Od kilku tygodni Gazeta Lubliniecka prezentuje rubrykę pt. „Satyra nie tylko polityczna”. Problemem rubryki jest to, że po pierwsze jednych „bicz satyry” smaga z całą mocą, drugich z lekka łaskocze. Tradycyjnie za czarnego luda robi tu radny Springwald, dla którego autorzy litości nie mają. Inni bohaterzy mogą liczyć na większą pobłażliwość. Po drugie jest to satyra specyficzna, taka która raczej nie śmieszy. Granica pomiędzy rzeczywistością i fikcją literacką jest więc nieostra i niejeden czytelnik pyta siebie: czy to prawda czy też żart?
Efekt – protesty, o których Gazeta pisze w swoim ostatnim wydaniu. Jeden z nich – napisany przez byłego radnego Romana Marciniaka – dotarł także do lubliniecki.pl. Jego treść zamieszczamy poniżej.
