Mają nową drogę, a narzekają. Wójt gminy Pawonków odpowiada na niespodziewane zarzuty mieszkańców Lisowic

Mają nową drogę, a narzekają. Wójt gminy Pawonków odpowiada na niespodziewane zarzuty mieszkańców Lisowic

Dobiega końca modernizacja 422 metrowego odcinka ulicy Lublinieckiej w Lisowicach. Koszt inwestycji to ponad 265 tysięcy złotych. Biorąc pod uwagę przeciętne możliwości finansowe oraz spadek wpływów do budżetu gminy Pawonków po spowolnieniu gospodarczym, wywołanym pandemią koronawirusa – każda inwestycja jest tutaj na wagę złota.

Tymczasem, jak wynika z wpisu zamieszczonego przez wójta gminy w portalu społecznościowym Facebook, Joanna Wons – Kleta mierzy się z dużą krytyką ze strony mieszkańców – nie tylko w kwestii modernizacji drogi ale również jeśli chodzi o całokształt działań podejmowanych przez gminę.

Pierwsza kwestia sporna dotyczy skrzyżowań dróg gminnych z drogą krajową nr 46, przecinająca obszar samorządu. Mieszkańcy mają pretensje o to, że podobnie jak ma to miejsce w Lisowicach, inwestycje prowadzone na drogach lokalnych nie obejmują skrzyżowań tych odcinków z DK46.

Gmina ma prawo wydawać pieniądze tylko na swoje mienie. Nie możemy bez porozumienia, umowy, jakiegoś prawnego zobowiązania płacić za działania na nie swoich działkach. Tak też było w tym przypadku. Asfalt mogliśmy zaprojektować i wylać tylko w obrębie działki gminnej. Dodatkowo skorzystaliśmy z porozumienia z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad w związku z budową ścieżek i mogliśmy “dociągnąć” inwestycję do ścieżki, ale już na działkę, na której znajduje się jezdnia DK46, nie możemy wydawać pieniędzy ani podejmować tam żadnych działań – tłumaczy wójt.

Dodaje jednocześnie, że gmina może uzgodnić przebudowę skrzyżowania ul. Lublinieckiej w Lisowicach z DK46 lecz w takiej sytuacji cały koszt przebudowy skrzyżowania spoczął by na gminie Pawonków – Zdarza się, że koszt takich działań w obrębie skrzyżowania może przewyższać koszt całej inwestycji realizowanej na działce gminnej – zaznacza Joanna Wons – Kleta, wskazując, że sam proces uzgodnień byłby również bardzo długotrwały.

Wójt zapowiada jednak, że po zakończeniu modernizacji ul. Lublinieckiej, samorząd zwróci się z wnioskiem do GDDKiA aby Dyrekcja dostosował obszar swojej części skrzyżowania do odpowiedniego standardu – Jak pokazuje historia, zwykle w dłuższej lub krótszej perspektywie czasowej GDDKiA podejmuje takie działania, ale już na swój koszt i swoimi rękami – uspokaja J. Wons – Kleta.

Kolejne problemy wiązały się z ilością wjazdów do posesji zlokalizowanych przy Lublinieckiej. Jak potwierdziła wójt gminy Pawonków – po dwa wjazdy wykonano w przypadku dwóch działek. Wyjaśnia jednak, że projektant odniósł się do istniejących wjazdów w momencie przygotowywania projektu – Standardowo podczas budowy domu wyznacza się jeden, określony na mapie wjazd. W sytuacji, kiedy właściciel nieruchomości chce utworzyć dodatkowy wyjazd z posesji, ma obowiązek uzgodnić to z zarządcą drogi. Kwestię, czy działki z dwoma wjazdami mają wszystkie wymagane uzgodnienia, będziemy wyjaśniać – zapowiada.

Okazało się nawet, że – jak informuje wójt – ktoś nie życzył sobie koloru kostki zastosowanego w trakcie prac, albo niesatysfakcjonująca była szerokość wjazdu – Wjazdy to koszt, jeśli z nich zrezygnujemy w takiej formie, w kolejnych projektach będzie oszczędność. Kwestię będziemy dyskutować w przyszłych projektach – informuje Wons – Kleta.

To nie jedyne zarzuty, którym musi sprostać Joanna Wons – Kleta. W swoim wpisie cytuje głos mieszkańców twierdzących, że inwestycje realizowane przez samorząd ukierunkowane są na ilość, a nie jakość – Potrzeby drogowe gminy Pawonków są nadal duże, miejscami zatrważające. Myślę tylko o mieszkańcach bez dostępu do asfaltu, a przecież już wyasfaltowane drogi zużywają się i niszczą. Drogi, które przebudowaliśmy w ostatnich dwóch latach są wykonywane w porządnym standardzie, z dwoma warstwami asfaltu – warstwą wiążącą i ścieralną, na porządnej podbudowie ze stabilizacją betonową i pod zagęszczonym kamieniem. Badane są również na nośność przez laboratorium drogowe – przypomina wójt.

Pokleiliście Mickiewicza, a po pierwszym deszczu będzie to samo – piszą kolejni mieszkańcy. Joanna Wons – Kleta podkreśla jednak, że każdy cząstkowy remont to działanie doraźne – To, że nie jest to na zawsze i na 100 procent, nie jest powodem, ze względu na który nie powinniśmy tych zadań podejmować – pisze na swym profilu w portalu Facebook.

zdjęcie: J. Wons – Kleta [Facebook]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.