Lubliniec pod śniegiem. Burmistrz chce karać drogowców.

Lubliniec pod śniegiem. Burmistrz chce karać drogowców.

Zimowa aura z intensywnymi opadami śniegu od kilku dni utrudnia życie kierowcom poruszającym się na terenie Lublińca. Narzekają piesi, którzy składają zapytania do Burmistrza, wskazując na niedociągnięcia w odśnieżaniu chodników. Edward Maniura nie wyklucza naliczania kar umownych wobec firm zajmujących się utrzymaniem tutejszych odcinków. Co na to drogowcy?

Ścieżka pieszo – rowerowa na ul. Częstochowskiej, odśnieżona jest w połowie, a dzisiaj rano jest tutaj ślizgawka. Tak źle jeszcze tutaj nie było. Mam nadzieję, że wyciągnie pan konsekwencje – napisał Jerzy w rubryce “Pytanie do Burmistrza” na internetowej stronie Urzędu Miejskiego – Na chodnikach zalega warstwa lodu. Chodzenie po czymś takim to istny koszmar – sygnalizuje Piotr – Dlaczego w naszym mieście każdej zimy pojawia się ten sam problem i chodniki nigdy nie są odśnieżone lub posypane piaskiem? Niektóre chodniki są tak wąskie, że przy oblodzeniu można wypaść na jezdnię – irytuje się Patrycja. Większość wpisów pojawiła się na stronie Urzędu już 7 stycznia, po pierwszych, poważniejszych opadach śniegu.

Nie za wszystkie chodniki odpowiada miasto. Są chodniki, za utrzymanie których odpowiada Starostwo Powiatowe, są takie, które utrzymuje Zarząd Dróg Wojewódzkich. Są również takie, za utrzymanie których odpowiadają właściciele nieruchomości do nich przylegających. Niezależnie od powyższego, stwierdzono że w dniach 7 i 8 stycznia firma odpowiedzialna za zimowe utrzymanie dróg nie dotrzymała standardów określonych w umowie. Z tego tytułu naliczono kary umowne – odpowiadał Burmistrz Lublińca, Edwarda Maniura.

W tej sprawie udało nam się skontaktować z lublinieckim oddziałem firmy FCC Polska Sp. z o.o., jednym z wykonawców wyłonionych w ubiegłorocznym przetargu na świadczenie usług związanych z zimowym utrzymaniem dróg w Lublińcu – Zgodnie z treścią umowy zawartej pomiędzy zamawiającym, w tym przypadku miastem, a firmami, wykonawcy liczą się z możliwością naliczenia kar z tytułu niedostatecznej realizacji powierzonych zadań – powiedział Marek Monkos, Dyrektor ds. Zamówień Publicznych – Jeśli chodzi o nasze działania, nie mamy sobie nic do zarzucenia, ponieważ nieustannie staramy się udrażniać drogi w poszczególnych strefach. W obliczu tak intensywnych opadów trudno jednak o usunięcie śniegu w krótkim czasie. Pożądane efekty, zarówno w kwestii odśnieżania, jak i posypywania dróg i chodników można osiągnąć dopiero po ustaniu opadów. Nie ma innej możliwości aby ułatwić życie kierowcom i pieszym – tłumaczy M. Monkos w rozmowie z Lublinieckim.pl.

Firmy odpowiedzialne za utrzymanie lublinieckich dróg w sezonie 2018/19 spełniły wymogi zawarte w procedurze przetargowej. Oferenci musieli m.in. wykazać zdolność techniczną i zawodową, obejmującą: pługo – piaskarki (min. 5 sztuk), pojazd ciężarowy o ładowności powyżej 5 ton (2 szt.) oraz ładowarkę o pojemności łyżki min. 1,25 m3 (1 szt.).

Drogowcy wskazują, że pomimo pełnej gotowości, niejednokrotnie muszą czekać na decyzje dyspozytorów – pracowników wyznaczonych przez władze miasta czy gminy. Nie jest to łatwe zwłaszcza podczas weekendów, kiedy kontakt z pracownikami urzędów jest utrudniony… nie mówiąc już o oszczędnościach czynionych przez samorządowców. Dostrzegają to mieszkańcy – Czy osoba odpowiedzialna za to kiedy mają wyjechać piaskarki na pewno jest osobą odpowiedzialną? Nawet drogi, którymi wracają dzieci ze szkoły, nie są posypane. Czy musi się stać jakaś tragedia, żeby osoby odpowiedzialne za tą sprawę się obudziły? – pytał Tadeusz na łamach witryny Urzędu Miejskiego.

  1. Sieraków, Ciasna, Koszęcin… panie Werner, odrobinę obiektywizmu. Chyba, że pana nie stać jednak.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.