Czy krzykliwe manifestacje i wulgarne wystąpienia aktywistek “Strajku Kobiet” czegoś nam nie przesłoniły?

Czy krzykliwe manifestacje i wulgarne wystąpienia aktywistek “Strajku Kobiet” czegoś nam nie przesłoniły?

Na przykład to, że 22. października 2020, kiedy Trybunał Konstytucyjny ogłosił, że prawo dopuszczające aborcję eugeniczną w Polsce jest niezgodne z Konstytucją RP, miało także miejsce podpisanie przez Polskę bardzo ważnego dokumentu – Deklaracji ws. Konsensusu Genewskiego. Z inicjatywy Stanów Zjednoczonych doszło do międzynarodowego porozumienia 32. państw świata, a koalicja została zbudowana wokół obrony życia.  

Głównym przesłaniem tego dokumentu jest stwierdzenie, że w prawie międzynarodowym nie istnieje tzw. prawo do aborcji i aborcja nie może być uznawana za metodę planowania rodziny.

“Nie mamy wątpliwości, że to początek nowej ery w której, podobnie jak to miało miejsce wcześniej z niewolnictwem, czy rasizmem, jest kwestią czasu uznanie aborcji za niezgodną z prawami człowieka i jako takiej – za niedopuszczalną. Wierzymy, że nadchodzi czas kiedy tzw. prawa kobiet nie będą już nigdy więcej przeciwstawiane trosce o dziecko i oboje: matka i dziecko, będą chronieni jednakowo. Dyskryminacja dziecka, tylko z tego powodu, że jest mniejsze, słabsze, niesamodzielne, a czasami – chore (więc można odebrać mu prawo do życia) – odejdzie do lamusa idei, za które jako ludzkość będziemy się wstydzić.” (Paweł Woliński – citizenGO)

Nachalne rozedrganie emocji “spontanicznych” buntowniczek przesłoniło nam, przede wszystkim, pozytywną reakcję olbrzymiej większości społeczeństwa! Barbarzyństwo i wandalizm były niestety bardziej “medialne” niż radość tych, którzy kierując się rozumem, uznają niepodważalny fakt naukowy, biologiczny, medyczny stwierdzający, że “po zapłodnieniu, to jest zespoleniu się jądra komórki jajowej z jądrem plemnika (co następuje w jajowodzie), powstaje całkowicie nowa, odbiegająca od genotypów rodzicielskich, odrębna jakość genetyczna – nowa osoba ludzka.” Oportunistyczne manifestacje uliczne “zagłuszyły” nam oświadczenie środowisk pro-life, przedstawione rządzącym z gorącym apelem  o nieuleganie presji i przyjęcie w pełni orzeczenia TK. W oświadczeniu podpisanym przez przedstawicieli kilkudziesięciu organizacji i zrzeszeń afirmujących życie, szczególnie mocno wybrzmiało, jakże prawdziwe i ważne zdanie:

 „Aborcja nigdy nie jest zabiegiem neutralnym dla kobiety, zawsze jest zabiegiem mniej lub bardziej traumatycznym”

https://wpolityce.pl/polityka/524813-mocne-oswiadczenie-organizacji-pro-life-ws-wyroku-tk

Pewnie nie wszyscy zwrócili uwagę na fakty, przemawiające za odgórnym sterowaniem “spontanicznymi”zgromadzeniami. Tak samo brzmiące (i jednakowo kłamliwe) hasła, słyszalne  i widoczne we wszystkich miastach, i w Warszawie i w Lublińcu. Jednolite, starannie wykonane przedmioty – symbole niesione przez “spacerujących”, świadczyłyby za odgórnym finansowaniem. Zabarwienie emocjonalne wystąpień i ukierunkowanie ich: raz wulgarnie wyrażany gniew, drugi raz prawie patriotyczne rozrzewnienie – ze śpiewem Roty i składaniem kwiatów pod pomnikami. No i oczywiście natężenie tych emocji, dozowane zgodnie z instrukcjami płynącymi od głównodowodzących frontu.

W Polsce, w czasie jawnego panowania komunizmu,  przez lata istniał cały pion Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, powołany w 1962 roku do dezintegracji i niszczenia wszelkimi metodami Kościoła – Departament IV MSW. Radzieckie służby specjalne inspirowały, szkoliły i ściśle kontrolowały dokonania tego, a także i pozostałych departamentów MSW. Olbrzymie fundusze z pieniądzy podatników były przeznaczane na specjalistyczne szkolenia zręcznych fachowców od propagangy i manipulacji, od inwigilacji, zstraszania i szantażu, a także bojówkarzy i fachowców od “samobójstw”. Konstruowano całą strategię jawnych i (przede wszystkim) tajnych operacji. Byli agenci wpływu i całe szeregi tajnych współpracowników. (wikipedia)

Czy oni tak po prostu zniknęli, gdy pani Szczepkowska oznajmiła w telewizji, że “w Polsce skończył się komunizm”? Oj, chyba nie! Może trochę się przyczaili na początek, ale w krótkim czasie podnieśli głowy i zaczęli rozglądać się za nowymi możliwościami. No i niejeden znalazł je w nowej rzeczywistości. (Taka mała dygresja)

Trudno pewnie byłoby przyjąć dzisiejszym młodym ulicznym krzykaczkom, że ich buntownicza postawa została wykorzystana przez cynicznych graczy politycznych, a one same stały się “mięsem armatnim”, toczącej się obecnie rewolucji kulturowej. Zmyślna strategia zaciągu tej armii, przewidziała na początek eskalację agresji. Możliwość publicznego wykrzyczenia wulgaryzmów miała dać “rekrutkom” poczucie siły. Potem przewidziano dla nich zabawę i darmowe uliczne dyskoteki.

Policja w stanie “wyuczonej bezradności” – nie reaguje na akty chuligańskiego wandalizmu, ale troskliwie ochrania bawiących się.

Ciekawe, czy podobnej troski doświadczą uczestnicy Marszu Niepodległości? Święto 11. Listopada już blisko.

  1. Bardzo ładne zdanie: Policja w stanie “wyuczonej bezradności” – nie reaguje na akty chuligańskiego wandalizmu, ale troskliwie ochrania bawiących się.

    Odpowiedz
  2. Od paru lat marsz niepodległości kojarzy mi się wyłącznie z marszem narodowców, racami i rozróbami, więc ni jak ma się to do pokojowych demosteacji kobiet

    Odpowiedz
  3. Helena

    Nie dopisałam, że chodzi mi o pierwszy podany w tekście link: https://www.youtube.com/watch?v=8G0SOYWeRQc

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.