Kartonowy inwestor – niekończąca się historia.

Kartonowy inwestor – niekończąca się historia.

Ostatnimi czasy hucznie okrzyknięta umowa na sprzedaż 12,4 hektarowej działki kolejnemu inwestorowi z pewnością jest dobrą wiadomością dla szukających pracy bo przecież to nowe perspektywy zatrudnienia. Może to być również dobre rozwiązanie dla władz miasta ale czy tak samo dobre dla mieszkańców Lublińca sąsiadujących ze Strefą Ekonomiczną?

Przetarg  na sprzedaż 4 działek w lublinieckiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej o łącznej powierzchni 12,4 ha właśnie dopięto na ostatni guzik. Wygranym w tym przetargu jest firma Dunapack Packaging należąca do Prinzhorn Holding (Austria), która kupiła lublinieckie tereny za 8,5 mln zł.

Wszystko wydaje się być precyzyjnie dopracowane. Nowe miejsca pracy, kolejne inwestycje dla Lublińca. Aura tajemniczości, brak dodatkowych wyjaśnień o profilu produkcji tego zakładu i zapewnienie Burmistrza, że nie będzie to inwestycja uciążliwa dla mieszkańców, skłania do spekulacji i pytań. Czy będzie to tylko produkcja pudełek i konfekcji z nadrukami czy może produkcja samego kartonu?

Otóż w firmie, która zajmuje się produkcją tektury falistej, efektem ubocznym jest rozprzestrzeniający się smród w wyniku rozkładu celulozy. Przedsiębiorstwo, które szczyci się roczną produkcją 1,9 miliona ton papieru i rocznym obrotem 1,2 miliarda euro może znacznie wpłynąć na pogorszenie klimatu i środowiska w naszym regionie.

Sposobu funkcjonowania firm z tej branży nie musimy szukać daleko. W powiecie myszkowskim w Masłońskim istnieje fabryka tektury, która borykała się z tego typu problemami. Mieszkańcy okolic skarżyli się, że dość mają smrodu pod ich oknami, mówili, że woda pochodząca z technologii produkcji tektury wraz z resztkami celulozy odprowadzana była do miejscowych stawów przyfabrycznych.  Rozkładające się resztki celulozy powodowały smród, a nadmiar wody w stawach uchodził rowem odpływowym do porajskiego zbiornika – twierdzą.

Dyrekcja Fabryki Tektury zamieszanie wokół firmy traktowała jako złośliwość. – Nieprzyjemny zapach jest rzeczą naturalną. Zawsze tak było. Dodatnia temperatura powoduje, że fetor wzmaga się, nie jest to jednak zapach nie do wytrzymania – tłumaczył dyrektor fabryki.

W roku 2010 podobne problemy mieli również mieszkańcy pobliskiej fabryki kartonów Polpak w regionie toruńskim. Na osiedlu Lotnisko mieszkańcy skarżyli się na nieprzyjemne zapachy z pobliskiej fabryki kartonów Polpak. Kierownictwo firmy twierdziło, że może się to zdarzać sporadycznie.

Fabryka kartonów Polpak-papier powstała obok blisko dziesięciotysięcznego osiedla Lotnisko w 2007 roku. Polpak była wtedy jedyną firmą, która zainwestowała w grudziądzką podstrefę Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Wraz z produkcją kartonów z makulatury zdaniem mieszkańców zaczęły się problemy z nieprzyjemnym zapachem na osiedlu. – Kiedyś aż przyjemnie było wyjść na balkon, bo często pachniało pobliskim lasem – mówili mieszkańcy. – Teraz często coś śmierdzi, szczególnie po południu. Mieszkamy tu od dwudziestu lat i jesteśmy przekonani, że to sprawa Polpaku – wspominali wówczas mieszkańcy sąsiadujący ze strefą ekonomiczną.

Przedsiębiorstwo, które zamierza uruchomić produkcję kartonów w Lublińcu powinno zadeklarować, iż produkcja nie będzie uciążliwa dla okolicznych mieszkańców. Już jedna firma działająca w Strefie Ekonomicznej Krynicki Recykling SA miała problemy z dotrzymaniem wszystkich wymogów dotyczących ochrony środowiska. Oby nie było tak w przypadku kolejnego inwestora.

Jak odczytujemy z opinii stawianych przez byłych lub obecnych pracowników na różnych forach, praca w zakładzie, którego kolejny oddział ma powstać w Lublińcu nie należy to najprzyjemniejszych. Latem ponad 40 stopni, praca na umowach śmieciowych, wygórowane wymagania i zbyt wysokie tempo pracy to tylko niektóre ze skarg, które docierają do opinii publicznej.

Powyższe przypadki jasną wskazują, że głośno okrzyknięty przez władze miasta sukces może się okazać strzałem w płot. Burmistrz powinien w jasny sposób przedstawić szczegóły planowanych inwestycji, aby nie skończyło się tak, jak w przypadku „Dinoparku”, gdzie również był świetny inwestor, którego już nie ma a problemy pozostały.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.