Mażoretki z Ciasnej wróciły z Mistrzostw Europy – z jakim dorobkiem?

Mażoretki z Ciasnej wróciły z Mistrzostw Europy – z jakim dorobkiem?

W miniony weekend Mażoretki “Copacabana” z Ciasnej wystartowały w Mistrzostwach Europy w Pradze. W trakcie trzydniowej imprezy Reprezentantki Polski zaprezentowały się w kilku zróżnicowanych konkurencjach. Pomimo, iż dziewczęta nie stanęły na podium, opiekunka grupy – Małgorzata Prowda, nie kryje zadowolenia z wyjazdu, wskazując jednocześnie różnice pomiędzy formacjami z Polski a najlepszymi mażoretkami w Europie. Okazuje się, że dysproporcje w przygotowaniu poszczególnych krajów są bardzo duże, dlaczego?

W Pradze zameldowało się 231 grup, głównie z Europy Wschodniej i Południowej, ale też z Włoch czy Rosji. Sędziowie oceniali łącznie 755 układów choreograficznych i 524 występy solowe. Najlepszy wynik “Copacabany” podczas całych mistrzostw, to czwarta pozycja w piątkowej konkurencji flaga senior i miniformacja senior. Artystki z Ciasnej znalazły się tuż za podium, a do zajęcia trzeciej pozycji zabrakło im zaledwie… 0,4 punktu!

W sobotniej konkurencji, przemarsz z pompomem udało się zdobyć dobre, szóste miejsce. Nieco gorzej powiodło się w dyscyplinie baton klasyczny gdzie formacja znalazła się poza pierwszą, punktowaną szóstką. Na osłodę, dziewczyny wybrały się do centrum Pragi aby zwiedzić niezwykłe zabytki stolicy Czech. Przepiękne Polki wzbudziły przy tym zachwyt turystów z całego świata, pozując do niezliczonych, wspólnych zdjęć na tle praskiej starówki.

W ostatnim, niedzielnym starcie, pompom – prezentacja sceniczna, “Copacabana” zajęła 10 pozycję. Czy założycielka i trenerka formacji, obchodzącej w tym roku 15-lecie działalności, odbiera występy w Pradze w kategoriach porażki? – Absolutnie nie – mówi Małgorzata Prowda – Wywozimy z mistrzostw cenne doświadczenie i naukę na przyszłość. Polskie mażoretki czynią stopniowe postępy i powoli doganiamy europejską czołówkę. W chwili obecnej trzeba jednak spojrzeć na wszystko realnie – przed nami jeszcze daleka droga do czołówki i wielkich sukcesów zagranicą – przyznaje opiekunka “Copacabany”.

W rozmowie z Małgorzatą Prowda pytamy więc o różnice pomiędzy naszymi zespołami a najlepszymi mażoretkami na Starym Kontynencie, wskazując przy tym, że dla przeciętnego obserwatora występy poszczególnych drużyn mogą wydawać niemal jednakowe – Polskie grupy mają problemy z techniką tańca – dostrzegają to specjaliści oceniający występy. Te kłopoty nie wynikają z braku umiejętności. Najlepsze formacje w Europie, oprócz standardowych treningów, mogą liczyć na dodatkowe zajęcia z akrobatyki i baletu, z różnymi instruktorami – to jest główny czynnik kształtujący umiejętności techniczne. W Polsce, z reguły, daną grupą zajmuje się jeden opiekun, któremu nie jest łatwo zadbać o wszechstronny trening – wyjaśnia Małgorzata Prowda.

Założycielka formacji z Ciasnej dostrzega też różnice historyczne i organizacyjne, m.in. na przykładzie Czech i Słowacji. Działalność grup funkcjonujących u naszych południowych sąsiadów sięga 80 lat wstecz, podczas gdy nad Wisłą to dopiero 20 lat. W krajach o bogatym dorobku medalowym działalność mażoretek traktowana jest jak normalna, poważna dyscyplina sportu – z pięcioma treningami w tygodniu, nie licząc wspomnianych zajęć dodatkowych. Prowadzona jest twarda selekcja najbardziej utalentowanych dziewcząt.

W Polsce aktywność mażoretek pojmowana jest w kategoriach hobby czy jedynie zagospodarowania wolnego czasu po lekcjach. Takie spojrzenie dotyczy też wielu innych dziedzin kultury, np. szkół muzycznych. Być może wynika to z ogólnej mentalności społeczeństwa – W trakcie mistrzostw nasze układy taneczne były punktowane bardzo wysoko, jednak reprezentacje korzystające z rozbudowanych planów zajęć, akrobatyki czy baletu, przewyższały nas pod względem technicznym – podsumowuje trenerka.

Trzeba jednak przyznać, że rozwój grup w naszym kraju zaczyna owocować coraz lepszymi wynikami w Europie. Należy docenić to tym bardziej, że jak wspomniała M. Prowda, organizacja zespołów raczkuje jeszcze na wielu płaszczyznach. Kilka lat temu Polki kończyły mistrzostwa na ostatnich miejscach. Dzisiaj przesuwają się wyżej w kolejnych rankingach. Właśnie w Pradze, w jednej z konkurencji, trzecie miejsce zajęły mażoretki “Seniorita” z Dobrzenia Wielkiego. Lepsze rezultaty przyciągają uwagę samorządów, sponsorów i coraz większej rzeszy sympatyków.

Z zapaści wyłaniają się kwestie organizacyjne – wzorem innych państw, w cykl przygotowań wdraża się już dodatkowe zajęcia ruchowe. Instruktorzy biorą udział w specjalistycznych szkoleniach. Przykładem pokonania pewnej bariery są mażoretki z Rybnika, które wyjadą na wrześniowe Mistrzostwa Świata do Kapsztadu w Republice Południowej Afryki. Koszt takiego wyjazdu to około 150 tysięcy złotych. Można? Można!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.