Piorun uderzył w pociąg na lublinieckiej stacji! Wewnątrz składu 280 pasażerów.

Piorun uderzył w pociąg na lublinieckiej stacji! Wewnątrz składu 280 pasażerów.

Uderzenie pioruna w samochód ciężarowy na skrzyżowaniu dróg krajowych 46 i 11 to nie jedyny efekt gwałtownej burzy, która we wtorek przetoczyła się nad powiatem lublinieckim. Jak poinformowali nas Czytelnicy – jeden z piorunów uderzył również w skład pociągu nr 6552 PKP Intercity S.A. relacji Szklarska Poręba – Ełk.

Sprawdziliśmy. Do zdarzenia doszło w rejonie dworca kolejowego w Lublińcu. W wyniku wyładowania atmosferycznego nastąpiła awaria składu złożonego z elektrycznego zespołu trakcyjnego typu ED161-016.

Nikomu z podróżnych nic się nie stało. Uszkodzony tabor pozostał na stacji w Lublińcu, a 253 pasażerów zostało przesadzonych do innych pociągów w kierunku Warszawy – Kolejna część pasażerów, w liczbie 27 osób, została zastępczą komunikacją autobusową, poprzez Koluszki, przewieziona do stacji Warszawa Zachodnia – poinformował Jacek Czarnecki z Działu Eksploatacji i Infrastruktury Pasażerskiej Zakładu Linii Kolejowych w Częstochowie.

Osoby kierujące się w dalszą podróż poza stolicę, udały się do Ełku pociągiem dodatkowym. Skład odjechał  z Warszawy o godzinie 21.35.

Pociąg, który uległ awarii na lublinieckim dworcu zostanie przetransportowany do Warszawy. Szczegółowe informacje na temat zniszczeń powinny być znane pod koniec tygodnia – zapowiada Grzegorz Borys, przedstawiciel PKP Intercity S.A.

Udało nam się porozmawiać z pracownikami lublinieckiego dworca – Jak długo żyję i pracuję tu od 30 lat, czegoś takiego jeszcze nie widziałam. Po prostu masakra – skwitowała jedna z naszych rozmówczyń.

 

  1. Ale jaka masakra? Zginął ktoś? Był ranny? Wybuchła panika? Ludzie się stratowali? Szpitale pełne? Piorun to piorun, strzelił w metalową puszkę. Raczej normalne zjawisko fizyczne. Masakra to jest to, co Polacy robią z językiem ojczystym i jaki mają ograniczony zasób słownictwa.

    Odpowiedz
    • Dokładnie tak sympatyczny kolego, zgadzam się jaka masakra ? .Nauczyli się jednego słowa i wyolbrzymiają. Nie nawidzę określeń nie adekwatnych do sytuacji. Najlepiej napisać jeszcze kompletny haos, nikt nic nie wiedział , ludzie w panice sie tratowali a obsługa zupełnie nie kompetentna bo piorun to wina rządu , nigdy wcześniej nie bylo burz itd. Weźcie sie opamiętajcie i nie robicie z igły widły. Ps. Komputer pokładowy składu szlak trafił i sterowania pociągiem zero. W tym tylko problem.

      Odpowiedz
    • Jestem jedną z pasażerek. Była panika, ogromny stres, ludzie nie wiedzieli co się dzieje. Nie porównałabym tego zjawiska do normalnego. Jako ciężarna bardzo przeżyłam nie tylko samą podróż, ale też późniejsze “kombinowania”, miany pociągów itd.

      Odpowiedz
  2. W pełni się zgadzam-język ojczysty ubożeje a ponadto pełen jest błędów nawet w wydaniu dziennikarzy.

    Odpowiedz
  3. Jejaaa ludzie, no stało się jak się stało niezwykle rzadko dochodzi do takich sytuacji, aby wyładowanie atmosferyczne uderzyło w pociąg, ale tamtego dnia burza nad Lublińcem była wyjątkowo aktywna elektrycznie, świadczą o tym liczne przypadki uderzeń w różne obiekty m.in. domy i drzewo które wręcz eksplodowało. Spora ilość z tych wyładowań to były tzw. silne CG+ czyli doziemne wyładowania dodatnie które inicjowane są w górnych partiach chmury burzowej i niosą ze sobą od kilkudziesięciu do kilkuset razy większy ładunek elektryczny niż tradycyjne wyładowania ujemne. Te dodatnie są również łatwe do zdiagnozowania poprzez grubość i siłę uderzenia, która jest ogromna. Przed uderzeniem takiego rodzaju wyładowań atmosferycznych na obiekcie przed trafieniem tworzą się charakterystycznie trzeszczące iskierki prawie niewidoczne (to oznaka prekursora) po nich następuje właściwe wyładowanie czy piorun CG+. W tym przypadku najprawdopodobniej takie też wyładowanko miało miejsce na stacji, szkoda tylko że akurat w Darta, których w ruchu i tak jest deficyt. Wczoraj skład był holowany innym Dartem do Częstochowy i dalej przez maszynistów warszawskich do Warszawy. Po załączeniu elektryki z otworów wentylacyjnych wydobywał się gęsty, gryzący dym…a więc instalacja elektryczno elektroniczna jest w sporej mierze do wymiany. Pojazd nie nadaje się do użytku… całkowicie padła sterująca elektronika pokładowa. Także dłuuuugo to potrwa zanim wróci z naprawy …tyle 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.