego karabinu maszynowego, którego obsługa zajęła stanowisko przy szosie z Kokotka. Jeden z żołnierzy poległ, a pluton rozproszył się zajmując stanowiska w rowie. Pod osłoną własnego ognia trzech strażników, w tym str. Łapiński i str. Franciszek Nowak, wyniosło poległego z pola walki i pochowało przy szosie 200 metrów od skrzyżowania. Po dalszej wymianie ognia, pluton kolarzy SG oraz drużyna SG z Placówki Kokotek, oderwały się od przeciwnika i wycofały w kierunku Lublińca – czytamy we fragmencie lektury Adama Kurusa.

W chwili gdy dotarliśmy na miejsce poniedziałkowej ekshumacji, archeolodzy natrafili na pierwsze ślady potwierdzające obecność szczątków pochowanego żołnierza – były to fragmenty kości oraz odzieży.

Wbrew pozorom, grób znajdujący się przy drodze krajowej od wielu lat zwracał uwagę nie tylko miłośników historii Ziemi Lublinieckiej ale też wielu mieszkańców, którzy przypadkowo natrafiali na mogiłę. O poległym wojskowym pamiętali m.in. członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej w Lublińcu, którzy 1 listopada ubiegłego roku zapalili tutaj znicze i oddali hołd młodemu wojskowemu. Opiekę nad grobem sprawowali również harcerze z Hufca ZHP Lubliniec – regularnie zapalali tutaj znicze, prowadzili prace pielęgnacyjne oraz zamontowali pamiątkową tabliczkę z informacją o pochówku.

Podobne groby znajdują się w wielu miejscach na terenie całego kraju lecz dopiero w ostatnich latach zintensyfikowano prace ekshumacyjne, pozwalające nie tylko na identyfikację ofiar ale również na godne upamiętnienie ich bohaterstwa w walkach o Wolną Polskę. Szczątki żołnierza, który zginął w rejonie skrzyżowania w lasach na granicy Lublińca i dzielnicy Kokotek, przeniesione zostaną na Cmentarz Wojskowy w Lublińcu.

  1. Celem uzupełnienia, Tytus Łapiński przeżył wojnę, W wrześniu 1939 roku brał udział w obronie Warszawy, konkretnie bronił lotniska Okęcie, natomiast strażnik graniczny Franciszek Nowak zmarł śmiercią naturalną w 1943 roku. Warto zaznaczyć, że historię grobu znamy z wspomnień syna Franciszka Nowaka p. Henryka mieszkańca Steblowa.

    Odpowiedz
  2. Kiedy odda Pan mundur? Panie Marianie.

    Odpowiedz
    • Witam
      Nie musi Pan mnie stygmatyzować. Sprawa została załatwiona na zasadzie polubownego porozumienia z szkołą. Czego chciała szkoła to otrzymała. Swoje odpokutowałem. Jeżeli nie ma Pan nic do dodania w temacie artykułu to proszę się w ogóle nie odzywać, gdyż jak widzę poza wrogości do mojej osoby nie ma Pan nic innego do zaoferowania. Jeżeli będzie się powtarzać Pana agresja pod moim adresem, tak to odbieram, są na to odpowiednie przepisy. Pozdrawiam.

      Odpowiedz
    • Celem uzupełnienia. Jeżeli ma Pan ochotę i odwagę porozmawiać nie zasłaniając się nickiem Robert, proszę o kontakt 509-654-720. Możemy wyjaśnić intrygującą Pana kwestię. Pozdrawiam

      Odpowiedz
  3. Panie Robercie. Jeżeli chce Pan podjąć dyskusję na temat pochówku z P. Marianem to proszę nam czytelnikom wyjaśnić tło zapytania. Być może jest w tej sprawie jeszcze sporo do odkrycia.

    Odpowiedz
    • Witam Pana. Zapytanie p. Roberta nie dotyczy w ogóle artykułu. Jest to po prostu kolejny atak na moją osobą w związku z sprawą sprzed kilku lat, za którą poniosłem pełną i sprawiedliwą odpowiedzialność. Pozdrawiam

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.