Wypadek z udziałem żołnierzy z Lublińca. Zebraliśmy OFICJALNE INFORMACJE w tej sprawie.

Wypadek z udziałem żołnierzy z Lublińca. Zebraliśmy OFICJALNE INFORMACJE w tej sprawie.

W związku z wczorajszymi informacjami dotyczącymi postrzelenia żołnierza na terenie strzelnicy Centrum Szkolenia Policji w Legionowe, publikujemy oficjalne stanowisko rzecznika Prasowego Prokuratury Okręgowej w Warszawie w tej sprawie.

W zdarzeniu brali udział mundurowi z Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu. 

W związku ze zdarzeniem do jakiego doszło w dniu 22 stycznia 2020 r. około godz. 12:30 na terenie strzelnicy Centrum Szkolenia Policji w Legionowe z udziałem żołnierzy Jednostki Wojskowej w Lublińcu, Dział Wojskowy Prokuratury Rejonowej Warszawa Ursynów wszczął postępowanie w kierunku czynu z art. 354 § 2 kk, tj. nieostrożnego obchodzenia się z bronią wojskową przez jednego z żołnierzy i nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu innego żołnierza – informuje Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w korespondencji z Lublinieckim.pl

Jak dodaje – Do zdarzenia doszło w trakcie szkolenia strzeleckiego, przed rozpoczęciem zajęć w trakcie dostosowywania broni do pracy z użyciem amunicji ćwiczebno – barwiącej. Pokrzywdzony został postrzelony przez innego w brzuch z broni krótkiej. Bezpośrednio po zdarzeniu, pokrzywdzonemu została udzielona niezbędna pomoc medyczna, po czym został przewieziony do Szpitala, gdzie przeszedł operację. Jego stan (rano, 23.01) określany był jako ciężki. Wszyscy uczestniczy szkolenia zostali przebadani na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, z wynikiem negatywnym.

Wcześniej, w tej sprawie kontaktowaliśmy się z rzecznikiem Centrum Szkolenia Policji w Legionowie oraz rzecznikiem Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej, gdzie potwierdzono zdarzenie z udziałem lublinieckich żołnierzy – informując jednocześnie, że sprawę bada Mazowiecki Oddział ŻW pod nadzorem wspomnianej Prokuratury Rejonowej Warszawa Ursynów.

Zdjęcie: 13. ŚBOT (archiwum)

  1. Ogromna szkoda.
    Oby tylko poszkodowany z tego wyszedł.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.