Niezwykły pies odnaleziony – wspiera opiekę nad dzieckiem z autyzmem.

Niezwykły pies odnaleziony – wspiera opiekę nad dzieckiem z autyzmem.

W środę wieczorem odnaleziono psa, który w Sylwestrową Noc, pod wpływem stresu wywołanego strzelającymi petardami, uciekł z posesji w Sierakowie Śląskim. Czworonogiem zaopiekował się pan Arnold Świerczok z miejscowości Pludry. Czujność internautów sprawiła, że “Boy” wrócił do domu aby nadal pomagać rodzinie w opiece nad synem.

“Boy” zniknął po zmroku, kiedy nad Sierakowem Śląskim rozbłysły pierwsze fajerwerki zwiastujące nadejście Nowego Roku – Spłoszył się pod wpływem huku. Szukaliśmy go do późnych godzin nocnych, bez skutku. Pies przeżył już 12 lat, ma problemy ze wzrokiem i nie dosłyszy. Nie byłby w stanie wrócić do nas w takich ciemnościach – mówią właściciele czworonoga, którzy nie dość, że zaprzepaścili okazję do szampańskiej zabawy, to nieopatrznie narazili się innym mieszkańcom wsi – Kiedy krążyliśmy samochodem w poszukiwaniu psa, zatrzymał nas partol policji. Widocznie wyglądaliśmy podejrzanie i ktoś powiadomił mundurowych, którzy spisali nasze dane – wspomina z humorem pani Agnieszka – W rzeczywistości należy docenić sąsiedzką czujność. Ludzie obserwują okolicę i nie boją się informować o nietypowych zachowaniach. To bardzo ważne – dodaje mąż Marcin. Tak czy owak, rozpaczliwa próba odnalezienia “Boy’a” spełzła na niczym. Rodzina zamieściła ogłoszenie w internecie, licząc na pomoc użytkowników portali społecznościowych.

Odzew internautów w pierwszym dniu stycznia przerósł wszelkie oczekiwania. W ciągu kilku godzin informacja, wyświetlona na Facebookowym profilu sołectwa, udostępniona została przez niemal 150 użytkowników i objęła swoim zasięgiem prawie 14 tysięcy odbiorców. Pojawiły się pierwsze sygnały. Ktoś widział podobnego psa w pobliskiej Łomnicy – Wskoczyłem w samochód. Rozglądałem się po tamtejszych lasach ale nic z tego – opowiada pan Marcin, który wyznaczył nawet nagrodę za odnalezienie “Boy’a”. W niedługim czasie kolejne informacje postawiły na nogi połowę sołectwa – w rejonie miejscowego dworca odnalazł się jednak inny czworonożny uciekinier, również przerażony petardami. Napięcie rosło, ponieważ wieczorem miał wrócić Kuba – syn pani Agnieszki i pana Marcina, który spędzał Sylwestra u krewnych – O niczym nie wiedział. Zmartwił się kiedy w domu czekała na niego niemiła informacja. Chciał natychmiast szukać swojego ukochanego psa – mówi wzruszona matka. Zapadające ciemności sprawiły, że oczekiwanie na szczęśliwy finał przeciągnęło się do kolejnego poranka.

Kiedy wszyscy domownicy liczyli na to, że wiekowy “Boy” krząta się w niewielkiej odległości od posesji i być może odnajdzie się w Sierakowie, pies pokonał kilkanaście kilometrów i przez wiele godzin siedział przy drodze krajowej nr 46 w… Gosławicach, miejscowości położonej po drugiej stronie lasu, w Gminie Dobrodzień! Spostrzegł go Arnold Świerczok – mieszkaniec Pluder, który rano podróżował do znajomych z Rędziny. Kiedy popołudniu wracał do domu… roztrzęsiony Boy nadal tkwił przy krajówce – Zatrzymałem się i otworzyłem drzwi. Pies wskoczył do środka – mówi pan Arnold. Dlaczego to zrobił? Dlaczego właśnie on zlitował się nad psiną, pomimo iż codziennie przejeżdżają tędy setki kierowców? – Po prostu, tak należy – przyznaje skromnie w rozmowie z Lublinieckim.pl. Arnold Świerczok przetransportował psa do szwagra zamieszkałego w Łagiewnikach Małych i również zamieścił ogłoszenie w portalu Facebook.

Siła internetu sprawiła, że część użytkowników skojarzyła ogłoszenie pana Arnolda z informacją zamieszczoną na profilu Sołectwa Sieraków Śląski – Na Spotted Gmina Dobrodzień jest podobny piesek – napisała wieczorem, 2 stycznia, internautka Kasia J-s. Podobne wpisy zamieściły Oliwia Cieleban i Teresa Macioł. W ciągu kilkunastu minut właściciele “Boy’a” potwierdzili tożsamość swojego ukochanego czworonoga i natychmiast ruszyli do Łagiewnik Małych. Przybyli w samą porę – Pies zorientował się, że przebywa w nieznanym sobie miejscu. Początkowo dał się pogłaskać. Potem stał się nieufny i warczał – podkreśla pan Arnold. Dzięki wrażliwości mieszkańca Pluder oraz zaangażowaniu internautów, “Boy” wrócił do Sierakowa Śląskiego i znów… wygrzewa się przy ulubionym grzejniku.

Kuba – chłopiec ze spektrum autyzmu, jest teraz najszczęśliwszym dzieckiem na świecie – Pies nie był szkolony do pracy z dziećmi autystycznymi. Wsparcie dla Kuby wynika z instynktów charakterystycznych dla rasy Collie. “Boy” doskonale sprawdza się w dogoterapii. Zabawa z Kubą wpływa na poprawę komunikacji dziecka ze światem, pomaga w przezwyciężeniu stresów i wielu trudności, na które natrafia chłopiec – tłumaczy pani Agnieszka. Wierny towarzysz Kuby przejawia nie tylko cechy opiekuńcze ale też obronne – Jesteśmy pewni, że “Boy” nie pozwoliłby zrobić krzywdy naszej rodzinie – podkreśla właścicielka. Posiada niezwykły dar, czasem trudny do wytłumaczenia nawet dla samej rodziny. Z uwagi na słuszny wiek, pewnego dnia trzeba będzie pożegnać go na zawsze lecz dzisiaj, po szalonej, noworocznej przygodzie i wsparciu dobrych ludzi, domownicy cieszą się każdą chwilą a Kuba może liczyć na pomoc swego najlepszego przyjaciela.

Zdjęcie: Spotted Gmina Dobrodzień (Facebook)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.